Z kresowych wędrówek

Autor: 
JANUSZ PUSZCZEWICZ
Foto: 
Marian Frużyński
1p).jpg
2p.jpg

W dzisiejszym odcinku goszczę Panią WIERĘ SZERSZNIOWĄ – dyrektorkę znanego we Lwowie polskiego Liceum Nr 10 im. św. Marii Magdaleny, jednej z nielicznych na Ukrainie polskich szkół średnich. Szkoły która chlubi się ponad 200-letnią tradycją.
- Ile jest we Lwowie szkół z polskim językiem nauczania, ilu uczniów może liczyć na takie nauczanie?
- We Lwowie są tylko dwie polskie szkoły średnie, nasza szczyci się polskim językiem wykładowym na wszystkich poziomach nauczania. Szkół tego typu na Ukrainie jest tylko kilka. Jeszcze jedna jest w samym Lwowie, to szkoła im. M. Konopnickiej. Na Ziemi Lwowskiej kolejna jest w Mościskach, podstawówka w Strzelczyskach i na poziomie wczesnoszkolnym w Łanowicach. Do każdej szkoły średniej uczęszcza około 300 osób, do podstawówki nieco mniej.
- Szkoła – którą Pani kieruje – jest szkołą szczególną, chlubiącą się bogatą tradycją. Może przybliżymy czytelnikom chociaż skrótowo jej historię.
- Szkoła powstała w 1816 r. i była ściśle związana z kościołem pw. Marii Magdaleny. Początkowo miała charakter koedukacyjny, później utworzono oddzielne klasy dla chłopców i dziewcząt. Po utracie niepodległości, kiedy byliśmy w zaborze austriackim językiem nauczania był j. niemiecki. Trwało to z małymi odmianami do 1865 r. Język polski służył wtedy pomocą w wykładaniu języka niemieckiego. Pewną autonomię uzyskano w 1875 r. kiedy utworzono Radę Szkolną Okręgową. Złoty okres przypada na lata 1934-39 kiedy to dyrektorem był Mieczysław Opałek – pedagog, literat, bibliofil i działacz społeczny. Powołał m.in. organizację wystaw szkolnych, które jako nowość odbiegały od stosowanych stereotypów. Propagowano zasady tolerancji i wzajemnego szacunku. We wrześniu 1939 r. w szkole działało Pogotowie Harcerskie włączając się w obronę Lwowa.
- Wyjątkowo trudny był powojenny okres. W tym też czasie odebrano szkole m.in. imię patronki zastępując go numerem 10. Szkołę spotkały też liczne restrykcje i trudności.
- W okresie powojennym na skutek represji radzieckich i przymusowych akcji repatriacyjnych stale malała liczba Polaków we Lwowie. Odpowiednio zmniejszała się też liczba polskich szkół. W końcu zostały tylko dwie na całe miasto. Władze robiły wszystko, aby dalej redukować polskie szkolnictwo. W latach 60. zamknięto nam klasy średnie, młodzież zdawała maturę tylko w szkole nr 24. Ale władze na tym się nie zatrzymywały, dwukrotnie próbowano zamknąć szkołę nie pozwalając otworzyć pierwszych klas.
W obu wypadkach szkoła była uratowana dzięki staraniom rodziców. Po raz pierwszy nasze babcie i matki pojechały aż do Kijowa do Komitetu Centralnego partii - w tym czasie to była jedyna instytucja, która mogła taką decyzję odwołać. Udało się. Następnym razem z dobrą radą w uratowaniu szkoły wystąpił proboszcz naszej katedry śp. Ojciec Rafał. Kościół był w tym czasie trzecim – obok szkoły i rodziny ogniwem, dzięki którym lwowscy Polacy potrafili zachować w tak trudnych czasach polskość, tradycje narodowe i język ojczysty. Władze nie pozwalały bowiem na legalną naukę ojczystej historii i kultury – stara kadra nauczycielska robiła to po kryjomu. Władze rozumiejąc znaczenie nauczyciela dla naszej szkoły, próbowały nie dopuszczać do zatrudnienia Polaków. Ale nie zawsze to się im udawało a absolwenci „Magdusi” wracali w mury ojczyste już jako wychowawcy i krzewicieli tradycji narodowych.
Nie wspomnę już o nasilonej wtedy sowieckiej propagandzie ideologicznej czy trudnościach materialnych szkoły.
- Wielu z nas pamięta swoistą „walkę” o przywrócenie szkole imienia patronki św. Marii Magdaleny. Uwieńczeniem tego była decyzja władz z 2013 r. przywracająca to imię.
- Tak, po wojnie byliśmy szkołą nr 10 – bez żadnej patronki. Po upadku Związku Radzieckiego na Ukrainie sytuacja zaczęła się zmieniać. Wprowadzono naukę nie tylko państwowego języka ukraińskiego w zamian rosyjskiego ale również naukę historii i geografii Polski. Możliwe stały się m.in. obchody polskich świąt narodowych i religijnych jak i wykorzystanie symboliki narodowej. W 1991 przywrócono status szkoły średniej a w 2013 roku odzyskano imię tradycyjnej patronki. Teraz szkoła znów ma swój sztandar z jej wizerunkiem i słowami „Święta Mario Magdaleno módl się za nami”. Na piętrze we wnęce w 2018 r. umieszczono i poświęcono figurę patronki. Mamy też szkolny hymn „Nasza Maria Magdalena jest najlepsza z wszystkich szkół”. Autorem tego hymnu jest zresztą nasza absolwentka.
- Ilu uczniów i jak liczna jest kadra nauczycielska szkoły? Może również kilka słów o bazie lokalowej szkoły.
- W tym roku do szkoły uczęszcza 270 uczniów, uczy 35 nauczycieli. Szkoła mieści się w zabytkowym gmachu. Jest to artdekowska dobudowa z okresu międzywojennego do starego budynku szkolnego z końca XIX w. Przed wojną w starym budynku mieściła się szkoła żeńska (dziś jest tam szkoła ukraińska) a w naszym skrzydle, gdzie była szkoła męska została szkoła polska zwana Magdusią lub „Dziesiątką”. Nauka jest jedno zmianowa, pracuje też świetlica. W procesie nauczania wykorzystujemy 16 sal, salę sportowa (aulę) oraz bibliotekę.
- Uczniowie tej szkoły to wspaniali młodzi ludzie. Ludzie nie tylko z wielką pasją, ale i znani z umiłowania patriotycznych tradycji. Miałem wielokrotnie okazję podziwiać tych ludzi przy wielu cennych inicjatywach, że wspomnę tylko o dbałość m.in. o Cmentarz Łyczakowski czy Janowski.
- Staramy się patriotycznie i społecznie wychowywać naszą młodzież. Chętnie dołączamy się do akcji promujących polską kulturę we Lwowie, do akcji porządkowych na Łyczakowie i cmentarzu Janowskim. Uczniowie biorą udział w konkursach i olimpiadach z języka polskiego, historii czy kultury polskiej zresztą z licznymi sukcesami. Już w tym roku zdobyliśmy kilka wysokich miejsc w miejskiej olimpiadzie języka polskiego, w konkursie animacyjnym Patria Nostra, czekamy na wyniki I etapu olimpiady z Historii Polski. Nasi uczniowie zdobywali nagrody w konkursach „Być Polakiem” czy „Śladami Polaków”. Szkoła szczyci się finalistami i laureatami Międzynarodowej Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, Olimpiady Historii Polski, Konkursu Wiedzy o Polsce i UE, dzięki czemu zdobyli indeksy studenckie.
- Czy utrzymujecie kontakty ze szkołami w Polsce?
- Tak, jest to VII Liceum im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie – wiąże nas wieloletnia tradycja współpracy. Mamy też liczne wspólne projekty z innymi szkołami w Polsce. Jesteśmy zresztą otwarci na takie współdziałanie.
- Czy na tej mapie szkolnej współpracy jest również Dolny Śląsk?
- Na Dolnym Śląsku byłam wielokrotnie, często bywałam we Wrocławiu. Jakiś czas temu naszym partnerem był Lwówek Śl. Pamiętam jak miło wtedy gościli nasze dzieci na wakacjach. Samą Ziemię Kłodzką jeszcze nie odwiedziłam, może będzie jeszcze taka okazja.
- Szkoła zapewne zmaga się z wieloma trudnościami czy problemami?
- Niestety, istnieją takie problemy. Bardzo dużo Polaków wraca teraz do Polski, odchodzą uczniowie i stare lwowskie rodziny. Wyjątkowo się cieszymy kiedy nasi absolwenci po studiach wracają do Lwowa i przyprowadzają do nas z czasem swoje dzieci. Niestety problem przyszłości szkoły w wypadku kontynuacji takich procesów repatriacyjnych będzie narastał.
W związku z tym występuje problem z kadrą, trudno znaleźć specjalistów do wszystkich przedmiotów wśród malejącej liczby lwowskich Polaków i do tego gotowych pracować za niskie państwowe wypłaty a takie niestety są w szkolnictwie. Mamy wspaniałe grono pedagogiczne. Spora grupa naszych nauczycieli, nie będąc absolwentami szkoły, ale pracując już długie lata zrosła się ze szkołą, stali się patriotami z wyboru i razem z nauczycielami polskiego pochodzenia kontynuują szlachetne tradycje i obyczaje starej Magdusi. Co dotyczy utrzymania szkoły, to wiemy, że zawsze możemy liczyć na wsparcie z Kraju. Jesteśmy wdzięczni za każdy rodzaj pomocy, w tym i za dobrą promocję naszej szkoły.
- Zbliża się Nowy Rok. Jakie są marzenia i noworoczne życzenia Pani Dyrektor jak i całej szkolnej społeczności?
- Przede wszystkim życzę zdrowia – naszym nauczycielom, uczniom oraz rodzicom. Życzę zakończenia pandemii i powrotu do normalnego trybu pracy, nauki i wychowania – bez ograniczeń covidowych. Tęsknimy za naszymi imprezami, za rodzicami bywającymi w szkole jak i za rzeszą sympatyków szkoły często nas odwiedzających. Marzą się nam m.in. nasze szkolne zabawy i akademie, kiedy zbieraliśmy się wspólnie w auli. Marzymy również za nauką w ławkach i na wyjazdach bez tych ograniczeń, teraz jeden raz w tygodniu klasy 8-11 mają zajęcia online. Marzeniem dość prozaicznym jest też remont dachu i fasady szkoły – ale są to już plany na kilka lat do przodu.
- Dziękuję uprzejmie za spotkanie i naszą rozmowę. Dziękuję tym bardziej, że znalazła Pani czas na nasz wywiad wśród swoich licznych obowiązków. Życzymy dużo, dużo zdrowia oraz spełnienia wszelkich planów i marzeń w Nowym 2021 już Roku. Wszystkiego najlepszego !

Wydania: