A co tam w Różanym Dworze …
A co tam w Różanym Dworze …
Redaktor naczelny „Gazety Kulturalnej” – Andrzej Dębkowski ze słodkim
sokiem z czeremchy i konfiturą z dyni jako tradycją listopadową, XIX Międzynarodowy Festiwal Poezji „Poeci bez Granic”, złote Pióro Pegaza za zasługi dla Związku Literatów Polskich na Dolnym Śląsku, a też torty dwa, kurczak w sosie i ziołach,
oraz same Baby na salonach.
A to ci było tak... Aby to tradycji blisko 20-letniej stało się zadość, dzień przed wielkim wydarzeniem kulturalnym – Międzynarodowym Festiwalem Poezji, w drzwiach Różanego Dworu pojawił się uśmiechnięty redaktor naczelny „Gazety Kulturalnej” – Andrzej Dębkowski we własnej bliskiej, pełnej ciepła i serdeczności osobie. A i tradycyjnie już z zapasów swojej domowej spiżarni nawiózł soków z czeremchy i konfitur z dyni, własną ręką uczynionych w zaciszu kuchni w Zelowie pod okiem czujnym, przemiłej i zacnej Mateczki swojej. A powiem Państwu, że to pyszności... paluszki lizać. I tak to rozpoczęły się obchody święta poezji. Moja Mateczka mawiała, że w każde święto pilnować należy, aby... chłop pierwszy próg przekroczył. I to szczęście wszystkim i wszystkiemu wróżyło.
A późnym wieczorem rozpoczęły się w Teatrze Zdrojowym w Polanicy Zdroju uroczyste obchody i oficjalne otwarcie XIX Międzynarodowego Festiwalu Poezji im. Andrzeja Bartyńskiego „Poeci bez Granic”. Festiwal Związku Literatów Polskich pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, marszałka Województwa Dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, starosty kłodzkiego Macieja Awiżenia, oraz burmistrza Polanicy Zdroju Mateusza Jellina, współfinansowany i realizowany był przez ZLP, ZAIKS, Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, Starostwo Powiatowe w Kłodzku, Miasto Polanica Zdrój, Teatr Zdrojowy – Centrum Kultury i Promocji Polanicy Zdroju oraz Towarzystwo Miłośników Polanicy. Festiwal nasz to już blisko 20-letnia tradycja naszego miasta i regionu. Skromnie było tym razem i jakby mało nas... do pieczenia chleba. Jednak po ostatnich latach klęsk i nieszczęść, tragicznych rzeczywistości, to i tak sukces ogromny. To, że możemy wspólnie razem przez te kilka dni poświęcić nasz czas literaturze, jej historii, przeszłości, teraźniejszości i widokom na przyszłość. Obok wszystkich instytucji i osób prywatnych zaangażowanych w organizację festiwalu, to jego organizacja i sukces był zasługą obecnego prezesa Dolnośląskiego Oddziału Związku Literatów Polskich – Kazimierza Burnata. Obchody tegorocznego święta poezji połączone były z rocznicą 75-lecia ZLP na Dolnym Śląsku. Z tej okazji ukazała się księga jubileuszowa „KU ŚWIATŁU” pod redakcją Kazimierza Burnata. Przepiękna edycja tekstów pisarzy i poetów, członków Oddziału Dolnośląskiego ZLP. Cenna to i wartościowa pozycja, której pod względem edytorskim i merytorycznym nie można porównać z żadnym dotychczasowym almanachem literackim ostatniego półwiecza. Według zwyczaju ukazał się też almanach, będący pokłosiem XVIII zjazdu poetów w roku 2021 zatytułowany
„I SAM TY – BIAŁY JAK CHUSTA”. Książki te są ogromnym sukcesem redakcyjnym i edytorskim Kazimierza Burnata i najcenniejsze jest to, że jego sukces jest jednocześnie naszym sukcesem.
W tym roku z okazji jubileuszu 75- lecia DO ZLP nadane zostały honorowe odznaczenia za zasługi na rzecz ZLP na Dolnym Śląsku. Moja wspólna droga z ZLP to już 20 lat... i w dniu 18 listopada 2022 r. otrzymałam z rąk prezesa DO ZLP – Kazimierza Burnata – odznakę honorową złote Pióro Pegaza za zasługi dla Związku Literatów Polskich na Dolnym Śląsku. Odznaczonych zostało jeszcze kilka osób zasłużonych wieloletnią pracą na rzecz dobra wspólnego.
A na osłodę rozstania dwa torty upiekłam i stoły w Różanym Dworze zastawiłam, a i kurczaka w ziołach, i herbatę zaparzyłam ze słodkiej śliwki, figi i cynamonu z imbirem co rozgrzewa w mroźne listopadowe wieczory. I wesoło było, a przy stole w salonie... same ci Baby wielkie i mądre, co to kulturę polską i czeską na ramionach niosą jak ciepłe zimowe szale. A gdy już pewne były, że kultura ma się dobrze i literatura bezpieczna, to „strzemiennego” świeżo parzoną herbatą wypiły i do domów swoich się rozjechały. Polki na północ, a Czeszka na południe. A to najpierw wymarzłyśmy się z Verą Kopecką na dworcu polanickim, bo to autobus nie przyjechał, a połączenie do Czech z dwoma przesiadkami na dworcach wiatrem podszytych. I ostatni etap tej czeskiej podróży z braku autobusu jawił się w myślach piechotą przemierzony, z Broumova do Krinic, drogą poprzez lasek, nad jeziorem i przez pola, w których wiatry północne nocą melodię wygrywają, a to przeważnie na uszach. No to... być nie może i wsadziłam Verę kochaną do samochodu mojego i na letnich oponach żeśmy do Czech pojechały. Przez Wambierzyce, Ratno, Radków i Bożanów do domku małego w Krinicach, gdzie cisza, spokój i dobrostan Duszy drzemią, bo tam samotna kobieta pisze naszą współczesną historię literatury, o której kiedyś w przyszłości dzieci w szkole uczyć się będą.
A ja... podczas tej małej, wielkiej czeskiej podróży, jadąc przez jesienne, żółte, mokre i zmarznięte pola spoglądałam na kochaną Verę i krajobraz spokoju... a tam pasące się owce i bydło turom podobne futrem zmierzwionym porośnięte o wielkich zakręconych rogach. I pokój co tam na błoniach zamieszkał... krajobraz spokoju.
Jak szczęśliwa jestem, że przed 20 laty dobry los zaplótł nasze drogi jak warkocze w kołacze poezji, która jest nieśmiertelna i trwać będzie wiecznie, choć nas już nie będzie. I nadszedł zmierzch. A przestrzeń ponad polami i górami wypełniła się magią tego wieczoru. I spłynął podczas tej podróży spokój i dobroć, i ukojenie.
I tego Państwu życzę na Święta Bożego Narodzenia w głębi Waszej Duszy i przy stołach wigilijnych wśród najbliższych.
Na zdjęciach: 1. Monika Maciejczyk – członek zarządu DO ZLP otrzymuje z rąk Kazimierza Burnata prezesa DO ZLP Odznakę Honorową – Pióro Pegaza za zasługi dla Związku Literatów Polskich na Dolnym Śląsku. 2. Od lewej: Grażyna Adamczyk-Lidtke,Halina Kuropatnicka Salamon, Monika Maciejczyk i Joanna Babiarz. 3. Przy Pomniku Adama Mickiewicza - uczestnicy zjazdu.