Felieton Redaktora Naczelnego: Wójt, Burmistrz winien bezrobociu w swojej gminie

Autor: 
Mirosław Awiżeń

... nic, a nic nie przekonywuje ludzi, że to nie wójt, nie burmistrz mają jakikolwiek wpływ na zapobieganiu bezrobocia w „swojej” Gminie. Możne tłumaczyć na wszystkie strony, że od „bezrobocia” są powiaty, są województwa, że wójt/burmistrz nie ma żadnych, ale to żadnych narzędzi do rozprawiania się z bezrobociem w swojej gminie.
I wydaje mi się, że ludzie mają rację. Za bezrobocie na swoim terenie powinien odpowiadać gospodarz Gminy. Przecież to jego obywatele nie mają pracy, przecież to u niego są rodziny z dorosłymi, którzy nie mają pracy, to wreszcie wójt/burmistrz danej gminy opiekuje się rodzinami, którym brakuje „na chleb” poprzez swoje ośrodki pomocy społecznej. To wreszcie on wie najlepiej, a na pewno lepiej niż urzędnik w oddalonym starostwie powiatowym, kto faktycznie chce pracować, jaką mu zaproponować pracę, kto pracuje „na czarno”, bądź zarabia na obczyźnie, a kto pracować wcale nie ma chęci. W gminie jak
w parafii, każdy każdego zna i wie o nim dużo. Potrafiłby na pewno skuteczniej wykorzystać środki na „walkę” z bezrobociem.
Zatem, wydaje mi się, że sensownym byłoby zmienić system „walki” z bezrobociem. Odejście od walki z wiatrakami (czyli mało skutecznej i z góry skazanej na przegraną Don Kichota) na sensowne współdziałanie równolegle gminnego Urzędu Pracy (GUP) z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej (OPS). Trzeba by było przekazać środki finansowe i organizację urzędów pracy tam, gdzie mają mogą być zużytkowane skuteczniej. W starostwach powinna pozostać tylko komórka wspomagająca i koordynująca działania poszczególnych Gminnych Urzędów Pracy (o ile okazałoby się, że taka komórka jest potrzebna, choćby do koordynowania współpracy poszczególnych urzędów w pozyskiwaniu środków pomocowych z Unii Europejskiej).
Mam wrażenie, że przejęcie przez wójtów/burmistrzów problemów z bezrobociem w gminie jest naturalnym, tak jak zajmowanie się przez gminy osobami (rodzinami) będącymi w potrzebie, czy bezdomnymi.
Dlaczego nastąpił rozdział zadań nierozdzielnych? Bezrobocia, biedy, bezdomności? Dlaczego władze gminne muszą zajmować się bezdomnością
i biedą, a już nie mogą zajmować się bezrobociem?
Być może jest to pytanie retoryczne, ale być tak też i może, że „walka z bezrobociem” to intratny interes dla władz wyższych niż gminne .... a odpowiedzialność za efekty prawie żadna... Bo jak taki bezrobotny będzie dalej bezrobotnym, to najwyżej pójdzie do gminnego OPS-u po zasiłek. I „jakoś to będzie”. Ale „jakoś to nie będzie” w gminie, która musi nakarmić czy zakupić opał dla najuboższych rodzin, musi dać dach nad głowę bezdomnemu, bo przecież „umrze na działkach”. Zatem - czas najwyższy na to, żeby wójt/burmistrz odpowiadał również za stopę bezrobocia w swojej gminie, jak za pomoc dla najuboższych i bezdomnych. Wtedy, przynajmniej w sferze polityki społeczno-gospodarczej, będzie w miarę normalnie.

Wydania: