Felietony

Meandry kłodzkiej polityki, czyli czy Burmistrz kłamie?... cz. IX
meandry1.jpg
Właśnie przeczytałem w „Informatorze Samorządowym Kłodzka” tygodnika „Euroregion Glacensis” z dnia 7 grudnia br. arcyciekawy artykuł pt.:„ Młynówka aferą niepłynąca” i bardzo żałuję, że autor przedstawionych w nim rewelacji nie podpisał się nawet pseudonimem, nie mówiąc o nazwisku. Ten pseudowywiad z Burmistrzem i jego Zastępcą, biegaczem schodowym, jest absolutnym mistrzostwem świata w robieniu ludziom wody z mózgu. Dlaczego? Otóż pan H. Urbanowski z iście cierpiętniczym zażenowaniem wyznaje, cyt.: „Do tej pory nie wiem, skąd w niektórych mediach wzięła się kwota 3-4mln zł, którą rzekomo „...
Poznaj smak prawdziwej czekolady
Czekolada. To nie produkt, to cud natury. Ważne, by go nie zepsuć, nie zeszpecić, nie ograbić ze smaku i aromatu. Nie zabrać mu wspaniałej, jedwabistej konstrukcji. I pozwolić na otulenie naszego ciała fantastycznym ciepłem. Jedna z klientek sklepu Madagaskar po wypiciu filiżanki gorącej czekolady powiedziała: czuję się tak, jakby moja mama przytuliła mnie pod cieplutką kołdrą i objęła ramieniem. Całe życie czekałam na spotkanie czegoś tak dobrego. W dniu św. Mikołaja, 6 grudnia sklepy Madagaskar zaprosiły na Święto Czekolady. Każdy klient sklepu miał okazję spróbowania smaku czekolady na...
Meandry kłodzkiej polityki, czyli o historii burmistrzowania z lat 1990-1994 w zderzeniu ze współczesnością (IV)
skrobot-autor.jpg
Mój Drogi Czytelniku, jak pewnie zorientowałeś się z tytułu, rzecz traktować będzie o działaniach kolejnych burmistrzów Kłodzka Do tego rodzaju porównania stanu rzeczy sprowokowały mnie twierdzenia, że dopiero po 20 latach Kłodzko pod rządami Pana Szpytmy zaczęło się rozwijać, a ja, będąc w samorządzie kilkanaście lat, nic nie zrobiłem. Przy tej okazji pozdrawiam mojego zagorzałego adwersarza, Pana R.S. Zacznijmy więc od początku. Jest rok 1990, urząd burmistrza miasta piastuje od 24 czerwca pan Wojciech Matuszewski. Został wybrany przez nową radę miejską zdominowaną przez Kłodzki Komitet...
Narodowe Święto Niepodległości
Każda rocznica, a zwłaszcza dotycząca glorii w historii narodu i państwa, wzbudza u myślącego choć trochę historycznie Polaka pewną refleksję. Czy warto było się bić? O Niepodległą Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, która jest, a przynajmniej powinna być matką wszystkich Polaków bez względu na ideologię polityczną czy wyznaniową. Polacy znani są z tego, jak kiedyś mawiał gen. Maczek (n.b. genarał, który nie przegrał żadnej bitwy), że „walczą o wolność innych narodów, ale umierają zawsze dla Polski. Bo cóż więcej można dać ojczyźnie, jak ofiarę ze swojego życia”. Tak czynili od stuleci nie tylko...
Bystrzyca noł stres
Jak każdego dnia od roku staję nad wielkim rozkopanym placem budowy na bystrzyckiej starówce. Od stycznia do czerwca szło mozolnie a rozkopana ulica Rycerska zapowiadała kolejne zimowanie w okopach. Plac Wolności to już inna bajka. W lipcu wjechały nań wielkie maszyny i duża grupa Górali. Tak mówią o nich mieszkańcy bystrzyckiej starówki. Górale to chłopaki zadziorne. Nie odpuszczają roboty - przychodzą na Plac Wolności o świcie i dopiero po osiemnastej udają się na odpoczynek. Pracują również w soboty. W słońcu i deszczu. Mimo zaledwie trzech miesięcy od czasu wykopania pierwszej dziury w...
Peryferyzacja Ziemi Kłodzkiej
Nie byłem za utworzeniem powiatów w Polsce, ale popierałem tę ideę z dwóch bardzo ważnych powodów. Po pierwsze - istniała możliwość scalenia Ziemi Kłodzkiej w ramach administracyjnych, po drugie - odłączenie się od woj. wałbrzyskiego, który, będąc „monokulturą kopalnianą”, po prostu ciągnęło w dół naszą Ziemię Kłodzką zupełnie inaczej nastawioną (na turystykę, na różnorodność). Nasze kierunki rozwoju mijały się całkowicie z kierunkami wyznaczanymi przez Wałbrzych. Tak więc byliśmy „biedniejszym krewnym”. Topiono pieniądze w kopalnie i koksownie, a my byliśmy na dalekich peryferiach...
Chcę zabrać głos w sprawie lwa...
LEW SAPERE powstał z potrzeby serca właśnie taki, nie z piernika ale z ciasta, bo to Kłodzko, a nie Toruń. To nie statuetka, to nie medal, to nie order, a sercem podziękowanie za męstwo, za odwagę bycia mądrym. SAPERE AUDE to znaczy MIEJ ODWAGĘ BYĆ MĄDRYM. Proszę zwrócić uwagę na otwartą formę takiego tytułu. „Kto zaczął już ma połowę dzieła. Odważ się być mądrym i zaczynaj” /Horacy, Listy/ czyli bądź mądrym nadal. Król Stanisław Poniatowski rzeczywiście wręczył Księdzu Stanisławowi Konarskiemu medal z dewizą SAPERE AUSO - TEMU, KTÓRY ODWAŻYŁ SIĘ BYĆ MĄDRYM....
Przewodnik dla jedzących - Restauracja Casa D'oro
Wnętrze++ Ładny, dobrze utrzymany budynek, pięknie położony przy starym moście nad rzeką Nysą. No i to wszystkie zalety. Wystrój mdły, morelowo-beżowo-złoty. Oświetlenie niezłe , choć w tej kolorystyce pasteli i połyskujących ścian i sufitów jakoś mało atrakcyjne. Czysto, pusto, cicho. Na ścianie bezgłośny telewizor z brazylijskim serialem na ekranie. W barze młodziutka kelnerka, układająca już poukładane karty dań. Atmosfera++ Raczej dla czyściutko i pastelowo wystrojonych pań ze SPA. Nie ma tu życia restauracyjnego. Z żalem przypominam sobie przytulność tego miejsca sprzed kilku lat. Nudno...
Przewodnik dla jedzących - Restauracja - Pizzeria Ricardo
Wnętrze ++++ To lokal w starym ratuszu na kłodzkim rynku. Już sama lokalizacja nadaje cechy wnętrzu. Piękne sufity i ściany, imponujące stare drzwi, bar sprzed wielu lat wykonany z ciemnego drewna. Wszystko solidne i masywne. Kolory wnętrza tylko podkreślają jego dostojeństwo – stare złoto, karmin, brunatny. Ładne stoły i dość wygodne krzesła. Toalety czyste, ukryte w mrocznej wnęce. Dwie duże sale dają możliwość organizowania zamkniętych, niezależnych spotkań. Przed wejściem do lokalu obszerny ogródek, ładnie ustawiony tuż obok starej fontanny przed ratuszem. Atmosfera +++ To lokal dla...
Przewodnik dla jedzących - Bar Restauracyjny TEVERE
Wnętrze++ Wnętrze dość mroczne, surowe, bez wymyślnych dekoracji. Stoliki i siedziska - krzesła i ławki dość wysłużone. Ciasno i przytulnie. Kolor czarny w przewadze. Oświetlenie dyskretne, dające możliwość skrycia się w półmroku. Bar na parterze ze stołem do zarabiania ciasta na pizze. Dwa duże piece do wypiekania i malutki barek z maszyną do kawy. Na piętrze barek alkoholowy i kilka stolików do posiedzenia przy piwie i muzyce. Obsługa+++ To od lat pracujące miłe, młode panie. Znają klientów i swój fach. Mają oko na wszystko co na sali i w letnim ogródku. Pracują sprawnie, podają zamówione...
Bank-ladesz
Ile banków jest w Kłodzku? Kto policzy? Więcej niż „szmateksów”? Chyba idą łeb w łeb. Miasto bankami stoi. Bogdan mówi bankowy. A Heniu mówi …. Dopowiedz sobie czytelniku, co może Heniu powiedzieć. Martwiły mnie kilka miesięcy temu puste witryny i puste lokale do wynajęcia. Niepotrzebnie. Jak widać. Bo przecież jak grzyby po deszczu powstają nowe placówki bankowe. Nie księgarnie. Nie antykwariaty. Nie kawiarnie i nie inne punkty potrzebne w naszym mieście. Nie usługi i nie gastronomia. Skoro popyt kształtuje podaż to widocznie jest popyt na banki. No i „szmateksy”. Ale przecież to...
Przewodnik dla jedzących - pizzeria ZIBI
Restauracja & Pizzeria ZIBI - Kłodzko, ul. Malczewskiego 5a - lokal otwarty niedziela - czwartek godz. 11 do 23, w piątki i soboty godz. 11 do 24 Wnętrze++++ Ładny wystrój, stonowane, jasne kolory. Na ścianie duża fotografia starego miasta. Oświetlenie dobrze dobrane do koloru ścian i zawieszone nad stolikami. Światło dyskretne ale dające dobry nastrój i ciepłe wnętrze. Bardzo czysto, mimo wczesnej pory lokal przygotowany do przyjmowania klientów. Łazienki czyste, przestronne, ładnie udekorowane. Na sali jednocześnie może usiąść trzydzieści osób. Stoliki stabilne, wygodne krzesła. Widać...
Przewodnik dla jedzących: Pub przy Młynie
Pub Przy Młynie - restauracja. Kłodzko, ul. Kościuszki 1.Lokal otwarty od 10-22, w niedziele 12-22. Wnętrze ++ Wejście do restauracji po schodach w dół powinno zwiastować ciekawą piwniczkę. Po otwarciu drzwi wejściowych zastajemy raczej suterynę. Sale konsumpcyjne ciemne, urządzone bez jakiejś myśli przewodniej. Trochę starych odbiorników radiowych, kominek , stoliki z dyżurnymi obrusami w kolorze bordo. Ściany z nijakiego koloru „baranka” lub tak samo szarego kamienia. Na wprost drzwi ciemny bar ze stołkami do posiedzenia przy drinku. Toalety skromne ale schludne i czyste. Przed wejściem...
Przewodnik dla jedzących
Przedstawiamy pierwszą prezentację lokalu gastronomicznego: Bar Kryształowa - Kłodzko, przy moście Wita Stwosza. Lokal otwarty od poniedziałku do soboty, w godz. 10-18 (soboty do 17). Wnętrze ++++ Duże, jasne i ciepłe wnętrze. Pachnie świeżym jedzeniem, smażonym kotletem, jarzynową zupą. Przyjemny, domowy zapach. Wielkie okna zajmujące całą południową ścianę czyste, ozdobione firankami. Toalety przestronne, wygodne, czyste, ładna dekoracja. Tablica z jadłospisem czytelna. Przed wejściem szeroki taras, niestety, jeszcze przed remontem. Obsługa +++++ Właściwie samoobsługa ale jeśli o obiad...
Pan Burmistrz obiecał ... - część IX
Minęły cztery lata i trzy miesiące od czasu, kiedy Pan Burmistrz Kłodzka roztaczał przed radnymi i mieszkańcami wizję swojego rządzenia w mieście. Przemówienie wygłoszone w grudniu 2006 roku na owej uroczystej sesji, podczas której złożył nie tylko obietnicę publiczną, ale i uroczyście ślubował, że ją wypełni, zostało w zasadzie omówione w kolejnych ośmiu częściach publikowanych od grudnia 2010 roku w „Bramie”. Zadałem kilka ważnych pytań pozostających bez odpowiedzi, rozebrałem na części pierwsze kilka złożonych obietnic, a teraz sam sobie zadaję jedno zasadnicze pytanie. Dlaczego o tym...
Magda Gessler a lokalny patriotyzm
O programie TVN „Kuchenne rewolucje „pisać nie będę. O kuchni w Bystrzycy Kłodzkiej – owszem. Powodów jest kilka; najważniejszy to potrzeba rozróżnienia dobrego jedzenia w miłym dla nas miejscu a zaspokojenia głodu na co dzień. Zaspokoić głód w Bystrzycy jest gdzie. Wystarczy pójść do baru. Talerz zupy można zjeść tanio i smacznie. Po pierwsze; Kocham Bystrzycę Kłodzką i choć nie urodziłam się w tym mieście to mieszkam tu od dwudziestu lat i to z własnego wyboru. Nikt mnie nie przesiedlił przykładając lufę do skroni, nikt nie zmusił grożąc głodem lub innymi restrykcjami. Jestem w Bystrzycy...
A miało być "Pro Publico Bono"
Maria Czermak
Nigdy nie jest tak, aby dogodzić wszystkim. Co podoba się jednemu, może zupełnie nie odpowiadać drugiemu, jednakże w społeczności zorganizowanej jaką jest np. gmina, powinna obowiązywać zasada dobra publicznego i tym powinny kierować się władze przez ową społeczność wybrane - i tak zwykle jest przed wyborami - wybierani składają wiele obietnic, z których zwykle się nie wywiązują (radzę owe obietnice spisywać). Wracając jednak do sedna sprawy: na pewno dobrem publicznym są szkoły. W naszej gminie istnieje jeszcze kilka szkół wiejskich doskonale zorganizowanych, z dobrze wyszkoloną kadrą...
Chodzi o życie w prawdzie...
kazanie.jpg
... Prawda jest największą wartością dla Ciebie i dla mnie. Dzisiaj jak sami tego doświadczamy i jesteśmy tego świadkami w mediach hamuje się człowieka, który dobrze czyni. Liczy się ten kto jest dobroduszny, kto idzie na kompromisy. To przecież w mediach wychwala się tych co organizują WOŚP, jakieś festyny miejskie czy parafialne, wychwalani są sponsorzy, a więc wszyscy ci co głośno czynią. Nawet człowiek zły potrzebuje człowieka dobrodusznego, dobrego, bo on mu się przyda do jego własnych interesów, dam przykład: Mieszkańcy pewnej wioski budowali wspólnymi siłami drogę, budowali ją wiele...
Starej - nowej włady pod rozwagę. Kłodzko - Zdrój i Polanica - krasawica?
Artur Szejner
Emocje wyborcze już opadły, czas na refleksje. Kłodzko i Polanica Zdrój, dwa miasta i dwie, jakże różne, kampanie o stołek burmistrza. Jedna medialnie agresywna, miejscami nachalna i nie pozbawiona akcentów zgoła groteskowych. Druga spokojna, prowadzona jakby od niechcenia. A skutek ten sam, chociaż w Polanicy potrzebna była dogrywka. Dajmy „stolicy” należne pierwszeństwo. Jej Burmistrz, stary i wtedy jeszcze nie nowy, zafundował sobie w „Gazecie Wrocławskiej” /z 18. ub. m./ tekst reklamowy, w którym zilustrował siebie samego dwoma zdjęciami /co bynajmniej nie jest jego rekordem zważywszy, że...
No to się wybierzemy!
Dokąd ? Jak to dokąd? Na wybory! I kto to pisze? Ja, który od lat, żadnej urny wyborczej nie oglądał, bo z wyborami jako żywo po 1990 r. przy takiej ordynacji wyborczej gdzie wszyscy wybierają a kilku decyduje kto wygra - nie chciałem mieć nic wspólnego. Mimo ostrych połajanek ze wszystkich stron, koledzy, przyjaciele, ks prymas – wszyscy obrzucali mnie wyzwiskami, niektórzy to chcieli nawet specjalne ustawy na takich jak ja wprowadzać. A ja tylko chciałem mieć prawo wyborów na wyborach. Paniali Wy? A gdzie tam! Ks. Prymasowi odpuszczam, ale reszta powinna przeprosić! W formie płatnych...
Kandydat w kuchni
Kandydat, oczywiście z listy wyborczej. Taki na przykład Kandydat ma bardzo mało czasu. W okresie przedwyborczym to niewyobrażalnie zalatany człowiek i jakieś tam gotowanie mu nie w głowie. Nawet jedzenie mu nie w głowie. Mój przyjaciel w czasie kampani wyborczej do Parlamentu Europejskiego schudł prawie dziesięć kilo, odżywiał się głównie pizzą na telefon a po jej zakończeniu porównał swój wysiłek do rocznej pracy wykonanej w czasie dwóch miesięcy. Po podliczeniu przejechanych kilometrów nijak nie zgadzało mu się przełożenie przejechanego kilometra na godzinę. Wyszło, że jeździł 27 godzin na...
O samorządzie terytorialnym własnych uwag kilka
W ciągu minionych 20 lat istnienia samorządu terytorialnego , kolejnych 5. kadencji tworzyło 90 radnych; 3 x 20 i 2 x 15. Jeden z nich, Wojciech Szlosberger, był radnym 5 razy pełniąc przy okazji różne funkcje: przewodniczącego R.M., członka Zarządu, przewodniczącego komisji R.M. Cztery kadencje w samorządzie terytorialnym pracował Marek Szpanier - 3 razy był radnym, przewodniczący R.M., raz burmistrzem - w bieżącej kadencji. Trzy kadencje w R.M. spędzili: I. Hoffman, M. Onak,; w samorządzie terytorialnym E. Kondratiuk - 2 razy radny i burmistrz, raz burmistrz. 9 osób było radnymi w dwóch...
Spacerkiem po Ziemi Kłodzkiej - Powiat kłodzki a Ziemia Kłodzka
Upieram się, by Ziemię Kłodzką pisać z dużej litery. Ziemia Kłodzka jest dla mnie równoważnikiem administracyjnym Powiatu Kłodzkiego. Termin „Ziemia Kłodzka” ukuliśmy w Komitetach Obywatelskich działających właśnie na tym terenie na początku lat 90. ub. wieku, aby scalić ten zakątek Polski zwany potocznie „Poletkim Pana Boga”. Od początku byłem za reformą administracyjną kraju, dlatego aby w szczególności zlikwidować karłowate województwa, a szczególnie woj. wałbrzyskie. To województwo wszystkim kojarzyło się z węglem, zadymieniem, zapyleniem, szarością ... będąc w jego obrębie i za Ziemią...
Wakacyjne rozważania o Kłodzku
Środek wakacji - w całej Polsce pada, podtapia, zatapia... ostatnio Poznań z powodu zbyt małej drożności kanalizacji burzowej został zalany łącznie z dworcem kolejowym... U nas, w Kłodzku - słonecznie, sucho, nawet zbyt sucho - to i nikt nie upomina się o udrożnienia kanalizacji... a przecież niewiele się zmieniło na lepsze i lada deszcz powoduje, że ulicami płyną strumyki... Śródmieście w środku sezonu śpi snem sprawiedliwego... właściciele sklepów stoją w drzwiach i smętnie przyglądają się nielicznym przechodniom. Wycieczki od czasu do czasu „hurtem” nawiedzają sklepy spożywcze po lody i...
Jaka przyszłość czeka kłodzką kulturę?
To pytanie powinien zadać sobie każdy, któremu leży na sercu dobro naszego miasta, naszego regionu. Wszak tu mieszkamy i chcemy dla niego – a więc i dla siebie – jak najlepiej. Temat ten na tyle mnie frapował od wielu już lat, że zainicjowałam, w wydawanym przez naszą gazetę swego czasu dodatku kulturalnym pt. „Przegląd Kulturalny”, kącik poświęcony specjalnym rozważaniom na temat kultury Kłodzka. Zapraszałam do wypowiedzi wielu ludzi, aktywnych, wrażliwych, twórczych, którym na pewno zależało na mieście. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że przyszłość Kłodzka w dużej mierze zależy od kultury, od...