Niekoniecznie regionalia, ale na pewno uniwersalia (22)
Tym razem Mikołaj Grynberg, „Poufne”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020.
Autor (rocznik 1966) – fotograf i pisarz polski, z wykształcenia psycholog, od lat zajmuje się problematyką i historią polskich Żydów w XX wieku. Postać na pewno znana bywalcom Festiwalu „Góry Literatury”.
Książka jest zbiorem esejów poświęconych wielopokoleniowej rodzinie o tożsamości żydowskiej naznaczonej Holokaustem. Autor pokazuje współczesne życie codzienne, ale nawiązuje też do przeszłości. Narrator kiedyś mały chłopiec, syn i wnuk, teraz ojciec i mąż, obserwuje losy: mamy, babci, ojca oraz dziadka. Trudne momenty, traumy wojenne i choroby przeplatają się ze scenami pełnymi czułości i humoru, a niekiedy sarkazmu i złośliwości. Kilkanaście króciutkich opowiadań, a każde z nich może funkcjonować osobno, z różnymi scenkami, historiami. Opowiadają o przywarach rodzinnych, wzajemnym zaufaniu, niepokojach i lękach związanych z przeszłością oraz ... przyszłością. Bo kiedy po raz pierwszy pojawia się lęk związany z procesem starzenia się rodziców, wiadomo, że nie opuści aż do ostatniej chwili. A pozostałości lęków wojennych, to np. budowa nowego domu, w którym z rozmysłem planowanych jest wiele miejsc tajemnych, mini schronów, żeby można było w razie czego się schować. Są też humorystyczne scenki, np. kiedy ojciec umawiał się na 14, to znaczy, że syn musiał przyjść o wpół do drugiej, bo o tej godzinie ojciec już był w umówionym miejscu żeby syn nie musiał czekać.
Marcin Wicha (zmarły niedawno pisarz) mówił, że „...ta książka opowiada o krnąbrnych ludziach, którzy z uporem odmawiają niebycia. I o cenie, którą płacą”.
W pierwszym rozdziale autor pisze: „Wynurz głowę z rejwachu przeszłości. Stamtąd jesteś, ale tam już nie ma nikogo oprócz ciebie. Rozejrzyj się i wyrzuć rzeczy, których twoje dzieci nie będą chciały odziedziczyć. W głowie zrób to samo, choć to znaczenie trudniejsze”.
W jednym z wywiadów (dla „Rzeczypospolitej”) pisarz powiedział, że to nie jest książka dokumentalna. „Jest bardzo autobiograficzna, ale nie dokumentalna”.
Autor stosuje zwięzły, oszczędny styl, ale tylko w słowach, a nie w emocjach. To mądra książka, którą trzeba koniecznie przeczytać.