Wiatr. Świnia
No i powiał tak długo oczekiwany wiatr zmian. Prawdę powiedziawszy był to orkan, który z pewnych kręgów wymiótł sny o dyktatorskiej potędze. Rzecz jasna owe „kręgi” (zapewne wskutek przeżytego szoku) wypierają ze świadomości obecny stan rzeczy, zarzekając się, jakoby był to tylko nieco pobudzony zefir – przeleciał i tyle.
Przyznam Szanownym Czytelnikom, że w związku z nadejściem wiatru zmian, przepełnia mnie umiarkowany optymizm. Dlaczego tylko umiarkowany? Już wyjaśniam: wraz z wiekiem i nabywaniem życiowego doświadczenia w tym i w tamtym – nauczyłam się zbytnio nie ekscytować. Wolę bowiem zostać mile zaskoczoną niż rozczarować się na całej linii. I tak jest w chwili obecnej – czekam na zmiany pełna rozsądku, ale z nutką romantycznej niefrasobliwości.
Czekając na zmiany, dobrze by było zagospodarować jakoś ten czas, a mówiąc konkretniej: tę pustynię czasową. Tak, tak. Nie trzeba tutaj być mędrcem, by nie stwierdzić, że aby nadeszły zmiany, należy wpierw zająć się pozostawionym bałaganem – a ten jest naprawdę spory. Nie uda się go uprzątnąć jedynie przy pomocy miotły i szufelki. Tutaj potrzeba będzie odkurzacza o dużej mocy, który nie tylko tradycyjnie usuwa brud, ale także pierze i odkaża. Postanowiłam w czasie oczekiwania na zmiany i trwania porządków, podjąć temat współgrający z obecnym stanem rzeczy i zająć się świniami. Prawdę powiedziawszy, temat podsunął mi pan Prezydent. Dwa razy w przeciągu krótkiego odcinka czasu, napomknął o tych zwierzętach. Swoją drogą, co on ma do świń. Mniejsza z tym. Postanowiłam stanąć w ich obronie. Z całą mocą zaznaczam, że kompletną niesprawiedliwością jest zepchnięcie tychże ssaków, jak podaje Wikipedia: z podrodziny świń w obrębie rodziny świniowatych – na margines i marginesem nazywając. Drodzy Czytelnicy, świnie są jednymi z najinteligentniejszych zwierząt, jak podkreślają eksperci, zwierzęta te dorównują 3-letnim dzieciom i często przewyższają pod względem inteligencji psy. Bardzo szybko się uczą i są ciekawskie, powinno być im zapewnione stymulujące środowisko, w którym mogłyby realizować swoje potrzeby i rozwijać się. Świńskie osobowości zadziwiają naukowców. Bywają optymistkami i pesymistkami, mają humory. Świnie są zwierzętami stadnymi, mającymi potrzebę życia w grupie. Niesłuszną jest ocena, jakoby były to brudasy. Owszem, uwielbiają ryć w ziemi i kąpać się w błocie, lecz wbrew pozorom nie świadczy to o ich braku higieny. One po prostu w ten sposób chłodzą organizm ze względu na brak funkcjonalnych gruczołów potowych. Ponadto jest to sposób na stworzenie warstwy chroniącej ich skórę przed słońcem. Urok świń doceniał Winston Churchill, który mówił: „Lubię świnie. Psy patrzą na nas z podziwem, koty patrzą na nas z góry, a świnie traktują nas jak równych sobie.” Świnie są niezwykle towarzyskie i posiadają swoje sympatie, otwarcie okazując uczucia. Nie boję się zaryzykować tezy, że tak inteligentne zwierzęta zamiast być celem masowej konsumpcji, powinny za przykładem psów i kotów, stać się zwierzakami domowymi. Rozejrzałam się w Internecie i natrafiłam na uroczą rasę Mangalica. Cechą charakterystyczną jest bujna, wełnista szczecina. Świnie mają krzepką budowę ciała i krótkie nogi, miękkie uszy i krótki, zadarty pysk. Jest to rasa wolnorosnąca. Urocza jest także rasa Kunekune. Te niewielkie świnie zyskują ostatnio na popularności jako zwierzątka właśnie domowe, traktowane na równi z psem lub kotem. Są różnej barwy, mają krótkie nogi i pyski oraz półskośne lub stojące uszy. Swoją drogą, jak się tak zastanowić, to epitet: „ty świnio”, nabiera kompletnie innego znaczenia.