Czytane dla fabuły (20): Wigilia po czesku
Dwanaście lat temu Václav Neckář z zespołem Umakart nagrał śliczną kolędę pt. „Půlnoční”. Polecam: https://youtu.be/45mbYID0ec4?si=iz6is08U6zRNKJGB. Przypomniała się ona w odniesieniu do króciutkiej fabuły, jaką polecam na bożonarodzeniowe dni. Dlaczego? Otóż tłem do wideoklipu jest Dworzec Główny w Pradze, a książka (książeczka), którą rekomenduję, właśnie w tym miejscu zawiązuje akcję. Jak więc wygląda celebrowanie wieczoru i nocy 24 grudnia w stolicy naszych sąsiadów? „Boże Narodzenie w Pradze” Jaroslava Rudiša to opowieść o wędrówce bohatera, a z czasem grupki napotkanych przez niego osób po wieczornym i nocnym mieście. Zaczyna tzw. zwierzęcą rundką, czyli odwiedzaniem kolejnych lokali, które mają zwierzęta w nazwie. Czyżby oczekiwał, że do niego przemówią? Tak jak my liczymy, że nasze domowe powiedzą nam kilka słów prawdy. Na pewno sporo i ciekawie mówią spotykani ludzie. Och, te czeskie gawędy! Spacer po lokalach, a także ulicami miasta, rozmowy, wyznania, opowieści o indywidualnych dziejach. I ten czeski brak realizmu i dezynwoltura w zmyśleniach. To ci dopiero fabuła! Po lekturze pozostają z nami co najmniej dwa pytania: czy to, co czytamy to opowieść o prawdziwym świętowaniu, istocie poszukiwania Dzieciątka. Jakże odmienna od naszych rytuałów. I drugie, zadane przez jednego z bohaterów: czy Praga to rzeczywiście cud we mgle historii? Nie pozostaje nam nic innego, jak zbudować własne odpowiedzi na oba pytania. Prawdziwego świętowania!
PS Właśnie dzisiaj (18 grudnia) pojawiła się polska wersja kolędy „Půlnoční”: https://youtu.be/0YiNJAkQaUA?si=izE14wS1YWVVqZNT
Jaroslav Rudiš, Boże Narodzenie w Pradze. Tłum. Małgorzata Gralińska, Książkowe Klimaty, Wrocław 2024.