Janusz Olearnik: Trzy choinki na Boże Narodzenie

00001Logotyp Helikon.jpg
01strona30.jpg
01strona31.jpg

Znowu przychodzi grudzień i przynosi te swoje atrakcje mikołajowe, wigilijne, bożonarodzeniowe, sylwestrowe. Znowu umęczymy się rozkosznie w kuchni, potem przy stołach, potem w fotelach. Ile będzie upominków nietrafionych i trafionych (najlepiej wcześniej uzgodnionych), ile narzekań na polityków i pogodę, ile kolęd wysłuchanych i zaśpiewanych. Ile radości, ile samotności. A nad nami znowu ten blask nocy wigilijnej, choinek, a może nawet śniegu? Eh, warto czekać, niby co roku to samo, ale zawsze pojawiają się te drgnienia serc, czasem łza nie wiadomo dlaczego, a dzieci jakby grzeczniejsze przez parę chwil.
Różnie przeżywamy te Święta, każdy ma swoje emocje, tradycje, możliwości i entuzjazm. Dzisiejszy świat podzielił nas na dwa olbrzymie zbiory. Pierwszy zbiór tworzą konserwatyści, ludzie przywiązani do tradycji, a nawet zakochani w niej bez reszty, ludzie szanujący stare zwyczaje, klasyczne formy czasu świątecznego, wystroju, menu i te wszystkie bożonarodzeniowe gadżety, bez których nie byłoby tych świąt. Drugi zbiór to ludzie zanurzeni w nowych technologiach, w internecie, mediach społecznościowych, nowoczesnych akcesoriach, nowych zwyczajach, oni oczekują dynamicznych zmian, ciągłych nowości, czasem uciekają od staroświeckiej ich zdaniem tradycji bożonarodzeniowej. Te dwa światy opisałem w poniższym wierszu (przyniósł on autorowi wyróżnienie w XV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Kwiat Dziewięćsiła” w 2024 roku w postaci opublikowania w pokonkursowym almanachu „Tu jest naprawdę wszystko, co kocham”; Skomielna Czarna, Kraków 2024).

Dwa światy

Sztuczna inteligencja
puka do drzwi,
a ty ciągle jeszcze wertujesz
stare encyklopedie.

Internet wszechobecny,
gugle, ebuki, fejsbuki,
a ty wciąż uwielbiasz
szelest papierowych książek.

Jutub, instagram, tiktok,
wszystko jak na dłoni,
a ty przeglądasz
albumy wyblakłych fotografii.

Ruchoma granica światów,
ten stary
skurczony jak sucha śliwka,
jeszcze smakuje,
ale już nie wygląda,
nie urośnie,
nie odrodzi się.

A ten nowy świat
obcy,
niezrozumiały,
za pustynią niewiedzy,
wzrasta,
eksploduje, jak nowa planeta,
co się rodzi nieuchronnie.
Jednym z najbardziej wyrazistych symboli Bożego Narodzenia jest choinka. Ustawiamy choinki w domach i w przestrzeniach publicznych, dekorujemy je, oświetlamy na milion sposobów, zazwyczaj układamy pod nimi stosy upominków, wszystko to daje nam radosną możliwość obcowania z choinkami, kto tego nie lubi? Jednak skoro przynależymy do dwóch odmiennych światów, jak pokazał powyższy wiersz, to i choinki zdają się pochodzić z różnych kręgów, które różnią się kulturowo, obyczajowo, a także psychologicznie jeżeli chodzi o przeżywanie Świąt Bożego Narodzenia.

UWAGA!!! NA ZDJĘCIU OBOK(!), przedstawiam trzy rodzaje choinek, można wybrać lub znaleźć swoją, ale przysiąść można przy każdej, bo każda wysyła to specjalne, dobre, świąteczne promieniowanie.

Można by na tym poprzestać, siedząc przy swojej wybranej choince, ale nie, nie! Bo Święta to czas życzeń, które składamy sobie razem z całusami albo zdalnie – SMS-em lub e-mailem. Przeważnie nasze życzenia są banalne, niełatwo tu o oryginalność, więc i my nie będziemy tu wymyślać wyszukanych form. Najważniejsze jest bowiem to, aby życzenia były szczere i „od serca”. Nawet jeśli będą one z komputera, czy z internetu, to pamiętajmy, żeby dodać tam coś od siebie, kawałeczek swoich uczuć, to działa jak dotknięcie, a w dzisiejszych czasach, gdzie coraz więcej dzieje się na odległość, bez spojrzenia sobie w oczy, takie dotknięcie może czynić cuda. Jak w tym oto moim liście babci do wnuczka:

Dotknąć słów

Drogi wnuczku,
w pierwszych słowach mego listu
dziękuję za życzenia urodzinowe.
Tak pięknie to napisałeś w swoim esemesie!
Co prawda, literki w telefonie malutkie,
ale jakoś sobie radzę.
Kochany, mam takie pytanie,
może naiwne – czy nie dałoby się
dopisać czegoś odręcznie,
choć jedno zdanie?
Tyle teraz tych mądrych wynalazków,
może tak się da?
Bo ja chciałabym ciebie trochę bliżej,
dotknąć choćby twoich słów.
A może wpadniesz kiedyś
na herbatę,
teraz już można do mnie dojechać
tramwajem, osiemnastką.
To byś mi przy okazji
przywiózł bateryjkę
do zegara na komodzie.
Aha, ten zepsuty zamek
naprawił mi pan Tomek,
więc już nie musisz nic robić.
Wciąż mam dla ciebie odłożone
dwadzieścia złotych,
może coś kupisz tej swojej pannie.
Całuję, do zobaczenia.

Trochę to wzruszające, jak ten świąteczny czas. Zatem zakończmy te nasze przemyślenia świąteczną rymowanką, która przynosi parę życzeń oraz jedną przestrogę.

Świąteczna rymowanka

Czas choinek, czas serników,
przy rodzinie i w spokoju,
a dla naszych głów zmęczonych
czas refleksji, czas pokoju.

Troski co się w kątach kryją
niech kolęda dziś zagłuszy,
plaster szynki, łyk nalewki,
coś dla ciała, coś dla duszy.

Czas radości i pogody,
zapomnijmy o wirusach,
wigilijna moc magiczna
najsmutniejszą łzę osusza.

A te szynki i serniki
to spożywaj ty z rozwagą,
żeby po tych świętach sytych
nie ukrywać się przed wagą.

Wesołych Świąt, Wszystkiego Bożonarodzeniowego!!!

Janusz Olearnik