Niekoniecznie regionalia, ale na pewno uniwersalia (21)
Kolejna pozycja z kręgu tematyki dotyczącej książek i bibliofilstwa. Niewielka, zaledwie 110-stronicowa książka – a wręcz triller (!), choć pisana spokojnym, powściągliwym stylem. Chodzi o Dom z papieru, autorstwa Carlosa Marii Dominqueza (rocznik 1955) – argentyńskiego pisarza i dziennikarza.
Autor porusza się w środowisku bibliofili i pokazuje, jak wielka miłość do książek może doprowadzić wręcz do obłędu. Nie zdradzając szczegółów – wszak rozwiązanie pewnej zagadki związanej z książką J. Conrada Smuga cienia, powalanej cementem, to clou tej książki – jedno możemy powiedzieć, że szaleństwo to wywołała niepohamowana miłość do książek i swej kolekcji pewnego bibliofila w Ameryce Południowej.
Książka nie należy do gatunku reality show, gdzie przedstawia się życie reprezentanta jakieś zawodu – to czysta gra literacka, to książka o książkach, które mają swoje życie i mogą decydować i wpływać na nasze życie, „założyć bibliotekę to jak stworzyć życie. Nigdy nie jest to suma poszczególnych książek”.
Tym razem bardzo krótko, bo i krótka książka. Czyta się bardzo szybko, bo trzyma w napięciu.
Carlos Maria Dominquez, Dom z papieru.
Z hiszpańskiego przełożył: Andrzej Sobol-Jurczykowski. Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa, 2007.