Wielkie próbowanie win i nalewek domowych
Ostatniej pięknej, słonecznej niedzieli stawiłam się z duszą na ramieniu w ołdrzychowickim Ośrodku Kultury. Już sama data, 13 listopada przyprawiała o drżenie serca. Wraz z pp. Dagmarą i Renatą miałyśmy oceniać wina domowe, zgłoszone do II Konkursu Win i Nalewek Domowych. Trzy niewielkie kobietki i 28 butelek wina!!! To ci dopiero wyzwanie. Postawiono przed nami butelki wina zapakowane w szare bezimienne torby z nic nam nie mówiącymi numerkami. Dostałyśmy arkusze ocen, no i hajda!!! Na koń!!! No tak, konie czasami bywają narowiste a czasami grzeczne i dobrze ułożone. Tak samo i z winami bywa. Każdą bezimienną próbę oceniałyśmy jednocześnie, smakując wlaną do szklaneczek odrobinę wina. Oglądałyśmy pod światło oceniając klarowność wina, wciągałyśmy nosem jego aromat, poszukiwałyśmy smaku owoców, zapachu ziemi, na której rosły, ciepła rąk, które je zbierały. Bywało różnie; od zachwytu po kłopotliwą próbę pozbycia się z ust octowego płynu osładzanego cukrem. Większość win była zbyt świeża, choć zapowiadała się bardzo dobrze na dłuższe polegiwanie w domowych piwniczkach. Młode wina oddawały alkohol, co sprawiało przykre wrażenia węchowe a mogłyby uzyskać o wiele wyższą ocenę gdyby postały jeszcze kilka miesięcy w gąsiorkach. Pewnie wpływ na to ma fakt bardzo krótkiej historii ołdrzychowickich konkursów i zwyczajnie brakuje im czasu na dojrzewanie. Trafiały się wina wyśmienite, dojrzałe, pachnące cudownie wygrzanymi przez słońce owocami. Jedno z nich z wyrażnym aromatem gruszek było ujmujące. Bardzo trudno zrobić wino z dodatkiem gruszek i to takie, by niosło w sobie dojrzałość sadu, słodycz miodu, świeżość winogron. Duża miska na stole wypełniała się wylanym po próbie winem, którego nie wolno nam połykać a jedynie smakować. Niektóre z win aż żal było tam wylewać ale były i takie, których pozbywałyśmy się ochoczo i zgodnie. Nasze oceny różniły się, czasami znacznie ale pierwsze cztery wina udało nam się wytypować prawie jednakowymi punktami. Dumne z wykonanego zadania poniosłyśmy karty ocen win organizatorom konkursu i w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku dołączyłyśmy do licznie zgromadzonych gości.