Przewodnik dla jedzących: Pub przy Młynie
Pub Przy Młynie - restauracja. Kłodzko, ul. Kościuszki 1.Lokal otwarty od 10-22, w niedziele 12-22.
Wnętrze ++ Wejście do restauracji po schodach w dół powinno zwiastować ciekawą piwniczkę.
Po otwarciu drzwi wejściowych zastajemy raczej suterynę. Sale konsumpcyjne ciemne, urządzone bez jakiejś myśli przewodniej. Trochę starych odbiorników radiowych, kominek , stoliki z dyżurnymi obrusami w kolorze bordo. Ściany z nijakiego koloru „baranka” lub tak samo szarego kamienia. Na wprost drzwi ciemny bar ze stołkami do posiedzenia przy drinku. Toalety skromne ale schludne i czyste. Przed wejściem ogródek piwny na letnie dni.
Obsługa +++
Za barem kelner i barman w jednej osobie. Przyjmuje ode mnie zamówienie z powściągliwym uśmiechem. Jest zawodowo grzeczny, bez zarzutu. Nie wdaje się w pogaduchy o potrawach z menu. Ubrany w czarną koszulę. Od razu widać lata pracy i doświadczeń w zawodzie.
Atmosfera+
Nijakie, dość ponure wnętrze. Czekając dziesięć minut na zamówioną potrawę czuję się nieswojo, nie na miejscu. Siedzący przy barze mężczyżni podejrzliwie spoglądają na przypadkowego gościa. Mam ochotę wyjść zanim zjem. Głośno grające radio zmusza gościa do słuchania popularnej rozgłośni. Pewnie wieczorem jest tu gwarno i przytulnie ale w południe zjedzenie ciepłego posiłku
w pojedynkę nie jest przyjemne.
Jadłospis ++
Dość bogaty, nawet za bardzo. Kilka mięs wieprzowych, kilka wołowych, schaby głównie zapiekane z serem, kotlety, placek po węgiersku, pierogi, ryby , podstawowe zupy, przekąski. Ziemniaki w formie smażonej, pieczonej, zapiekanej -wszystko w tłuszczu. Zdrowe, domowe i smaczne jedzenie to raczej nie ten adres. Dużo tego ale i nic co przykuje uwagę klienta. Mam wrażenie, że podobny jadłospis widziałam w dziesiątkach knajpek o bardzo umiarkowanej reputacji.
No, w każdym razie do jedzenia nic, co by szczególnie wyróżniało. Karta win malutka - sofia, carlo rosi, cinzano. Kto teraz serwuje takie wina” nie wina”???? Za to drinki imponujące!!!!Kilka stron drinków na każdą okazję - klasyczne, weekendowe, specjalne – no pełny wypas, jak mówią młodzi. Zupełnie oniemiałam czytając nazwę jednego z drinków - „Oziębła włochata dziewica’’!!!!! Oooooooo!!!!!! Drink składa się z dżinu, jagermeistra, cinzano i toniku. A ciekawa jestem, jak by wyglądał drink o nazwie „Stary łysiejący impotent”????
Ceny+++
Ceny umiarkowane; mięsa od 9,9 zł do 28zł za porcję. Pierogi -7,9 zł za 8 sztuk. Sałatki - od 1,8 zł do 3,6 zł. Drink „Oziębła włochata dziewica” to 16 zł. O winach nie warto pisać, piwo w cenach atrakcyjnych.
Maksymalna ocena +++++
Minimalna ocena +
Zapraszamy do konkursu - czekamy na Wasze oceny (można pocztą e-mailową). Wśród uczestników zabawy rozlosujemy nagrody.