PRZEJECHAŁ POLSKĘ ROWEREM

Autor: 
Anna Hnatów-Biela
01P1140588.jpg
02P1140599.jpg
03P1140595.jpg
04P1140598.jpg
05P1140590.jpg

Paweł Jarząbek, rodowity bystrzyczanin, by pomóc rodzinom z Krosnowic, tym, które najbardziej ucierpiały przez powódź, wsiadł na rower i objechał Polskę zbierając przy tym pieniądze, które ludzie wpłacali na specjalnie utworzoną zbiórkę pod hasłem „Kotlina się 3ma”
Więcej o Pawle Jarząbku pisałam we wcześniejszym artykule, dlatego przypomnę tylko, że po powodzi Paweł, wraz z naszą koleżanką Ewą Ledowską – nauczycielką ze Szkoły Podstawowej w Krosnowicach, wpadli na pomysł, że trzeba zorganizować pomoc dla tych, którym powódź zabrała wszystko. Wówczas przyszła myśl, że trzeba założyć konto na zbiórkę pieniędzy i rozpowszechnić ją wśród ludzi, a ponadto Paweł wsiądzie na rower i przemierzy Polskę rozpropagowując szczytny cel i zachęcając ludzi dobrej woli do niesienia pomocy.
Tak się też stało. Dokładnie 9 października Paweł przyjechał do szkoły w Krosnowicach, spotkał się z młodzieżą, której opowiedział o swojej misji, pokazał rower i ekwipunek, otrzymał referencje od pani dyrektor Agaty Winnickiej i wyruszył w podróż życia.
Jego trasa rozpoczęła się w Bystrzycy, zahaczyła o Krosnowice, a potem wiodła na północ, wzdłuż Odry, przez Szczecin, Kołobrzeg, Gdańsk, Elbląg, Białystok i w stronę Roztocza. Przez Chełm, Szczebrzeszyn, Ustrzyki Dolne, Sanok, Kraków, Bielsko-Białą, Rybnik, Wrocław, aż z powrotem do Kotliny Kłodzkiej. W sumie przejechał 3180 km.
Jak to w podróży bywa, spotkało Pawła wiele przygód – te przyjemne, do których niewątpliwie należały spotkania z ciekawymi osobami, a nie ma to jak spotkanie i kontakt z żywym człowiekiem, z którym można porozmawiać, a to Paweł akurat uwielbia, bo można samemu opowiedzieć o tym, co widziało się na własne oczy, pokazać zdjęcia i nakręcone filmy. Zdarzyły się też mniej przyjemne momenty, jak na przykład awaria roweru czy zagubienie dokumentów, ale to na szczęście szybko udało się naprawić i już mógł spokojnie przemierzać trasę z nowymi siłami i świeżym zapałem. 100, 140 albo 40 km udawało się pokonywać każdego dnia, na co wpływ miała panująca aura.
Paweł nocował też w wielu miejscach, które organizowała zdalnie i telefonicznie Ewa Ledowska. Ustalała z Pawłem, w jakim miejscu zamierza się zatrzymać, a później dzwoniła do właścicieli hosteli, hoteli oraz gospodarstw agroturystycznych z prośbą o to, by przyjęli naszego „bohatera” na nocleg. Raczej nie spotykała się z odmową, co oznacza, że dobrych ludzi w Polsce nie brakuje, którzy bezinteresownie, a niejednokrotnie też dokładając do naszej zbiórki pieniądze, oferowali nocleg u siebie. Częstowali posiłkiem i gościli rozmową. Za to im ogromnie dziękujemy. Taki odruch serca bardzo wiele znaczy.
Kiedy Paweł wrócił do Kotliny to 4 grudnia przyjechał do Szkoły Podstawowej w Krosnowicach, żeby spotkać się z uczniami i nauczycielami oraz opowiedzieć szczegółowo o trasie, którą przejechał. W spotkaniu uczestniczyły dzieci z klas młodszych: I a, III a i b oraz klasy V. Paweł został bardzo serdecznie przyjęty, powitała go pani Dyrektor i nauczyciele. Dzieci wręczyły mu własnoręcznie wykonane laurki i książeczki o jego podróży. Wraz z Ewą poprowadzili spotkanie, podczas którego Paweł wyświetlił nagrany w trasie film, opowiedział o przygodach, które go spotkały oraz o ciekawych miejscach, które odwiedził. Dzieci bardzo uważnie słuchały, a następnie pani Ewa zrobiła im quiz wiedzy o Polsce, jej granicach, rzekach i miejscowościach, o których wspominał podróżnik. Przy okazji Paweł opowiedział dzieciom, jak ważne jest zakładanie kasku, że jest to podstawowe i konieczne wyposażenie każdego, kto jeździ na rowerze, że czasem ten niepozorny element stroju może uratować komuś życie. Dzieci obejrzały też ten rower, na którym przemierzona została Polskę. Spotkanie było bardzo interesujące, a podziw, który Paweł wzbudził swoim wyczynem z pewnością nie osłabnie przez długi czas. Trzeba mieć wielkie serce i ogromnego ducha, żeby odważyć się na coś takiego. Gratulujemy sił, odwagi i zaparcia. O tym zacięciu i niezwykłej podróży Paweł opowiadał też w audycji Jarka Wrony 24 listopada o godzinie 12:00 w Radiu Wrocław.
Ewie Ledowskiej dziękujemy za to, że każdego dnia, czyli przez 41 dni – bo tyle trwała podróż – organizowała noclegi dzwoniąc, przedstawiając sytuację i prosząc o gościnę. To też niemałe wyzwanie i obowiązek, ale właśnie dzięki temu poświęceniu osób zaangażowanych w projekt udało się zebrać na dzień 4 grudnia 17 tysięcy i 20 złotych, a to jeszcze nie koniec, zbiórka bowiem trwa do 9 grudnia i wciąż można wpłacać na nią pieniądze, o co serdecznie prosimy i do czego gorąco zachęcamy. Idą święta, a przed nimi....cuda się zdarzają, bo i ludzi dobrej woli nie brakuje.
Pawle osiągnąłeś wielki wynik w swej podróży – kilometrowy i zbiórkowy, ale wszyscy wiemy, że: „Wielkie wyniki wymagają wielkiego poświęcenia”. /Nikodem Marszałek/.
Dziękujemy!!! Pamiętaj, że dobro wraca ze zdwojoną siłą.

Wydania: