... oby nie padało… O powodzi po powodzi z burmistrzem Międzylesia Tomaszem Korczakiem

01strona14.jpg
02strona15.jpg
03strona16.jpg
04strona17.jpg

1. października 2024 r. Piętnaście dni po powodzi.

- Tamy, zapory w Boboszowie i Roztokach wytrzymały ...
- ... zgarnęły ponad 3 mln m3 wody, które bez tych zbiorników byłyby u nas i w Kłodzku....

- ale .. podtopienia i lokalne powodzie były...
- Oczywiście. Pewnie, że mówi się, pisze i pokazuje te spektakularne, ale przecież powódź dotyka pojedynczych ludzi, zagrody i są tak straszne ale jakże mało „widowiskowe”. I nie chodzi tu o to, żebyśmy byli „na pierwszej linii zainteresowania”, ale żeby widzieć i pomóc każdemu pojedynczemu człowiekowi. Mamy ok. 300 rodzin poszkodowanych. Straty, tylko komunalne na dziś oceniam na jakieś 50 mln zł. Dodając do tego straty prywatne i innych podmiotów, to będzie zapewne 3x tyle.
W Gminie jest 21 wsi. Mamy 5 remiz, w każdej było po 5 ton piachu przygotowanych jeszcze przed powodzią.
Nysa Kłodzka nie zalała Międzylesia, ale w jej dorzeczach powyżej zapory i poniżej Międzylesia już było źle. Ale co ja tu będę mówił. Jak obiecałem po prostu pojedziemy tam, gdzie żywioł szalał. I nie wszędzie, bo na to by obejrzeć wszystko i całej doby byłoby mało.

A więc wsiadamy do samochodu Burmistrza (samochód ma napęd na 4) i w drogę:

1/ Zaplecze Straży Pożarnej – jest tu główny magazyn pomocowy dla poszkodowanych. Ten stos przykryty plandeką to butelkowana woda. Sporo, jak widzisz, niezbędna była pierwszego, drugiego dnia, ale bardzo szybko uruchomiliśmy wodociągi a woda w nich została sprawdzona i nadająca się do spożywania. Z magazynu dla powodzian wydajemy pomoc w pakietach. Poszkodowanym taka pomoc należy się bezwzględnie.
2/ Udajemy się w kierunku Pisar (to powyżej tamy na Nysie w Boboszowie.
3/ I dalej – kier. Jodłów, Potoczek. Droga powiatowa. W 6. miejscach zerwana. Po kilkanaście, kilkadziesiąt metrów. Najdłuższa zerwana na długości 130 metrów. Jeszcze nieczynna, bo nie wszystkie zerwania są już „połatane”. Do Jodłowa i Potoczka tędy przejechać się jeszcze nie da. Tymczasowy dojazd jest przez Goworów.
4/ Przed zdemolowaną drogą zostawiliśmy samochód i pieszo, krajem nieba, krajem piekła doszliśmy do miejsca, gdzie łączą się dwie Nysy. Jeszcze dziś wartki nurt robi wrażenie.
5/ Droga Pisary – Boboszów od 30.09. jest już przejezdna. Przy skarpie była podmyta na długości 80 m.
6/ A tak teraz wygląda zapora w Boboszowie. Prawda? Jakby nic się nie wydarzyło...
7/ Chwilowy przerywnik od powodzi - życie toczy się dalej bo tak musi być. Trwa wymiana oświetlenia ulicznego w Międzylesiu na energooszczędne.
8/ Zjeżdżamy do dolnej części miasta. Jest tu wał przeciwpowodziowy. Jak go budowaliśmy to niektórzy „pukali się w czoło”. A na co, a po co, toż to głupota ... No i widzisz. Woda dotarła do wału ale go nie przelała!
9/ Nagodzice i Roztoki. Zapora w Roztokach na Goworówce nie przelała. Ale i tak parę domów pozalewało. Jednak, jak mówi jeden z mieszkańców – i tak mieliśmy szczęście, że jest ta tama, bo byłoby tak jak w 97.
10/ Aż się wierzyć nie chce, że ta droga, (Kłodzko – Międzylesie) była zalana.
11/ Jesteśmy w Goworowie. Mury oporowe we wsi wytrzymały, choć wymagać będą napraw i odnowienia. A tyle było krzyku ze strony „ekologów”, że to, że tamto ..
- ... a teraz?
- Jakoś poznikali.
12/ Do Jodłowa można dojechać tylko przez Goworów ale i przy tej drodze trwają prace nad usuwaniem zapadlisk.
13/ Ujęcie wody w Goworowie też będzie musiało być przywrócone do stanu pełnej używalności.
14/ Nowa Wieś – tu problem jeszcze do uzyskania pełnej przejezdności (mosty na Nowince i potężne wyrwy).
15/ Także w Jaworku most jest zagrożony.
16/ Domaszków – już dość uprzątnięty ale widać jeszcze ślady po wylewach.
17/ Trudna sytuacja była w Długopolu Górnym – tam woda „przecięła wieś na pół a nawet (jak mówi Burmistrz) na trzy części. Jest pełen niekłamanego szacunku dla prawdziwych fachowców, którzy uruchomili bieżącą wodę pitną „niemalże cudem”.

Krótkie podsumowanie – to 15 dni po powodzi. Z grubsza Gmina wraca do „zwykłego” życia. Ale teraz przychodzi czas na refleksję. Nie silę się na ocenę, ale jedno jest dla mnie pewne. Samorząd Gminy łącznie z Burmistrzem poradził sobie w tej ekstremalnie trudnej sytuacji.
Mirosław Awiżeń

Ps. I tak osobiście do Tomka. - Co z Twoimi jazdami rowerowymi?
- Na rower czasu nie ma. Ani minutki. Stoi sobie w garażu. I jeszcze posto
.