Aktualne: Ciekawostki historyczne

Krystyna Oniszczuk-Awiżeń: Wokół bitwy pod Czerwoną Górą
Bitwa5.jpg
Bitwa4.jpg
Bitwa2.jpg

Artykuł ukazał się w numerze IV Almanachu Ziemi Kłodzkiej w 2009 r.

27 grudnia 1428 roku w okolicach Kłodzka pod Czerwoną Górą (Czerwoniak – Roten Berg) stoczona została bitwa z husytami, w której poległ ostatni z rodu Piastów ziębickich, książę Jan.1) Fakt ten upamiętniają istniejące do dziś zabytki – kapliczka i malarstwo. W niniejszym artykule chciałabym je zaprezentować, jak również przypomnieć wydarzenia, które miały miejsce na naszych terenach przed 640 laty.
U schyłku drugiego dziesięciolecia XV wieku rozwinął się w Czechach wielki ruch ludowy o charakterze religijnym, społecznym i narodowym, zwany husyckim. W 1419 roku wybuchło w Pradze powstanie przeciwko obwinianemu za spalenie Jana Husa, Zygmuntowi Luksemburskiemu, który po śmierci Wacława IV odziedziczył tron czeski. Powstanie to zapoczątkowało 17-letni okres wojen husyckich.
Działania wojenne nie od razu dotknęły bezpośrednio Ziemi Kłodzkiej, niemniej jednak i ta najwcześniejsza faza była odczuwalna dla tutejszych mieszkańców. Ziemia Kłodzka znalazła się w obozie Zygmunta Luksemburskiego, który wiosną 1420 roku prowadził przez Kłodzko wyprawę krzyżową do Czech. Z jego woli w sierpniu 1421 roku nowym starostą kłodzkim został Czech, Puta z Czastolowic, od marca 1422 także pan Ziemi Kłodzkiej. Od tego czasu prowadzone były przygotowania do ewentualnych walk z husytami, którzy mieli również na Ziemi Kłodzkiej swych zwolenników, zwłaszcza wśród biedoty i najniższych warstw społecznych. Starosta kłodzki zyskał sobie szczególną sławę tępiciela husytów i najwierniejszego stronnika króla Zygmunta.
Wydarzeniom w Czechach i rozszerzaniu się ideologii husyckiej miała przeciwdziałać konfederacja zawiązana w październiku 1421 roku pod przewodnictwem biskupa wrocławskiego Konrada, a odnowiona w 1427. W skład tego sojuszu antyhusyckiego weszli oprócz Puty, książęta Jan ziębicki, Ruprecht II lubiński, Ludwik II brzesko-legnicki, Konrad Kantner oleśnicki oraz miasta Wrocław, Świdnica i Jawor.
Pierwsze najazdy wojsk husyckich na Ziemię Kłodzką miały miejsce w grudniu 1425 roku. Zaatakowane zostało wówczas miasto Radków. Jednak do walk bezpośrednich na terenie Ziemi Kłodzkiej doszło dopiero w 1428 roku. Około połowy marca tego roku husyci podjęli atak z dwóch stron. Oddziały, które przyszły od strony Nachodu zniszczyły Lewin, następnie zdobyły Duszniki. Po dłuższym oblężeniu padł zamek Homole, który przejęty został na wiele lat przez Piotra Polaka – jednego z najbardziej znanych śląskich husytów, określanego przez przeciwników mianem „złodziejskiego kruka”. Z kolei husyci, którzy przybyli przez bramę Międzyleską zniszczyli Międzylesie i zamek Szczerba, później Lądek i zamek Karpień oraz po drodze wiele ówczesnych wsi. Nie udały im się kilkakrotnie podejmowane próby zdobycia Kłodzka, podczas obrony którego wykazał się dużym bohaterstwem przeor kłodzkich augustianów, Henryk (późniejszy prepozyt).
Przez Ziemię Kłodzką odbywały się tego roku częste przemarsze wojsk husyckich na Śląsk. Husyci, dowodzeni przez jednego z głównych przywódców Prokopa Wielkiego, dotarli nawet pod Wrocław, po drodze rozgramiając w bitwie pod Nysą oddziały biskupa wrocławskiego Konrada.
W grudniu 1428 roku doszło do otwartego starcia między wojskami świdnicko-wrocławskimi a husyckimi na terenie Kłodzczyzny. Już od początku tego miesiąca husyci pod wodzą Jana Kralovca obozowali w okolicach Szalejowa, plądrując i niszcząc okoliczne wsie.
„Kacerze biwakują niedaleko Kłodzka i są w Bystrzycy, gdzie podkopali wieżę i zdobyli miasto. Nie mają oni dużej siły, tak że można by ich pokonać. Obesłałem książąt, kraj i miasta, lecz nikt nie chce powstać” – powiadamiał radę miasta Zgorzelec starosta świdnicko-jaworski. Pisząc zaś o egzekucjach dokonywanych na zwolennikach ruchu husyckiego w Kłodzku zwracał uwagę, że „...Także (mieszczanie) Kłodzka chwycili w mieście 40 zdrajców... a kat ze Świdnicy już przez 14 dni traci ich co dzień... jednak mnożą się oni coraz bardziej – uważajcie na zdradę”.2)
Tuż po świętach, 27 grudnia około godziny 17.00 rozegrała się bitwa pod Czerwoną Górą koło wsi Stary Wielisław. Na czele wojsk świdnicko-wrocławskich stał książę ziębicki Jan, który zdecydował się na atak. Pod siłą husyckiego ognia wojska śląskie poszły jednak w rozsypkę, a kontratak husytów uniemożliwił także ucieczkę oddziałów księcia Jana. Bitwa zakończyła się klęską wojsk śląskich i śmiercią ich dowódcy. Husyci również przypłacili dużą cenę za zwycięstwo, zginęli dwaj husyccy wodzowie – Wysso i Gyra. Ofiary bitwy pochowano podobno w Dolnym Szalejowie (350 poległych), Wielisławiu (250) i w Kłodzku (50). Książę Jan ziębicki pochowany został w kłodzkim kościele parafialnym.
Najazdy husyckie w latach następnych nie były już tak częste, ale jednak przynoszące kolosalne straty: w 1429 spalona została Nowa Ruda, następnie zniszczeniu uległa Bystrzyca Kłodzka, a w 1431 powtórnie Lądek. W 1432 miał miejsce powrót husytów przez Ziemię Kłodzką do Czech, po zawieszeniu broni.
W sierpniu 1436 roku Zygmunt Luksemburski dokonał uroczystego wjazdu do Pragi i okres wojen husyckich został ostatecznie zakończony.
Zwyciężyła więc katolicka Europa, a śmierć księcia Jana ziębickiego, który należał do konfederacji antyhusyckiej, brał udział w wyprawach krzyżowych prowadzonych na Czechy przez Zygmunta Luksemburskiego i wreszcie sam zginął w walce z heretykami, stała się niemal symbolem. „Tegoż [księcia Jana] niegodziwi heretycy zabili koło Kłodzka w dniu św. Jana Apostoła i Ewangelisty... „ – tak o jego śmierci zapisano w Roczniku henrykowskim.3)
Książę Jan zasłużył sobie więc na pamięć na pewno u większości ówczesnych kłodzczan.
Prawdopodobnie w niedługim czasie po wojnach husyckich, w domniemanym miejscu jego śmierci wybudowana została kapliczka, upamiętniająca to wydarzenie, na której umieszczony został chronogram: Ioannes/prInCeps/MonsterbergensIs/pro/ patrIa/Contra/hVssItas/fortIter/ pVgnans/oCCIsVs/fVIt.4)
W 1800 roku właściciel posiadłości, gdzie stała kapliczka – już wówczas zniszczona – Taddäus Lachnit zbudował na jej miejscu nową, większą i zamieścił na niej oprócz wyżej wymienionego chronogramu, także następującą inskrypcję: MCCC XXVIII am XXVII. Dezember wurde hier Herzog Johann von Münsterberg von den Hussiten getötet. Druga kapliczka przetrwała do lat 90. XIX w. Około 1893 roku została rozebrana w związku z prowadzoną wówczas na tym terenie budową linii kolejowej Kłodzko-Szczytna.
Natomiast kapliczka, która do dziś upamiętnia śmierć księcia Jana ziębickiego pochodzi z roku1904/1905. Wybudowana została w pobliżu poprzednich, z inicjatywy i fundacji Carla Müllera – właściciela majątku w dolnym Starym Wielisławiu, znanego ze swej działalności charytatywnej. Jest to budowla kamienna w stylu barokowo-manierystycznym, na rzucie kwadratu, nakryta łamanym dachem blaszanym, o spływowych połaciach, kryjącym kopułę. Autorem jej projektu oraz budowniczym był Ludwig Schneider – znany śląski architekt, działający we Wrocławiu, Katowicach, Ząbkowicach, projektant blisko 90 kościołów i kaplic, m.in. w Kopenhadze. Sklepienie kaplicy zdobi fresk, przedstawiający scenę śmierci księcia Jana w bitwie z husytami. Malowidło to zrealizował Wilhelm Wörndle – kłodzki malarz (1863-1927), autor wielu obrazów ołtarzowych w kościołach Ziemi Kłodzkiej.5) Wewnątrz kaplicy znajduje się także witraż ołtarzowy z wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa na tle Jerozolimy, wykonany wg obrazu malarza z Düsseldorfu Karla (?) Lerscha jun. Na sklepieniu oraz na zewnętrznej ścianie kaplicy w tympanonie umieszczone zostały orły trzymające w szponach tarcze herbowe Ziębic, Kłodzka i Śląska. Zewnętrzną ścianę zdobi też tablica z inskrypcją, zawierającą cytowany wyżej chronogram.
Oprócz malarza Wilhelma Wörndle temat bitwy pod Czerwoną Górą i śmierci księcia Jana ziębickiego podjęli też inni kłodzcy i śląscy artyści.
Około 1894 roku monumentalny obraz o wymiarach 196 x 126 cm pt. „Bitwa pod Czerwoną Górą” namalował Robert Hauk. Autor był malarzem – amatorem, ciekawym i wszechstronnie uzdolnionym człowiekiem, którego krótką biografię warto w tym miejscu przybliżyć. Urodził się w 1837 roku w Lasówce. Ojciec jego był leśniczym. Po ukończeniu szkoły ludowej oraz kłodzkiego gimnazjum, poszedł w ślady ojca, wybierając zawód leśnika. Brał udział w wojnach 1866 i 1870/71 służąc w gwardii strzeleckiej. Pracował w Trzebieszowicach początkowo jako urzędnik leśny, potem starszy leśniczy i w końcu osiągnął najwyższy stopień nadleśniczego. W 1886 roku pożegnał się ze swym zawodem i przez kolejne blisko 10 lat pełnił funkcję sekretarza w kancelarii fundacji w Kłodzku-Skibie (Boguszyn). Zmarł 9 marca 1895 roku, mając 58 lat. Rober Hauk miał wrodzone zdolności językowe – mówił po angielsku, francusku, znał także język rosyjski, polski i włoski. Pod koniec swego życia podobno planował studia teologiczne. O tym jak wszechstronny był to człowiek, świadczą 4 różne dzieła, które mu przypisują jego biografowie. Zbudował podobno planetarium (budowlę z wydzielonymi różnymi stanowiskami do obserwacji poszczególnych planet, księżyca, słońca i nieba), był autorem szopki, wymodelowanej z gliny, którą wystawiano z okazji Świąt Bożego Narodzenia w małym kościółku w Kłodzku-Skibie, globusa o średnicy 1 m, zdobiącego bibliotekę w Cieplicach i wreszcie dużego obrazu historycznego „Bitwa pod Czerwoną Górą”. Hauk dość wcześnie zaczął rysować. Uczył się malarstwa portretowego i religijnego pod kierunkiem malarza Hieronima Richtera. Wykonał m.in. obraz ołtarzowy dla kościoła trapistów w Marianhill w Południowej Afryce. Przed namalowaniem „Bitwy pod Czerwoną Górą” Hauk przeprowadził kilkuletnie (1886-1893) studia nad uzbrojeniem husytów i rycerstwa śląskiego w praskich zbiorach militarnych. Obraz ten powstał na zamówienie i koszt ówczesnego proboszcza w Jaszkowej Dolnej i wielkiego dziekana Ernsta Mandela, który był jego pierwszym właścicielem. Po śmierci Mandela w 1901 obraz przeszedł w posiadanie wielkiego dziekana Wilhelma Hohausa w Bystrzycy Kłodzkiej, następnie zaś po śmierci tegoż został zakupiony na aukcji przez Friedricha Müllera właściciela folwarku w Zagórzu (Soritsch), który podobno bardzo chętnie i z dumą pokazywał go wszystkim zainteresowanym gościom.
Do obrazu dołączone było niegdyś objaśnienie, autorstwa samego artysty:
Walczący: a) Husyci pod wodzą Wysso i Gyra w obozowisku, b) Kłodzczanie i Ślązacy pod wodzą księcia Jana v. Münsterberg. Czas: 27 grudnia 1428, krótko po zachodzie słońca. Miejsce: północna strona Czerwonej Góry, ok. 1/2 godziny na południe od Kłodzka. Sceneria: na przodzie: Heincze von Stosch, dowódca wrocławskich i świdnickich wojsk, na lewo w tle Georg von Zettritz. Przed taborem książę Jan ziębicki w walce, trochę na prawo idący mu z pomocą mały oddział z chorągwią, pod dowództwem Nikolausa Zedliz von Alzenau. Na lewo widoczny udaremniony przez husytów odwrót części wojsk śląskich. Za taborem stojący wojacy w rezerwie. W centrum taboru przywódcy husyccy: Wysso i Gyra, prowadzący walkę. Z lewej strony w tle autor przedstawił zarys doliny Nysy i wsi Krosnowice.
Franz Albert, któremu zawdzięczamy tę informację o obrazie i jego autorze6) ubolewał, że dzieło to jest mało znane, ponieważ jest prywatną własnością. Uważał, że właściwym dla niego miejscem jest muzeum, w którym tysiące zwiedzających może go obejrzeć. Życzenie to spełniło się w drugiej połowie XX w. Po wojnie obraz został powieszony w pomieszczeniach biura Cepelii przy pl. Chrobrego 22 w Kłodzku i wisiał tam do 1968 roku, kiedy to został przekazany do zbiorów utworzonego w 1963 roku Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Przez dłuższy czas z uwagi na skomplikowaną sytuację lokalową tej placówki przechowywany był w magazynach. W 1985 poddany został konserwacji, a po zakończeniu remontu Muzeum w 1986 wyeksponowany na stałe w holu I piętra.
Na zakończenie chciałabym jeszcze wspomnieć o dwóch dziełach mniej znanych, upamiętniających bitwę i śmierć księcia Jana ziębickiego, powstałych z okazji 500 rocznicy tego wydarzenia, tj. w 1928 roku.
Pierwsze z nich, zachowane do dziś, to malowidło zdobiące ścianę jednej z sal ratusza w Ziębicach, autorstwa malarza śląskiego Alfreda Gottwalda.7)
Drugie zaś, znane nam tylko dzięki zamieszczonej w przedwojennym czasopiśmie reprodukcji, to dzieło Franza Kunze – nauczyciela szkółki wiejskiej w Gorzanowie.8) Obraz przedstawiający temat bitwy z husytami pod Czerwoną Górą powstał jako pomoc dydaktyczna. Była to pierwsza praca z zaplanowanej wówczas serii szkolnych obrazów do ilustrowania nauki regionalnej historii.
Śmierć księcia Jana ziębickiego na polu bitwy z heretykami uczyniła z niego bohatera, ale w jego biografii są też wątki, które nam Polakom może mniej się podobają – m.in. fakt udziału w bitwie pod Grunwaldem po stronie Krzyżaków. Nie jest to jednak temat tego artykułu, a zainteresowanych tymi ciekawymi czasami, choć trudnymi, pełnymi zaskakujących zwrotów, politycznych knowań i układów, odsyłam do fachowej literatury, a także do pasjonujących powieści fantastyczno-historycznych Andrzeja Sapkowskiego, które przybliżają tę skomplikowaną ówczesną sytuację.

Przypisy:
1) Czerwona Góra – Czerwoniak (Roten Berg) – szczyt 399 m n.p.m. na granicy Kotliny Kłodzkiej i Rowu Górnej Nysy, naprzeciwko zakończenia Krowiarek, stanowi kulminację w długim grzbiecie ciągnącym się od Kamiennej Góry w Górach Bystrzyckich przez Zagajnik i Polanę aż do zbiegu Wielisławki z Bystrzycą Dusznicką i jej ujścia do Nysy Kłodzkiej. Ku północy opada łagodnie do doliny Wielisławki i Bystrzycy Dusznickiej, od południa bardzo strome, urwiste miejscami zbocze, podcina zakole Nysy Kłodzkiej, płynącej u stóp wzniesienia.
Jan ziębicki – ur. między 1370 a 1390, zm. 27 XII 1428 – książę ziębicki w latach 1410-1428. Był drugim pod względem starszeństwa synem księcia ziębickiego Bolka III i księżniczki bytomskiej Eufemii. Do 1420 r. rządy sprawował wspólnie z bratem Henrykiem.
2) Za: Historia Śląska pod red. K. Maleczyńskiego, t. I cz. II, s. 238 oraz K. Bartkiewicz, Dzieje Ziemi Kłodzkiej w wiekach średnich, s. 157.
3) Za: Dolny Śląsk. Monografia historyczna, s. 157.
4) Chronogram – zapis daty na dziele sztuki, gdzie wyróżnione graficznie litery składają się na liczbę, pisaną cyframi rzymskimi, oznaczającą datę wydarzenia, o którym mowa. W tym wypadku: 27 XII 1428.
5) Wilhelm Wörndle von Adelsfried – ur. 1863, zm. 1927 w Kłodzku. Studiował w Cesarsko-Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu oraz w Rzymie. W 1900 zamieszkał w Kłodzku. Uprawiał głównie malarstwo sakralne, malował też portrety, a pod koniec życia pejzaże, głównie akwarele. Był autorem obrazów ołtarzowych w wielu kościołach Ziemi Kłodzkiej, m.in. w Szalejowie Dolnym, Jaszkowej Dolnej, Niwie, Krosnowicach, Szczytnej, Starej Łomnicy, Wójtowicach, Drogosławiu i Kłodzku. Dla kościoła parafialnego św. Mikołaja w Nowej Rudzie namalował stacje Drogi Krzyżowej.
6) Franz Albert, Das Hauksche Kolosalbild des Gefechts am Roten Berge, w: Glatzer Heimatblätter, 1929, s. 48.
7) Alfred Gottwald – ur. 1893 w Tarnowie k. Ziębic, ukończył gimnazjum w Ząbkowicach Śląskich, potem Akademię Sztuk i Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu. Po I wojnie światowej pracował w Berlinie, Wrocławiu, Nysie i Bonn. Po II wojnie światowej zamieszkał w Hille (Niemcy), zm. 1971 r. Specjalizował się w malarstwie religijnym.
8) Franz Kunze – ur. 1893 w Nagodzicach k. Międzylesia – malarz. Mieszkał w Gorzanowie, był prawdopodobnie nauczycielem w tamtejszej szkole. Członek Kłodzkiej Grupy Artystycznej. Był też autorem innego obrazu poświęconego tematyce husyckiej pt. „Atak husytów na zamek Szczerba”. Malował także pejzaże – jeden z jego krajobrazów z widokiem na Nową Wieś, Michałowice i Goworów u podnóża Masywu Śnieżnika reprodukowany był w leksykonie J. Sakwerdy, Artyści Ziemi Kłodzkiej i z Ziemią Kłodzką związani... (t. I, s. 61).

Wybrana literatura:
Albert F., Rundschau: Der letzte seines Stammes. Das Hauksche Kolosalbild des Gefechts am Roten Berge. Das Husitengefechts im Anschauungsunterrichts. w: Glatzer Heimatblätter. Zeitschrift des Vereins für Glatzer Heimatkunde, R. 15., 1929, s. 47-51
Bartkiewicz K., Dzieje Ziemi Kłodzkiej w wiekach średnich, wyd. PAN 1977, s. 153-159
Dolny Śląsk. Monografia historyczna pod red. W. Wrzesińskiego, Wrocław 2006, s.114-116
Historia Śląska pod red. K. Maleczyńskiego, t. I cz. II, Wrocław-Warszawa-Kraków, wyd. Ossolińskich, 1961
Marczak P., Wojny husyckie, Warszawa, [200?]
Paul H., Die „Hussitenkapelle” in Niederwilmsdorf, w: „Die Grafschaft Glatz“, Nr 11, 1910, s. 135
Primke R., Szczerba M., Szczerba W., Wojny husyckie na Śląsku, Łużycach i Pomorzu, wyd. Technol, 2007
Sakwerda J., Artyści Ziemi Kłodzkiej i z Ziemią Kłodzką związani w latach 1800-1945, Leksykon – t. I. A-K, t. II. L-Z (z uzupełnieniami), Wrocław 2004-2005
Sapkowski A., Narreturm, Warszawa 2002, Boży bojownicy (2004), Lux perpetua (2006)

IV ALmanach Ziemi Kłodzkiej, wyd. "BRAMA", Kłodzko 2009, s. 46-53

Krystyna Oniszczuk-Awiżeń: Z DZIEJÓW KŁODZKIEJ MENNICY (1807-1813)
4moneta2.jpg
3moneta4.jpg
3moneta3.jpg

Artykuł ukazał się w numerze III Almanachu Ziemi Kłodzkiej w 2008 r.

Dzieje kłodzkiej mennicy sięgają XIII wieku. Jej funkcjonowanie z przerwami trwało do 1813 roku. Najczęściej bite były tu drobne monety obiegowe, ale w czasach prosperity emitowano także monety o wyższych nominałach - złote oraz srebrne dukaty i talary. Ostatni okres działalności kłodzkiej mennicy - stosunkowo mało spopularyzowany w literaturze - przypadł na okres wojen napoleońskich. Tematem niniejszego artykułu jest właśnie ten ostatni epizod w historii mennicy w Kłodzku. 1)
Na decyzję o założeniu mennicy w Kłodzku miała bezpośredni wpływ kapitulacja Wrocławia 5 stycznia 1807 roku. Zdecydowano wówczas, iż mennica - tak ważna dla gospodarki i strategii państwa - musi być przeniesiona. Wybrano na jej lokalizację stolicę hrabstwa kłodzkiego.
Po zamknięciu mennicy we Wrocławiu, w maju 1807 roku jej dyrektor Carl Gotthelf Lessing przesiedlił się do Kłodzka.2) Jednocześnie ewakuowany został niezbędny sprzęt, narzędzia i materiały do bicia. Od czerwca - choć w Kłodzku trwały wówczas intensywnie przygotowania do obrony twierdzy - rozpoczął się proces uruchamiania mennicy. Na jej potrzeby wydzierżawiono dom przy ul. Czeskiej nr 242 i 243, przeznaczając go na mieszkania służbowe. 1 czerwca 1807 roku gen. hr. Fryderyk Wilhelm Götzen wydał odezwę do mieszkańców Kłodzka, by dostarczali na cele mennicze przedmioty ze srebra. Już 3 czerwca kłodzki magistrat wręczył generałowi listę imienną mieszkańców Kłodzka, którzy ofiarowali na potrzeby państwa srebro. Lista zawierała także spis rzeczy oraz ich wartość.
Dostawcami srebra byli także żydowscy obywatele - Joachim Jakob Pinsk z Oleśnicy oraz bankier wrocławski Israel Beerel Frank, z którymi hrabia von Götzen zawarł 10 czerwca 1807 roku specjalny kontrakt. Natomiast 13 czerwca podpisana została umowa, na mocy której fabrykant skóry Joseph Wincke sprzedał za sumę 2 800 reichstalarów dyrektorowi mennicy C. G. Lessingowi dom nr 331 położony przed Bramą Wodną. Do połowy sierpnia trwały prace związane z uruchomieniem właśnie w tym miejscu mennicy. Produkcja monet rozpoczęła się od 19 sierpnia.
W październiku 1807 roku mennica kłodzka zaopatrzona została w specjalną instrukcję. Kolejnym krokiem było podjęcie w maju następnego roku budowy nowej szmelcowni przed Bramą Mostową.
Pierwsze wybite w Kłodzku monety Lessing wysłał 1 września 1807 roku do tajnego radcy skarbu Juliusa Eberharda Massowa, pokazując jakimi możliwościami technicznymi dysponuje. Technika monet pozostawiała wiele do życzenia, niemniej jednak to właśnie Kłodzko do końca 1808 roku, a następnie po kilkumiesięcznej przerwie do końca roku 1809 zaopatrywało armię i kraj w potrzebne pieniądze.
Pierwszym dyrektorem kłodzkiej mennicy był wspomniany już wyżej C. G. Lessing. Po nim zaś, od października 1807 roku F. W. Prätorius. 3)
Personel mennicy liczył łącznie od 10-12 osób. Oprócz dyrektora, pracował wardajn - S. Wagner, skarbnik - Ch. H. Müller, medalier - Strauss. Od grudnia 1807 roku jako medalierzy wymieniani byli też: A. Ch. Braun i I. Gube oraz jako pomocnik mincmistrza B. F. Jacob, a także kasjerzy: S. B. Rauschmann i Kahl. 4)
Roczne zarobki dyrektora mennicy wynosiły 800 reichstalarów, wardajna 600, a skarbnika 365. 5)
25 grudnia 1808 roku mennica w Kłodzku została zamknięta. Uruchomiono ją ponownie w sierpniu 1809 roku, ale tylko na pięć miesięcy.
W grudniu 1809 roku wydany został rozkaz, by srebrne dary zgromadzone na potrzeby mennicy w kłodzkim kościele parafialnym przekazać do Wrocławia, gdzie już w październiku wyznaczono na nowego dyrektora tamtejszej mennicy Christiana Friedricha Gödekinga. 6) Jednak mennica we Wrocławiu wznowiła produkcję dopiero we wrześniu 1812 roku, a do tego czasu zaopatrywano się w pieniądze jedynie w mennicy w Berlinie.
W mennicy kłodzkiej nie bito złotych monet. Wypuszczano do obiegu drobne monety srebrne i miedziane. Najczęściej były to wielokrotności krajcarów (1, 3, 9, 18) oraz małe grosze - tzw. greszle (groszyki). Od marca do maja 1808 roku bite były także: talar, 1/6 talara, a w 1809 roku 1/3 talara. Łączna wartość wybitych monet w latach 1807-1809 wynosi około 442 482 talary i 18 groszy.
Wszystkie monety pochodzące z tego okresu na rewersie miały charakterystyczny znak mincerski - literę “G” (inicjał miasta - Glatz).
Awers monety przedstawiał popiersie królewskie i tytulaturę w otoku:
FRIEDR.:WILHELM III KOENIG VON PREUSSEN. Na rewersie zaś umieszczano nominał monety, centralnie w ukoronowanej tarczy herbowej orła pruskiego lub orła brandenburskiego w locie (na krajcarach), po bokach datę emisji i u dołu literę “G”.7)
* * *
Ostatni raz uruchomiono tymczasową mennicę w Kłodzku w 1813 roku, kiedy zawirowania wojenne znów uniemożliwiły funkcjonowanie mennicy wrocławskiej.
Rozkazem z dnia 17 czerwca 1813 roku dyrektor mennicy Gödeking przeniósł się do Kłodzka, a wraz z nim cały personel mennicy. Mennica uruchomiona została w poprzednim budynku szmelcowni, leżącym przed Bramą Mostową, który w międzyczasie używany był przez komendanturę jako kuźnia. Pozyskano także dom w rynku nr 39 (prawdopodobnie na mieszkania służbowe). Pod kierunkiem Johanna Heinricha Schiemanna 8) - mistrza mincerskiego - latem 1813 roku rozpoczęto bicie monet, które trwało do początków grudnia.
W sierpniu 1813 roku jako pracowników kłodzkiej mennicy wymienia się: mistrzów mincerskich Schiemanna i Prätoriusa, wardajna Wagnera, rendanta Müllera, pomocnika mincmistrza Jacoba. Do Kłodzka skierowano także grawera Lessera, 9) aby przygotował potrzebne stemple.
Po pięciu miesiącach działania, 15 listopada 1813 roku wydany został rozkaz ponownego przeniesienia mennicy z Kłodzka do Wrocławia. Pięć dni później odwołano z Kłodzka Schiemanna, a 4 grudnia wardajn Wagner zameldował generalnemu dyrektorowi o zakończeniu bicia monet w Kłodzku. Zakończyła się też w ten sposób historia kłodzkiej mennicy. We Wrocławiu mennica rozpoczęła działalność dopiero w czerwcu 1814 roku.
Ten drugi okres bicia monet jest pełen niejasności, jeśli chodzi o identyfikację i ustalenia dokładnej proweniencji monet. O ile bowiem na monetach z pierwszego okresu pojawiała się litera G jako inicjał Kłodzka, poświadczająca ich pochodzenie, tak w 1813 roku nie stosowano tej reguły. Na monetach również bitych w Kłodzku nadal umieszczano literę B jako symbol mennicy wrocławskiej. Ponieważ jednak dokumenty potwierdzają, że od połowy 1813 roku mennica we Wrocławiu nie działała, wobec powyższego wybite wówczas monety z literą B nie mogły pochodzić stamtąd i można przypisać je Kłodzku. 10)
W 1813 roku kłodzka mennica wypuszczała do obiegu talary i 1/6 talarów. Na rewersie tych monet umieszczany był centralnie wieniec z liści dębowych, a w nim napis - w przypadku talarów:
EIN . REICHS . THALER . 1813 i znak menniczy - “B”, w otoku zaś u góry napis: VIERZEHN . EINE . FEINE . MARK., a na monecie o nominale 1/6 talara - napis:
6 EINEN THALER 1813 . B, u góry: VIER UND ACHTZIG EINE FEINE MARK.
Na awersach obowiązywał wzór stosowany w poprzednich latach.11)
Monety bite w kłodzkiej mennicy w latach 1808-1813 nie należą do powszechnie spotykanych na rynku antykwarycznym, pomimo dość znaczącej ich emisji. Niektóre z nich należą nawet do bardzo rzadkich egzemplarzy - jak np. talar z 1809 roku.
Cieszy więc fakt, że przynajmniej dwie monety z tego okresu przechowywane są w zbiorach Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Są to monety o nominałach: 9 krajcarów z 1808 roku oraz 1/3 talara z 1809 roku.

Przypisy:
1) Dzieje mennicy w latach 1807-1813 omawia F. Albert, Die Glatzer Münze, Glatz 1932, s. 106-122;
2) Carl Gotthelf Lessing (1741-1812) - dyrektor wrocławskiej mennicy w latach 1779-1810.
3) Friedrich Wilhelm Prätorius (1753-1813) - od 1796 mincmistrz we Wrocławiu, 1807-1809 zarządzający kłodzką mennicą, potem rendant we Wrocławiu.
4) Sigmund Wagner - (1774-1850) - od 1800 wardajn we Wrocławiu, 1807-1809 w Kłodzku, 1810-1812 we Wrocławiu, 1813 ponownie w Kłodzku i od 20 listopada jako mincmistrz we Wrocławiu, od 1831 w Berlinie, na emeryturze od 1848.
Christian Heinrich Müller - (1772-1849) - w latach 1807-1813 rendant mennicy kłodzkiej, od 1831 dyrektor mennicy we Wrocławiu.
August Christian Braun (zm. 1811) - medalier w Królewcu, od grudnia 1807 w mennicy kłodzkiej, od 1810 we Wrocławiu.
Ignaz Gube - (1776-1832) - grawer-pieczątkarz, od 1807 w mennicy kłodzkiej, 1812 wrócił do mennicy wrocławskiej, gdzie został kasjerem i buchalterem.
Banjamin Ferdinand Jakob - (1778-1837) - od 1791 mincerz mennicy wrocławskiej, od 1808 pomocnik mincmistrza w Kłodzku, od maja 1810 we Wrocławiu, w 1812 w Berlinie i Wrocławiu, w 1813 ponownie w Kłodzku i od 1816 kontroler zakładowy we Wrocławiu.
Samuel Banjamin Rauschmann - od 1783 urzędnik kasowy w mennicy we Wrocławiu.
5) Albert, s. 113
6) Christian Friedrich Gödeking (ur. 1770 w Bayreuth) - znany z dużej wiedzy matematycznej i fizycznej, od 1795 kasjer w mennicy w Berlinie, od 1809 dyrektor mennicy we Wrocławiu, od 1810 asystent dyrektora generalnej mennicy w Berlinie, a od 8 grudnia 1810 jego następca, mianowany dyrektorem generalnej mennicy oficjalnie 13 stycznia1812, a od 1 kwietnia emerytowany.
7) Albert, s. 116-118
8) Johann Heinrich Schiemann - (1795-1828) - mincmistrz w Królewcu, od 27 października1812 mincmistrz we Wrocławiu, od 29 lipca 1813 w Kłodzku, od 20 listopada 1813 kontroler mennicy wrocławskiej, od lutego 1815 główny księgowy w Berlinie.
9) Karl Samuel Lesser (1781-1849) - w 1811 pomocnik medaliera Abramsona w Berlinie i od października medalier we Wrocławiu, w 1813 w Kłodzku, 1814 we Wrocławiu
10) Na monetach pruskich zamiast znaków mincerskich umieszczano zwyczajem francuskim znaki mennicze wg kolejności ustalonej w berlińskiej Izbie Skarbowej. Mennica główna w Berlinie otrzymała pierwszą literę alfabetu “A”, druga co do wielkości i zdolności produkcyjnej mennica wrocławska (która początkowo znakowała monety Fryderyka II inicjałami nazwy miasta “W” - od Wratislavia i mincerskim AHE - Adama Henryka Ehrenberga, dyrektora mennicy), po 1750 zaczęła umieszczać na monetach drugą literę alfabetu “B”. Znak ten nie ma nic wspólnego z niemiecką nazwą miasta - Breslau.
11) Albert, s. 122

Minisłowniczek
• Mincerz - pracownik mennicy, zatrudniony przy produkcji monet - sporządzaniu blankietów i tłoczeniu z nich monet, podległy mincmistrzowi.
• Mincmistrz - techniczny organizator i kierownik pracy mennicy, odpowiedzialny za bite monety.
• Rendant - poborca, zawiadujący kasą.
• Szmelcarnia (niem. Schmelze - topienie) - dział menniczy, w którym topiono metale w glinianych lub żelaznych tyglach.
• Wardajn - probierz, urzędnik menniczy, sprawdzający stemple i tłoki mennicze oraz ordynowaną stopę menniczą bitych monet poprzez kontrole stopu metalu i wagi krążków.

Literatura:
Albert F., Die Glatzer Münze, Glatz 1932
Friedersburg F., Seger H., Schlesiens Münzen und Medaillen der neueren Zeit, Breslau 1901
Mikołaczyk A., Leksykon numizmatyczny, Warszawa-Łódź 1994
Nechanický Z., Šafář O., Kladské mincovnictví, Hradec Králové 1983
Ptaszyński J., Monety z twierdzy kłodzkiej lat 1807-1809, “Biuletyn Numizmatyczny” 1970, z. 8, s. 140-142
Szwagrzyk J. A., Pieniądz na ziemiach polskich X-XX w., Wrocław 1973

III Almanach Ziemi Kłodzkiej, wyd. "BRAMA", Kłodzko 2008, s. 42-48

Grażyna Broda: Loża masońska w Kłodzku
loża10.jpg
Bohaterów Getta 056.jpg
B1.jpg

W Kłodzku, przy ulicy Bohaterów Getta 9 (dawna nazwa ulicy – Gartenstrasse) stoi stary budynek, w którym dzisiaj mieści się Przedszkole Nr 4. Przyjrzyjmy się jaką historię i jakie tajemnice skrywają te mury.
Artykuł ukazał się w numerze 8 Almanachu Ziemi Kłodzkiej w 2013 r.

Dzieje budynku rozpoczynają się w roku 1906, kiedy to Paul Niekisch wylał fundamenty pod jego budowę. Zleceniodawcą była Kłodzka Loża Wolnomularska „Zu den drei Triangel”. („Pod Trzema Trójkątami”), a głównym wykonawcą i nadzorcą mistrz budowlany J. Schwarz. Budowlę zrealizowano zgodnie z projektem przygotowanym przez architekta z Brunschweigu G. Zeidlera. Zaprojektował ją w stylu neobarokowym, z pewnymi elementami neoklasycyzmu i zgodnie z wymogiem lóż masońskich zorientował geograficznie. W prawej bocznej części fasady zachodniej zaprojektował nadbudowę z oknem, nad nim w kole umieścił znak loży – trzy trójkąty równoboczne ułożone w piramidę.
Budynek powstał specjalnie dla wolnomularzy, dlatego zaprojektowany został z uwzględnieniem wszystkich pomieszczeń koniecznych dla masońskich spotkań i ob-rzędów.
Do budynku, na wysoki parter, prowadziły schody do tak zwanego wiatrołapu, stąd było wejście do szerokiego mniejszego korytarza, za nim był duży prostopadły przedpokój, z którego wchodziło się: po stronie prawej, od frontu, do dwóch pokoi przeznaczonych do zwykłych spotkań towarzyskich, na wprost do dużej sali jadalno-bankietowej z trzema oknami wychodzącymi na stronę południową, z tej sali było przejście do wielkiej sali balowej, po lewej stronie znajdowały się łazienki oddzielne dla mężczyzny i kobiet, dalej klatka schodowa, a za nią pomieszczenie-bufet, do którego wyciągiem dostarczano posiłki z kuchni, z tego pomieszczenia było również wejście do sali balowej.
W suterenie znajdowały się, po prawej stronie klatki schodowej pomieszczenia gospodarcze, dwie piwnice na wino, pokój na degustację tego wina, na wprost schodów było mieszkanie kasztelana loży, po lewej kuchnia, spiżarnie oraz pomieszczenie, w którym był wyciąg, nim transportowano gotowe posiłki do jadalni.
Na pierwszym piętrze po lewej stronie klatki schodowej był pokój przyjęć Mistrza, zwany też ciemnym pokojem, w którym byli przyjmowani kandydaci na wolnomularzy, po jej prawej stronie pokój urzędników loży, z niego mogli wchodzić do swojej garderoby oraz sali lożowej. Na wprost schodów znajdowało się główne pomieszczenie loży – wielka, 135 m2 sala przeznaczona dla celów rytualnych. W niej odbywały się: ceremonie inicjacyjne, ceremonie wtajemniczeń na poszczególne stopnie i inne ważniejsze spotkania Loży. W sali były dwie kolumny obudowane przesuwanymi drzwiami, które umożliwiały jej podział na dwa oddzielne pomieszczenia – jedno mniejsze od strony zachodniej z dwoma oknami: od strony zachodniej pod znakiem loży oraz drugie od strony południowej. Część sali od strony wschodniej miała jedno okno na ścianie południowej i można było do niej wejść tylko z korytarza.
Na mansardowym poddaszu znajdowało się pomieszczenie na bibliotekę, dwa pokoje do pracy oraz małe pomieszczenia po lewej stronie klatki schodowej o niesprecyzowanym przeznaczeniu. Zachodnią część budynku zajmowała wielka, 150 metrowa sala balowa, do której prowadziły osobne schody z ogrodu, od strony ul. Harcerzy (dawna Georgstrasse).
• • •
Kiedy wolnomularstwo, organizacja otoczona aurą tajemniczości, która jednych zatrważała, innych fascynowała, dotarła do Kłodzka?
W połowie lat pięćdziesiątych osiemnastego wieku w ruchu wolnomularskim powstał nowy ryt Ścisła Obserwa, jako rzekoma bezpośrednia kontynuacja templariuszy. Traktowała siebie jako zakon rycerski, wymagając od członków ślubu bezwzględnego posłuszeństwa swym zwierzchnikom. Swój cel widziała w przywróceniu dawnej świetności Zakonowi Templariuszy i odzyskaniu ich majątków, z których dochody byłyby dzielone pomiędzy jej członków. Od nich wymagano absolutnej akceptacji dogmatów chrześcijańskich i ustaw państwowych. Ścisła Obserwa miała strukturę organizacyjną silnie zhierarchizowaną. Europa była podzielona na prowincje, te na diecezje złożone z prefektur, którym podlegały komendy, czyli loże trzech pierwszych stopni – ucznia, czeladnika i mistrza.
Wielką zasługę w rozprzestrzenieniu tego rytu wolnomularstwa mieli wojskowi.
W czasie wojny siedmioletniej, w roku 1762, oficerowie, przeważnie szlacheckiego pochodzenia, założyli w Głogowie Lożę „Zu den drei Himmelkugeln” („ Pod Trzema Niebiańskimi Kulami”), była ona prefekturą Ścisłej Obserwy i miała prawo zakładania lóż komend. Powołanie nowej komendy, wymagało od założycieli, aby wśród członków nowej loży było przynajmniej siedmiu masonów zainicjowanych już wcześniej w innej loży.
To właśnie z inicjatywy Prefekta Loży Głogowskiej Chrisyiana Ernesta Friedricha Vitzthuma v. Ecksttaedta członkowie tej Loży w składzie: Friedrich Leopold Hans Ernest Graf v. Dyhrn, Jahann Ignatius Gier, Karl Benedikt v. Bremer, Wilhelm v. Capeller, Friedrich B. v. Schmitthenner, Ernest Friedrich Viktor Plümicke i Joann Neubauer powołali do życia 26 maja 1766 r. w Kłodzku Lożę „Zu den drei Triangel” („Pod Trzema Trójkątami”). Ich codzienna praca polegała na studiowaniu wiedzy tajemnej oraz badaniu historii templariuszy. W tym rycie, jako Loża córka Loży w Głogowie działa do 1798 r. Na początku 1800 r. Mistrz Loży Kriegsrat Karl Gottlieb Wilhelm Müller wraz członkami Loży w Kłodzku przeprowadzili rozmowy z pruską Grosse National Mutterloge „Zu den drei Weltkugeln” (Wielka Loża Matka „Trzech Globów”) o przyjęcie ich do tej Obediencji. W wyniku ich zabiegów, w dniu 29 maja 1800 r. Loża w Kłodzku została Lożą-córką Loży Berlińskiej, a ta pozwoliła jej na zachowanie dawnej nazwy Loży „Zu den drei Triangel”. Była lożą błękitną, mającą prawo nadawania jedynie trzech pierwszych stopni wtajemniczenia: ucznia, czeladnika i mistrza. Należała do lóż regularnych, dlatego wszyscy członkowie musieli być ludźmi wierzącymi, jednak nie przyjmowała na swoich członków Żydów. Kobiety również nie mogły zostać członkami tej Loży.
Wszystkie uroczystości rytualne, zwane obrzędowymi, formalnymi lub ceremonialnymi odbywały się w sali na pierwszym piętrze. Uczestnicy tych zgromadzeń musieli występować w strojach oficjalnych, zajmując w sali miejsce odpowiednie do swojego stopnia oraz funkcji jaką w niej sprawowali. Uroczystości odbywały się przy blasku świec, później światła i przy muzyce, bardzo często masonów, J. Haydna czy też W. A. Mozarta. Były również spotkania, wygłaszano na nich tzw. deski czyli referaty, na które zapraszano również ludzi z zewnątrz. Loże miały swoje święta, obowiązkowym dla wszystkich lóż był dzień 24 czerwca i wówczas były wydawane uroczyste bankiety. W Kłodzku odbywały się w wielkiej sali balowej z wejściem od strony ulicy Harcerskiej, uczestniczyli w nich również ludzie, którzy nie byli masonami.
Loża działała do roku 1935. Spotkanie rozwiązujące Lożę odbyło się 1 kwietnia 1935 r. w winiarni „Teuschers Weinstuben”, brali udział w nim członkowie Loży: Wiese (Mistrz Loży), Podewils (były Mistrz Loży) oraz bracia: Dyrenfurth, Klöpper, R. Langer, Naumann, Paulschn oraz Pawlik. Wybrano wówczas również likwidatora, który ostatecznie uporządkował wszystkie sprawy majątkowe Loży.
Opracowano na podstawie:
źródła:
• APWr, Akta miasta Kłodzka. Zarząd Policji Budowlanej, sygn. I/243, I/260
• APWr, Rejencja Wrocławska, sygn. 5479, 5485
literatura:
• Gerlach K., Die Freimaurer im Alten Preussen 1738-1806, Studien-Verlag, Innsbruck 2008
• Hass L., Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku, Ossolineum 1982
• MacNully W. K., Wolnomularstwo, sekrety, symbole masonów, ich historia i znaczenie, Warszawa 2007

VIII Almanach Ziemi Kłodzkiej, wy. "BRAMA", Kłodzko 2013, s. 28-32

Krystyna Oniszczuk-Awiżeń: Książka adresowa Ziemi Kłodzkiej z 1885/1886 r.
buch3.jpg
buch13.jpg
buch1.jpg

Adress=Buch für die Grafschaft Glatz, Regierungsbezirk Breslau. Unter theilweiser Benutzung amtlicher Quellen verfasst und herausgegeben von Franz Krieger. Erster Jahrgang. Ladenpreis broch. 2. Mark. Glatz, 1885/86. Franz Krieger’s Selbstverlag. Druck von L. Olbrich, Glatz.
Artykuł ukazał się w numerze 8 Almanachu Ziemi Kłodzkiej w 2013 r.

Dawne książki adresowe stanowią niewątpliwie cenne źródło do badań historycznych, heraldycznych, demograficznych. Szczególnie przydatne są przy opracowywaniu zagadnień związanych z życiem gospodarczym poszczególnych miast i regionów.
Ziemia Kłodzka miała także swoje książki adresowe, które służyły informacją dawnym mieszkańcom, a dla współczesnych są cennym źródłem do badań stanu gospodarki naszego regionu.
Pierwsza zachowana do dziś książka adresowa hrabstwa kłodzkiego pochodzi z przełomu lat 1885/1886. Opracowana została i wydana staraniem lokalnych wydawców i drukarzy. Jej autorem i wydawcą jest Franz Krieger, mieszkaniec Kłodzka, z zawodu pisarz. Wydrukowana została w kłodzkiej drukarni L. Olbricha. Ta stosunkowo niewielka książka, formatu 22,5 x 15 cm, licząca 164 strony numerowane i 32 nienumerowane, sprzedawana była w cenie 2 marek. Cena umiarkowana, zachęcająca do kupna, ale na pewno nie zwracająca kosztów wydania, co podkreślił we wstępie autor, który podjął się nie tylko opracowania, ale i sfinansowania tej publikacji. To całkowicie prywatne przedsięwzięcie – godne podziwu dla autora – nie mogłoby się zapewne udać, gdyby nie poparcie ważnych osobistości, dzięki którym mogły być wykorzystane przy opracowaniu źródła urzędowe. W podtytule autor zaznacza, że książka adresowa opracowana została z wykorzystaniem urzędowych źródeł, co na pewno podnosi jej wartość i uwiarygadnia pracę.
Ze wstępu dowiadujemy się jeszcze, że autor ma zamiar publikację kontynuować i drugie wydanie planuje na kolejny 1887 rok.
Książka składa się z 4 zasadniczych rozdziałów, które poprzedzone zostały alfabetycznym wykazem miejscowości wraz z określeniem ich przynależności do danego powiatu.
Ziemia Kłodzka podzielona wówczas była na trzy powiaty: kłodzki, bystrzycki i noworudzki.
Rozdział I książki Nachweis der in den Kreisen Glatz, Habelschwerdt u. Neurode befindlichen Behörden – zawiera rejestr urzędów i władz w poszczególnych powiatach. Kolejno wyszczególnione zostały następujące podmioty wraz z wykazem wszystkich ważniejszych funkcji i nazwisk osób je sprawujących : I – Armia, II – Zarząd Komunalny i Policji, III – Gospodarka Leśna, IV – Sądownictwo, V – Kościoły, VI – Zarząd Powiatu, VII – Zarząd Poczty i Telegrafu, VIII – Szkoły, IX – Urząd Stanu Cywilnego, X – Cło i Podatek, XI – Inne instytucje i ich przełożeni (głównie zakłady zdrojowe), XII – Stowarzyszenia i ich przewodniczący. Z wykazów dowiadujemy się m.in., że na czele magistratu kłodzkiego stał burmistrz Kolbe, w Lewinie burmistrzem był Zimnol, Dusznikach – Dengler, Bystrzycy Kłodzkiej – Schaffer, Lądku Zdroju – Hauptmann, Międzylesiu – Kolbe, Bolesławowie (które wówczas miało status miasta) – Gröger, Nowej Rudzie – J. Mojorke, Radkowie – P. Wenzel. Starostą powiatu kłodzkiego był Carl Freiherr v. Seherr-Thoss, powiatu bystrzyckiego – Friedrich Reichsgraf Finck von Finckenstein i powiatu noworudzkiego – hrabia von Pfeil.
Rozdział II, obszerniejszy od poprzedniego, Geschäfts=, Besitz= und Berufs=Anzeiger, to informator zawierający wykaz działających w różnych miejscowościach Ziemi Kłodzkiej zakładów rzemieślniczych, przemysłowych i handlowych.
Zastosowano tu potrójny układ alfabetyczny. Szukamy najpierw odpowiedniej specjalizacji, zawodu, a następnie miejscowości, w ramach których podane zostały nazwiska osób z dokładnym adresem. Łącznie wyszczególniono 355 zawodów, poczynając od Aeckerbesitzer (właściciele ziem), a kończąc na Zündwaarenfabrik (fabryka zapałek).
Szczególnie bogato reprezentowane były popularne zawody piekarza, rzeźnika, krawca, szewca.
W samym Kłodzku z zawodem szewskim związanych było ponad 50 osób, zaś z krawiectwem blisko 40 osób. W całym hrabstwie kłodzkim działało ponad 100 szewców, 70 krawców, 50 rzeźników i 40 piekarzy. Potrzebnymi rzemieślnikami w każdej miejscowości byli także stolarze, kowale, ślusarze i murarze. Książka wymienia 66 stolarzy, najwięcej działało w Kłodzku (13), Nowej Rudzie (9) i Dusznikach (10); 35 kowali (w Kłodzku 7, Dusznikach 5) oraz 24 ślusarzy i 15 murarzy. Liczną grupę zawodową stanowili producenci i sprzedawcy alkoholi – blisko 70 osób. Zaliczają się do tej grupy: sprzedawcy wina, właściciele winiarni, browarów, fabryk produkujących wino, rum, likiery, wódkę. W samym tylko Kłodzku funkcjonowało wówczas 5 browarów: przy obecnej ul. Łukasińskiego (browar należał do Marii Blecha), Łużyckiej (właścicel Albert Brosig), Armii Krajowej (Julius Müller), Matejki (bracia Stephan) i Spadzistej (R. Ziemmermann). Popularne było także piwo pochodzące z browarów: w Szczytnej – W. Franke, w Słupcu – E. Pelza i F. Thienelta, w Bystrzycy Kłodzkiej – J. Gebela i A. Klinke, w Lądku Zdroju – G. Schneidera, w Dusznikach Zdroju – Ch. Elsnera, Fr. Rübartscha i H. Sendlera.
Książka odnotowuje kilku fotografów: w Kłodzku działał bardzo popularny Franz Boden, a także Ernst Hahn, Alois Hübner, który miał również swój zakład w Bystrzycy Kłodzkiej i Radkowie, oprócz niego w Bystrzycy Kłodzkiej działał także znany fotograf A. Gröger, w Nowej Rudzie zaś J. Fiala i Wil-helm Obst, a w Dusznikach Zdroju – Karl Rother.
Stosunkowo niewielu było notariuszy – 3 (tylko w Kłodzku), dentystów – 7, lekarzy – 6 (wszyscy zamieszkali w Kłodzku) oraz 7 aptekarzy (2 w Kłodzku i 2 w Dusznikach, po 1 w Bystrzycy, Lewinie i Ołdrzychowicach), 7 optyków, 4 akuszerki (tylko w Kłodzku). W Dusznikach Zdroju znajdował się sklep z narzędziami chirurgicznymi.
Liczniejszą grupę osób skupiał zawód golibrodów i fryzjerów – w Kłodzku usługi te pełniło 9 osób, w Bystrzycy Kłodzkiej – 2, Lądku Zdroju – 4, Nowej Rudzie – 2, Dusznikach Zdroju – 2 i Szczytnej – 1.
Zegarmistrzostwem na terenie dawnego hrabstwa kłodzkiego zajmowały się 22 osoby, jubilerstwem zaś i złotnictwem 8 osób (w tym 3 w Kłodzku).
Dość duży popyt na swe produkty mieli kapelusznicy – na Ziemi Kłodzkiej funkcjonowało 10 fabryk kapeluszy, w tym 4 w Kłodzku, m.in. Bertholda Grosspitscha przy obecnej ul. Wojska Polskiego. Na wystawie o dziejach Kłodzka, która w grudniu 2012 r. otwarta została w Muzeum Ziemi Kłodzkiej, można obejrzeć cylinder pochodzący z tej właśnie fabryki.
Dużym popytem cieszyły się towary kolonialne. Sklepów z tym asortymentem było wówczas ponad 130, a z tytoniem i cygarami – 44. Była też wąska specjalizacja sprzedawców owoców południowych – tych zanotowano jednak zaledwie sześciu (5 w Kłodzku i 1 w Bystrzycy).
Ponad 150 osób związanych było z hotelarstwem, restauracjami i gospodami. W książce adresowej wymienieni są oczywiście tylko właściciele, a nie szeregowi pracownicy tych lokali. W hrabstwie kłodzkim funkcjonowało blisko 70 zajazdów, ponad 20 hoteli i blisko 50 restauracji i kawiarni. W samym Kłodzku były 4 hotele – dwa z nich mieściły się rynku („zum schwarzen Bär” i „Neu-Breslau”), jeden przy dzisiejszej ul. Grottgera („zum weissen Ross”) i jeden przy ul. Wojska Polskiego („zum weissen Lamm”) – 16 restauracji, 4 kawiarnie i 15 zajazdów. Liczba dość spora, ale i zapotrzebowanie na tego rodzaju rozrywkę było wówczas dość duże. W restauracjach, zajazdach odbywały się spotkania towarzystw społeczno-kulturalnych, imprezy kulturalne, zabawy i rodzinne uroczystości jubileuszowe.
W książce adresowej odnotowano kilka wypożyczalni książek: 3 w Kłodzku i 1 w Nowej Rudzie. Ich właściciele prowadzili też znane księgarnie, zakłady litograficzne i wydawnicze, jak Max Adam i Julius Hirschberg w Kłodzku oraz A. Hitschfeld w Nowej Rudzie. Działało też kilka drukarń – 4 w Kłodzku: A. Hirschfeldera oraz L. Schirmera w rynku, J. Jenknera przy obecnej ul. Łukasińskiego i L. Olbricha przy Zawiszy Czarnego (wydawca tej publikacji).
W Lądku Zdroju drukarnię prowadził H. Pautsch, w Nowej Rudzie R. Rothe, a Dusznikach R. Pohl.
Zdarzają się też zawody nietypowe, reprezentowane przez pojedyncze osoby. M.in. w Lądku Zdroju działał artysta Josef Plaschke, który odnotowany został w książce adresowej jako wykonawca obrazów – dioram z ptakami, a także budowniczy organów – Josef Lux. W Słupcu zaś mieszkał malarz historycznych obrazów – Josef Völkel, a w Kłodzku malarz krajobrazów – Carl Appelgrün i snycerz Karl Preis.
W Kłodzku działał jedyny odnotowany w książce adresowej stroiciel fortepianów, antykwariusz, a także dekarz specjalizujący się w pokryciach wież oraz właściciel omnibusa i producent walizek. W rynku zaś funkcjonował jedyny sklep z tapetami. Fabrykant produkujący worki działał w Słupcu, a handlarz wapnem w Dusznikach Zdroju. Specjalistę od rafinacji oleju znajdujemy w Radkowie, a lakiernika w Nowej Rudzie.
Rozdział III książki adresowej Alphabetischer Wohnung=Anzeiger – przedstawia alfabetyczny wykaz mieszkańców Ziemi Kłodzkiej wraz z dokładnym adresem i wykonywanym zawodem. Lista zawiera nazwiska, które pojawiają się już w części I i II (ułożone wg instytucji i wykonywanych zawodów). Według książki adresowej hrabstwo kłodzkie liczyło ponad 3330 osób dorosłych, pracujących i zarejestrowanych w ówczesnych księgach urzędowych.
W wykazie tym odnaleźć można również autora niniejszego opracowania, stąd wiemy, że był pisarzem – taki bowiem zawód podał. Niestety nie udało się ustalić jakiego typu twórczość uprawiał. Mieszkał przy ul. Czeskiej 208.
Ostatni rozdział Anzeiger für Gewerbe, Handel, Industrie und Kunst (Informator ujmujący zawody, handel, przemysł i sztukę) – to część zawierająca reklamy różnych firm, zakładów, sklepów. Ta część, opłacana przez klientów, pomogła sfinansować wydawnictwo. Bogatsi przedsiębiorcy prezentują ofertę swego zakładu czy sklepu nawet na całej stronie, większość jednak ograniczyła się do mniejszego formatu. Każda z reklam zawiera obok nazwy firmy i nazwiska właściciela, dokładne adresy oraz szczegółową ofertę usług, niejednokrotnie uatrakcyjnioną elementem graficznym, przyciągającym uwagę potencjalnego klienta.
Tak więc, jak widać, książka adresowa – ta z pozoru nieciekawa lektura – może stać się fascynującym przewodnikiem po dawnym mieście i regionie, wciągając w tę wędrówkę wszystkich miłośników przeszłości.

VIII Almanach Ziemi Kłodzkiej, wyd. "BRAMA", Kłodzko 2013, s. 18-27

Krystyna Oniszczuk-Awiżeń: Ciekawostki numizmatyczne czyli z dziejów kłodzkiej mennicy
moneta3.jpg
moneta2.jpg
moneta1.jpg

Artykuł ukazał się w numerze VI Almanachu Ziemi Kłodzkiej w 2011 r.

Już od czasów średniowiecza na terenie Ziemi Kłodzkiej w obiegu pieniężnym funkcjonowały także monety bite w kłodzkiej mennicy. Pierwsza znana kłodzka moneta pochodzi z 1426 r. Przywilej bicia drobnej monety halerzowej uzyskał ówczesny władca Kłodzka Puta z Czastolowitz od króla Zygmunta Luksemburskiego w zamian za poparcie w wojnach husyckich. Moneta ta na awersie przedstawiała monogram G (pierwsza litera nazwy miasta Glatz), na rewersie zaś lwa czeskiego.
Z przywileju menniczego korzystali także kolejni władcy Kłodzka, w tym m.in. Ulryk von Herdeck – pan Ziemi Kłodzkiej w latach 1501-1524. Przejął on władanie Ziemią Kłodzką mocą dokumentu z 5 maja 1501 r., odkupując ją za sumę 70 000 guldenów reńskich od potomków Jerzego Podiebrada – Albrechta, Jerzego i Karola.
Prawo bicia własnej drobnej monety w Kłodzku Ulryk von Hardeck uzyskał od cesarza Maksymiliana w 1507 r. Novum tego przywileju polegało na tym, że mógł na bitych przez siebie monetach umieszczać herb rodowy.
Przykładem działalności mennicy kłodzkiej z czasów Ulryka von Hardeck jest drobna moneta halerzowa, typu śląskiego, srebrna, bita dwustronnie, z około 1513 r. Na jej awersie widnieje inicjał „V” – pierwsza litera imienia Hardecka – Ulryk / Vlryk, na rewersie zaś lew czeski oraz między przednią i tylną łapą litera A. Wg niektórych badaczy litera ta prawdopodobnie pochodzi od nazwiska Abfaltersbergera, starszego rajcy miejskiego, który wzmiankowany był w Kłodzku w 1505 r. Moneta ta – niewielkich rozmiarów: średnica wynosi zaledwie 13 mm, waga zaś 0,35 gr – należy dziś do bardzo rzadko spotykanych.
Znane są także innego typu monety Hardecka pochodzące z mennicy kłodzkiej, w tym tzw. biały pieniądz kłodzki z około 1510 r., bity jednostronnie z lwem czeskim w obwódce perełkowej i napisem w otoku: VLRICH. GROF.CZV.GLOCZ.
Do niezwykle rzadkich i cennych należą floreny reńskie bite przez Ulryka von Hardeck z motywem herbu hrabstwa kłodzkiego, który pojawił się wówczas na monecie po raz pierwszy w dziejach tego regionu. Herb hrabstwa – pasy ukośne – wcześniej pojawił się na pieczęciach jeszcze za czasów Podiebradów, natomiast jako motyw na monetach wprowadzony został przez Ulryka von Hardeck. Były dwie wersje tej kłodzkiej złotej monety – znanej nam w zasadzie jedynie z literatury – jedna z datą emisji: 1512 i druga bez daty.
Na awersie tej monety widnieje Madonna w koronie z Dzieciątkiem, na tle strzelistych promieni, w otoku napis: VLRICH . GRAF . ZV . HARDEC.
Na rewersie zaś napis: MONET(a) . NOVA . AVRE(a) . GLOCZEN(SIS), centralnie herb hrabstwa, powyżej data 1512, po bokach tarczy: A-F.
W wersji bez daty na rewersie jest napis: MONET(a) . NOVA . AVRE(a) . ZV . GLOCZ, a centralnie tarcza herbowa hrabstwa kłodzkiego na tle krzyża.
Wg informacji wybitnego znawcy tego tematu, F. Alberta, jedna z tych monet w latach 30. XX w. znajdowała się zbiorach gabinetu numizmatycznego w Gotha.
W zbiorach Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku znajdują się niektóre z omawianych tu najstarszych monet kłodzkich, m.in. halerz Puty z Czastolowitz z 1426 r., halerz z 1513 i biały pieniądz z ok. 1510 r. Ulryka von Hardeck. Jako ciekawostkę przekazujemy także informację o funkcjonującej obecnie na twierdzy kłodzkiej mennicy, w której bite są historyczne monety. Atrakcję tę dla mieszkańców i turystów uruchomił w 2010 r. p. Piotr Wiaderny. Pierwsza bita przez niego kopia kłodzkiej monety, to właśnie halerz Ulryka von Hardeck z 1513 r.

Bibliografia:
F. Albert, Die Glatzer Münze, Glatz 1932.
Z. Nechanický, O. Šafár, Kladské mincovnictví, Hradec Králové, 1983.

VI Almanach Ziemi Kłodzkiej, wyd. "BRAMA", Kłodzko 2011, s. 60-61

Krystyna Oniszczuk-Awiżeń: Urszula – kłodzka hrabianka
dokument.jpg

Przedstawiamy na łamach „Almanachu” sylwetkę pierwszej kłodzkiej hrabianki (artykuł prezentowany był w numerze V Almanachu Ziemi Kłodzkiej w 2010 r.).

W 1459 r. 24 czerwca król Jerzy z Podiebradu podniósł Ziemię Kłodzką do godności suwerennego hrabstwa. Pierwszymi kłodzkimi hrabiami są więc przedstawiciele rodu Podiebradów. Po śmierci króla Jerzego, przy podziale ojcowizny w 1472 r., księstwo ziębickie i hrabstwo kłodzkie przypadło Henrykowi I Starszemu. Żoną księcia Henryka I Starszego i zarazem pierwszą hrabianką kłodzką, była margrabianka Urszula brandenburska z dynastii Hohenzollernów.
Urszula urodziła się 26 IX 1450 r. jako pierwsze dziecko Albrechta Achillesa Hohenzollerna, margrabiego brandenburskiego, późniejszego elektora i jego pierwszej żony Małgorzaty, córki margrafa Jakuba badeńskiego. Po śmierci matki, która zmarła 24 listopada 1457 r., wychowaniem Urszuli zajęła się druga żona Albrechta – Anna. Spośród 19. dzieci (11 dziewczynek i 8 synów) Urszula była ukochaną córeczką tatusia. Ojciec mając na względzie przyszłość swych córek, planował wydanie ich za mąż już od najwcześniejszych lat. Tylko niektóre z nich w chwili zawierania zaręczyn przekroczyły 10 lat, większość stawała się narzeczonymi w wieku 4-8 lat.
Uroczyste zaręczyny Urszuli odbyły się 25 listopada1460 r., ale decyzja o tym przedsięwzięciu zapadła rok wcześniej, w chwili, gdy miała 9 lat. Kontrakt przewidywał po dopełnieniu małżeństwa zabezpieczenie dożywocia Urszuli na Kłodzku. Miała otrzymywać rocznie na św. Michała 105 kóp groszy praskich od miasta, 100 od celników, 4 od szlifierzy, 3 od rzeźników i 3 od foluszników. Ponadto 2 sarny, 6 zajęcy od handlarzy śledzi i 6 świń od młynarzy. W maju 1466 r. margrabia Albrecht zażądał od króla Jerzego prawnego zabezpieczenia dożywocia Urszuli na Kłodzku.
Związkowi Urszuli z Henrykiem sprzeciwiał się papież Paweł II z uwagi na ciążącą klątwę na rodzie Podiebradów. Ponieważ Albrecht nie zerwał układu 15 X 1466 r. na ziemie margrabiego nałożony został interdykt. Do ślubu Urszuli jednak doszło. Odbył się w poniedziałek 9 lutego (w dzień św. Apolonii) 1467 r. w Eger (Cheb w Czechach). Informacje na temat daty ślubu są rozbieżne, niektóre źródła podają dzień 10 lutego. Urszula miała wówczas 17 lat.
Margrabia Albrecht, który kochał przepych, postarał się, by uroczystość ta była niezwykle okazała i wystawna. Orszak ślubny liczył 81 rycerzy, którzy wraz ze swymi giermkami i służbą jechali na 411 koniach. Ochmistrzynie i damy dworu jechały w dwunastu powozach. Sama narzeczona ukazała się w złotej sukni wysadzanej perłami i drogimi kamieniami, przyozdobiona w kosztowne klejnoty.
Z uwagi na obowiązującą klątwę, małżeństwo zawarte zostało bez kościelnego błogosławieństwa.
Krótko przed Bożym Narodzeniem 1467 r. Henryk z Urszulą przyjechali do Kłodzka.
Margrabianka Urszula wniosła w posagu 20 tysięcy guldenów reńskich i książęcą wyprawę. Otrzymała 200 marek srebra, powóz zaprzężony w konie, 10 krzeseł wyściełanych aksamitem, pościel, klejnoty, wśród których były klamry, opaski i pierścienie. Garderoba liczyła 3 złote i 5 aksamitnych sukni oraz trzy suknie uszyte z sukna z rękawami zdobionymi perłami, dwie szuby z aksamitu i adamaszku.
W orszaku hrabianki jechały dwie damy dworu – szlachcianki i dwóch chłopców rodu szlacheckiego, garderobiana, pokojowa, krawiec i kapłan.
Małżeństwo Urszuli z Henrykiem było udane. Księżna wydała na świat ośmioro dzieci:
Albrechta (24 VIII 1468)
Jerzego (2 X 1470)
Jana (23 VI 1472)
Małgorzatę (25 VIII 1473)
Karola I (4 V 1476)
Ludwika (23 VI 1472)
Magdalenę (25 I 1482)
Zdenę (3 VI 1482)
Dwoje z nich zmarło w wieku niemowlęcym – Jan i Ludwik.
5 sierpnia 1469 r. król Jerzy zastawił Kłodzko swej synowej, Urszuli. Hrabianka dobrze zapisała się w dziejach miasta. Była m.in. dobrodziejką klasztoru augustianów.
Po śmierci Henryka (1498 r.) owdowiała Urszula występowała w dokumentach kłodzkich zawsze na pierwszym miejscu, przed nawet już dorosłymi synami, jako dożywotnia pani hrabstwa.
5 maja 1501 r. synowie Urszuli Albrecht, Jerzy i Karol sprzedali hrabstwo kłodzkie Ulrykowi von Hardegg za sumę 70 tys. guldenów reńskich. Synowie zabezpieczyli dożywocie matki na części dochodów z miast Ziębice i Ząbkowice oraz okolicznych wsi. Pod koniec życia Urszula przebywała w klasztorze św. Katarzyny we Wrocławiu, gdzie w dzień św. Katarzyny, w sobotę 25 listopada 1508 r. zmarła w wieku 58 lat. Krótko przed śmiercią, w 1508 r. sporządziła testament, który do dziś zachował się i jest przechowywany w zbiorach Archiwum Państwowego we Wrocławiu. Urszula pochowana została w mnisim habicie 27 listopada 1508 r. w klasztorze klarysek poza murami Wrocławia. Następnie szczątki jej przeniesione zostały do kościoła bernardynów w Kłodzku, gdzie mieściło się rodowe mauzoleum Podiebradów.
Wrocławska płyta nagrobkowa, wykonana w piaskowcu prawdopodobnie na początku 1509 r., zachowała się do dziś – choć poważnie uszkodzona – i znajduje się obecnie w lapidarium Muzeum Architektury we Wrocławiu. Na płycie z herbem rodowym znajduje się inskrypcja:
„Roku Pańskiego 1508 dnia 25 listopada zmarła wysoko urodzona księżna i pani z domu margrabianka brandeburska i hrabini Kłodzka”.
Rodowe mauzoleum Podiebradów zbudowane w 1475 r. w kościele bernardynów w Kłodzku, przeniesione zostało w 1558 r. do kościoła parafialnego. Tu też 6 czerwca 1558 r. w książęcej krypcie przed ołtarzem głównym znalazły ostatecznie miejsce spoczynku szczątki Urszuli. Do 1637 r. istniała tam tumba wykonana z białego marmuru, otoczona balustradą, którą następnie jezuici zastąpili nową inskrypcyjną tablicą, wykonaną z brązu.

Literatura:
• B. Czechowicz, Zapomniany wrocławski nagrobek pierwszej hrabiny kłodzkiej, księżnej Urszuli brandenburskiej (+1508), „Wędrowiec. Wrocławskie Zeszyty Krajoznawcze”, 1995, nr 3-4, s. 11-15
• A. K. Dudek, Kościół pobernardyński tzw. obserwantów pw. Świętych Jerzego i Wojciecha (Chrystusa Króla) w Kłodzku, Kłodzko 2009, s. 26-27
• S. Głogowski, Genealogia Podiebradów, Gliwice 1997, s. 22-27
• P. Henkel, Das Grabdenkmal der Grafen von Glatz, „Glatzer Heimatblätter“, XXIX-1943, s. 115-120
• W. Hohaus, Ursula, Markgräfin von Brandenburg, Gräfin von Glatz, „Vierteljahrschrift für Geschichte und Heimatskunde der Grafschaft Glatz", Habelschwerdt 1888/89, t. VIII, s. 239-254
• J. Kögler, Chronicken der Grafschaft Glatz, Glatz 1841, s. 260
• W. Volkmer, Die Totengrüfte ind der Glatzer Pfarrkirche, „Die Grafschaft Glatz“, 1916, nr 7/8, s. 53-55

Na zdjęciu:
Dokument wystawiony przez Henryka Starszego, księcia ziębickiego, hrabiego kłodzkiego, męża hrabianki Urszuli, dot. pojednania augustianów z panami lennymi hrabstwa Kłodzko, 4 X 1475 r.
Dokument prezentowany był na wystawie "Kłodzko w średniowieczu" w Muzeum Ziemi Kłodzkiej w Kłodzku.
Pochodzi ze zbiorów parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Kłodzku.

V Almanach Ziemi Kłodzkiej - wydawnictwo "BRAMA' - Kłodzko 2010, s. 82-85