Spotkanie z Januszem Laską i promocja książki pt. „bi-ef-kej”
Kto pamięta „bi-ef-kej”? Jak się okazuje w Kłodzku i Wrocławiu bardzo wiele osób. Pękająca w szwach 20 listopada 2025 r. sala Filii „Pod Pegazem” PiMBP w Kłodzku najlepiej o tym świadczyła. A pretekstem do spotkania była świeżo opublikowana książka pomysłodawcy i założyciela klubu Janusza Laski o Bractwie Flanelowej Koszuli, czyli o „bi-ef-keju” właśnie.
Bractwo Flanelowej Koszuli oficjalnie działało w latach 1992-2010, choć jego początki sięgają 1987 roku, kiedy to Janusz Laska został nauczycielem geografii we wrocławskiej „siedemnastce” (szkole podstawowej) i postanowił zaszczepić w swoich uczniach zamiłowanie do turystyki. Zaczęło się skromnie, od kilku młodych osób z Wrocławia i wycieczek w góry Kotliny Kłodzkiej, a w efekcie objęło prawie 20 roczników młodzieży, później również z Kłodzka – co roku uczestniczących w rajdach, wycieczkach, imprezach i projektach, które pozwoliły im poznać bliższe i dalsze regiony Polski o każdej porze roku, a także swoje możliwości, umiejętności i potencjał. Młodzi ludzie dobrze się bawiąc, uczyli się współpracy, działania w grupie i wielu fajnych rzeczy przydatnych w życiu.
Podczas promocji książki, prowadzonej przez dyrektor biblioteki Martę Zilbert, kilku dawnych członków „bi-ef-keja” (a także kilkoro rodziców biefkejowiczów, którzy przyszli na spotkanie w zastępstwie ich nieobecnych dzieci), wspominało swoje przygody, których przez lata zebrało się co nie miara: zimowe i letnie wyprawy w Bieszczady, wizytę w Walii i na Syberii, eksplorowanie jaskiń, wspinaczki, kąpiele w potokach, doznane kontuzje i zabawy. Wszyscy bez wyjątku podkreślali, że doświadczenie „bi-ef-keja” miało znaczący wpływ na ich życie i późniejsze osiągnięcia.
A na koniec był tradycyjnie tort (tym razem ogromny) z Bolesławowa, z którym historia „bi-ef-keja” jest ściśle związana, rozmowy kuluarowe, którym nie było końca, zaś autor rozdał mnóstwo autografów.
Książka „Bi-ef-kej” oprócz zwięzłego, aczkolwiek bogatego w treść wstępu historyczno-wspomnieniowego, zawiera bardzo wiele zdjęć (z podpisami autorstwa JL) przywołujących w pamięci ludzi i zdarzenia, więc z pewnością będzie gratką nie tylko dla tych, którzy sami uczestniczyli w klubie BFK, ale też zachowa dla (jakkolwiek górnolotnie by to nie brzmiało) „potomnych” różnorodne aktywności i niepowtarzalną biefkejowską atmosferę.
PiMBP (mz)







