Nieoczekiwane wskrzeszenie kłodzkiej synagogi

Autor: 
Henryk Grzybowski
Synagoga nazajutrz po nocy kryształowej.jpg
synagoga pokaz.jpg
Synagoga_w_Klodzku_poczt.jpg

Obecność Żydów w Kłodzku
W średniowieczu kłodzcy Żydzi posiadali parcelę znajdującą się przed Bramą Czeską (przy zbiegu dzisiejszych ulic Czeskiej i Armii Krajowej), na której dokonywano pochówków, jednak po ich wygnaniu w XV w. nie zachowała swej funkcji.
Po 1810 r. przed Żydami, mieszkańcami pruskiego Kłodzka, pojawił się problem utworzenia nowego kirkutu. Były spory o lokalizację, więc bogatsi postanowili stworzyć prywatne cmentarze rodzinne. Pierwszy dokonał tego Seelig Caro ze Świdnicy, który urządził go na parceli nr 2 przed Zieloną Bramą (rejon obecnego placu Jagiełły). Z kolei Moritz Polke pochodzący z Ziębic nabył działkę na przedmieściu Hassitz (dziś Jurandów) i urządził cmentarz, ale nie zamknął go (jak Caro) dla innych współwyznawców.
Były to cmentarze prywatne, wobec czego magistrat wymógł utworzenie cmentarza dla wszystkich Żydów.
W 1825 roku przedstawiciele kłodzkiej Gminy Synagogalnej – Seelig Caro, Salomon Forell z Białej Prudnickiej, Wolf Sittenfeld z Raciborza, Jakob Frommem z Urazu, Fabian Silberstein i Moritz Polke zakupili teren przed Bramą Szkolną (Schultore). Pierwszy pochówek odbył się tam w 1833 roku, cmentarz powiększany był dwukrotnie – w latach 1888 i 1927.

Miejsce modlitwy. Twórca
Pierwszy żydowski dom modlitwy znajdował się przy ul. Czeskiej 30 (pałac Wallisów). W latach 1884–1885 z inicjatywy postępowych Żydów zbudowano przy Grünestrasse (ul. Wojska Polskiego) synagogę według projektu Alberta Graua. Budowę prowadził mistrz Krause z Ząbkowic Śląskich. Poświęcono ją 2 września 1885 roku.
Albert Grau (1837–1900) pochodził z Kassel w Hesji, gdzie ukończył tamtejszą Szkołę Rzemiosł. Potem praktykował m.in. w Paryżu, Wiedniu, Kolonii i Hanowerze. Był członkiem-założycielem wrocławskiego Stowarzyszenia Architektów i Inżynierów. Dziełem Alberta Graua są m.in.: budynek Fundacji Fränckla (dziś ul. Ofiar Oświęcimskich 19) i Pałac Ballestremów (ul. Włodkowica 4).
W 1898 r. dołączył do niego syn Erich (1875–1939), który po śmierci ojca samodzielnie prowadził przedsiębiorstwo. Spod jego ręki wyszło m.in. wiele projektów wrocławskich willi (w dzielnicach Zacisze, Zalesie i Krzyki), domów na Karłowicach oraz kościołów. Jego synami byli Joachim i Erwin Grau, ostatni z tej dynastii wrocławskich architektów. Jedną z ostatnich przedstawicielek tej rodziny jest ich wnuczka Helga Dester (córka Joachima Graua i Matilde z domu Sindt), która od wojny mieszka w Australii.

Miejsce modlitwy. Obiekt
Kłodzka synagoga była jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w mieście. Synagogę (hebr. bejt knesset/dom zgromadzenia lub bejt tefila/ dom modlitwy) wzniesiono w stylu mauretańskim na planie prostokąta. Był zwrócony w stronę zniszczonej przed dwoma tysiącami lat, opłakiwanej przez Żydów po dziś dzień Świątyni Jerozolimskiej. W Europie przyjęło się, że ku wschodowi, prawdopodobnie była to reminiscencja pobytu pierwszych Żydów w Europie w Nadrenii i w Andaluzji.
Projekt architektoniczny nawiązywał do kopułowych synagog we Wrocławiu i Hanowerze, łączących motywy zaczerpnięte ze sztuki niemieckiej doby romanizmu (sztuki romańskiej) i wczesnego gotyku oraz sztuki mauretańskiej. Kłodzką synagogę należy uznać za wyraz kompromisu pomiędzy nurtem reformowanym i ortodoksyjnym, gdyż zachowała galerię dla kobiet. Owa galeria miała bardzo praktyczne zastosowanie – kobiety mogły modlić się na niej w swoim gronie, a ich widok nie rozpraszał pogrążonych w modlitewnej refleksji mężczyzn. Wyróżniała się wieża zwieńczona kopułą, znajdująca się bezpośrednio nad przedsionkiem. Na fasadzie widniała tablica z deklaracją lojalności kłodzkich Żydów wobec rządu, a po I wojnie światowej także tablica z nazwiskami żydowskich bohaterów wojennych zasłużonych w walkach w armii kajzerowskich Niemiec, a mieszkających na Ziemi Kłodzkiej.
Najważniejszym miejscem w synagodze był aron ha-kodesz, („święta arka” czyli Święta Szafa), szafa ołtarzowa w postaci ozdobnej drewnianej skrzynki służąca do przechowywania zwojów Tory, czyli rodału. Była umieszczona na ścianie świątyni wskazującej Jerozolimę, w szafie przechowywano zwoje Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza. Innym niezbędnym elementem wyposażenia synagogi była bima, czyli podium otoczone balustradą, na którą prowadziły schody. Z bimy odczytywano Torę i prowadzono modły.
Synagoga miała 144 miejsca siedzące na parterze i 110 na piętrze, na balkonie. Do tego należy doliczyć miejsca dla kobiet.

Nazizm. „Noc kryształowa”
W odwecie za deportację 17 tys. Żydów z Niemiec do Polski młody Herszel Grynszpan planował zastrzelić ambasadora Rzeszy w Paryżu, hr. Johannesa (Hanno) von Welczka ze starego śląskiego rodu Wilczków. Jednak Grynszpan postrzelił przez pomyłkę sekretarza ambasady Ernesta vom Ratha, który zmarł dwa dni później. Goebbels wydał wtedy radiową odezwę z nakazem obrony „niemieckości przed semickim szowinizmem”. Nadchodzącą noc z 9 na 10 listopada 1938 r. nazwano „Kristallnacht” („nocą kryształową”) od rozbitych okien wystawowych, wykonywanych wtedy z grubego szkła kryształowego i luster. Tej nocy spłonęły setki synagog, tysiące żydowskich sklepów i domów. Hanno von Welczeck przeżył to dotkliwie i wkrótce podał się do dymisji. Kłodzkiej synagodze nie pomogła ani deklaracje lojalności kłodzkich Żydów wobec niemieckiego rządu, ani tablica z nazwiskami żydowskich bohaterów wojennych z I wojny światowej.
A przecież wielu niemieckich Żydów było mocno zasymilowanych i będących nie tylko pod wpływem kultury niemieckiej, ale tę kulturę tworzących, także specyficzną „cywilizację germańską”. O jednym z nich, Fritzu Haberze, wrocławskim chemiku, wynalazcy gazów bojowych
i cyklonu B oraz laureacie Nagrody Nobla za wynalezienie metody syntezy amoniaku, Albert Einstein napisał: „Była to tragedia niemieckiego Żyda, tragedia wzgardzonej miłości”.

Nazizm. Entlösung
„Noc kryształowa” była kolejnym, po dyskryminujących ustaw norymberskich z 1935 r., stadium prześladowania Żydów. Przeprowadzono aryzację przedsiębiorstw, we wrześniu 1941 wprowadzono obowiązek noszenia „Gwiazdy Dawida”, do paszportów wpisano żydowskie imiona i wstemplowano widoczny znak „J” (skrót od niem. Jude). W styczniu 1942 podczas konferencji w Wannsee (dzielnicy Berlina) podjęto program radykalnego rozwiązania kwestii żydowskiej poprzez fizyczną eksterminację w obozach zagłady.
4 i 6 października 1943 w Poznaniu na konferencji dowództwa SS Himmler wygłosił przemówienie, którego motywem przewodnim była eksterminacja Żydów (Posener Reden).
Z 522 tys. żydowskich mieszkańców Niemiec w styczniu 1933, wyemigrowała znaczna część społeczności, tak więc na początku II wojny światowej żyło w kraju 214 tysięcy Żydów. Wymordowano ok. 90% z nich. Miasta wolne od Żydów ogłaszano „Judenfrei”. Choć takim miastem ogłoszono np. Berlin, było tam jeszcze wielu Żydów w więzieniach i obozach. Ciekawe jest zagadnienie tzw. żydowskich żon, były to Niemki, które jako jedyne podniosły skuteczny protest przeciwko reżimowi protestując przeciw aresztowaniu ich mężów – Żydów.
Śladem żydowskiej społeczności Kłodzka jest nazwa miasta w Dolinie Społeczności w Muzeum Jad Waszem.

Synagoga: rekonstrukcja
Kilkadziesiąt lat temu, w 1974 r., negatywy zdjęć wykonanych dzień po podpaleniu przez członka Hitlerjugend, Günthera Veitha, praktykanta z drogerii naprzeciwko, zakupił rzeźbiarz z Darmstadt, Gerhard Roese, mający osiągnięcia m.in. w zakresie wystaw i rekonstrukcji obiektów związ. z judaizmem, który stworzył wystawę „Glatz – Der Dekalog in Flammen” (Kłodzko – Dekalog w płomieniach). Następnie Roese podjął zamiar rekonstrukcji – budowy modelu synagogi. W niedzielę 18 października 2015 r. w Darmstadt otwarto wystawę zdjęć i modelu synagogi.
Na prośbę twórcy założono na Facebooku grupę „Kłodzka synagoga. Dekalog w płomieniach”, odpowiednik niemieckiej grupy „Glatz vor 1939. Dekalog w płomieniach”. Wydaje się, że Roese to człowiek działający efektywnie w środowisku, bowiem uczestnikami grupy są burmistrz i przewodniczący Rady Miejskiej w Darmstadt oraz deputowani do Landtagu Hesji. W lipcu mówiono o zarysie idei rekonstrukcji i pokazano zdjęcia na spotkaniu organizowanym w Kłodzku przez Klub Otwartej Kultury w czasie wizyty mobilnej wystawy Muzeum Żydów Polskich. Za moim pośrednictwem Roese zwrócił się do objęcia patronatu nad jego inicjatywą przez Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego.

Synagoga: upamiętnienie i atrakcja turystyczna?
Należy zastanowić się, jak w Kłodzku można wykorzystać model synagogi. W Darmstadt odsłonięto fundamenty zburzonej synagogi, dokonano restauracji i otwarto dla licznych zwiedzających. W Głogowie wystawiono tylko model obiektu (mniejszy niż ten „kłodzki”). Także i w Kłodzku, gdyby wystawić model i w sposób przemyślany przeprowadzić promocję, miejsce stałoby się atrakcją dla pewnej grupy turystów zainteresowanych tematem. Taki model turystyki nacelowany na temat jest teraz coraz powszechniejszy.
Słyszy się także głosy, że byłby to budzący obawy i kontrowersje punkt na mapie miasta. Wydaje mi się jednak, że kontrowersje budzi stosunek do polskiej współodpowiedzialności za Zagładę (przykładem są reperkusje po wypowiedzi Olgi Tokarczuk), tu jednak temat dotyczy odpowiedzialności niemieckiej, co w Polsce jest akceptowane i chętnie nagłaśniane.

Wydania: