Czym jest przyjaźń w kontekście Marka Hłaski?
Już po raz czwarty spotykamy się w dwugłosem Heniutki Szczepankiewicz i Miecia Kowalcze na temat Marka Hłaski - jego życiu i twórczości. Tym razem o przyjaźni m.in. z Komedą. Warto przeczytać. Oto fragmenty z obu artykułów:
"...Takie proste pojmowanie świata rodziło proste przyjaźnie. W życiu Hłaski było ich kilka. Najbardziej spektakularna, ta z Komedą – przyniosła im obu rozwiązanie ostateczne.
Bardzo polecam niedawno wydaną przez Instytut Wydawniczy Latarnik książkę Tomasza Lacha, Ostatni tacy przyjaciele. Komeda, Hłasko, Niziński. To lektura niezwykła, zwłaszcza dla wielbicieli talentu naszego „europejskiego Jamesa Deana” i fantastycznego kompozytora Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego, autora muzyki do słynnego filmu Polańskiego „Dziecko Rosemary”. Dopiero po przeczytaniu tej książki, mamy pojęcie, czym jest ta męska przyjaźń./.../"
"Wiele legend, mitów i barwnych opowieści towarzyszy do dzisiaj biografii Marka Hłaski. Biografii, która wymaga mądrego „przepracowania”. Może na przykład w postaci filmu, jak się to stało właśnie teraz z „Baczyńskim”. Jeden ważniejszych wątków dotyczy jego licznych przyjaźni z kobietami i mężczyznami. Związków trudnych, często bardzo emocjonalnych i emocjonujących. Barbara Stanisławczyk autorka książki „Miłosne gry Marka Hłaski” tak wprowadza czytelników do lektury: „Uwielbiały go kobiety i kochali mężczyźni, ale on mężczyzn kochać nie chciał, a kobiet nie potrafił”./.../"