A co tam w Różanym Dworze...

Autor: 
Monika Maciejczyk
w Saloniku W.Churchilla — kopia.jpg

… Imię Jego, Gniew Ludu jak Gniew Oceanu, o nadziei w rozpaczy Braci Mniejszych, a też o szczęśliwych dzieciach i … smażonych konfiturach.
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze
wznieść:
Na nich się jeszcze święty ogień
żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!!
/Adam Asnyk/

Imię człowieka, który swoim życiem tak głęboko zaingerował w losy Europy nie pozostanie nieznane. Bowiem wola ludzka i każdy sprzeciw w tym względzie wypełni tylko ramy czasu krótszego lub dłuższego. Zapis ten jest jak matryca historii i pozostanie w tej historii Polski, Europy i Świata już na zawsze. Dopóki trwać będzie cywilizacja ludzi, dopóki słowo trwać będzie i według słów Juliusza Słowackiego... „aby język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa”... /Beniowski. Pieśń 5./
„Oddajcie cesarzowi, co cesarskie, a Bogu to, co Boskie” /Ewangelia według św. Mateusza 22.21/. Parafrazując, pamiętajcie aby każdego człowieka uszanować wedle jego zasług. Bowiem jak Wy uszanujecie, tak i Was po latach uszanują. I pamiętajcie, że idealne są tylko posągi z brązu lub kamienia. Zastygłe w kształt, niezmienne i bezduszne, a człowiek... duszę ową ma wielką lub maleńką, a ona to ożywia całe jego jestestwo. I nigdy nie wiadomo, co jeszcze zdarzyć się może, bo to życie samo zadziwiające pisze scenariusze.
To już 40 lat minęło od pamiętnego dnia podpisania w Stoczni Gdańskiej Porozumień Sierpniowych sygnowanych przez Lecha Wałęsę 31 sierpnia 1980 roku. Narodziny NSZZ „Solidarność” i nowego Świata. Nowego ładu społeczno-politycznego, który swoim zasięgiem objął Europę. Otwarcia na wolność i demokrację wywalczoną przez Naród. Czasu wielkiej historycznej zmiany w Europie środkowej, która jak fala, jak kręgi na wodzie z epicentrum popłynęła w kierunku innych narodów, otwierając nowy rozdział historii Europy. Runęły mury, a ludzie zechcieli poczuć w dłoniach ów tajemny ster, dający poczucie sprawczości, wolności wyboru i decyzji, której nikt i nic nie może podważyć. Lud przestał słuchać i zaczął mówić.
W Polsce, w Gdańsku – miejscu najważniejszym dla historii tych dni, odbyły się uroczyste obchody 40-lecia tych pamiętnych wydarzeń historycznych. I słuchałam przemówień i brakło mi czegoś tak niezmiernie ważnego, tak istotnego jakby... z człowieka serce wyrwać. A to ono przecież było motorem i kreacją, odwagą i determinacją, gdy człowiek maleńki w gąszczu wielkich spraw stanął na czele odważnie i cały swój świat i życie całe oddał sprawie wielkiej... bo narodowej. Zabrakło mi w tych obchodach Imienia Jego – Lecha Wałęsy. Wodza i kreatora, przewodniczącego NSZZ „Solidarność”, późniejszego Prezydenta Polski – Lecha Wałęsy. I oddajmy hołd sprawie i człowiekowi, bowiem jak my uszanujemy, tak i nas uszanują. Skruszyły się mury i narodził się nowy Świat. A czas zmiecie wszystko i kamień się skruszy, i ludzie odejdą, zmieni się Świat, a pamięć o Wielkim Polaku pozostanie. Pamięć o człowieku, który kończąc swoje przemówienie rzekł... „Pan Bóg daje Krzyż na miarę Wielkości” /Lech Wałęsa; Gdańsk 31.08.2020/.
A na Wschodniej Stronie był sobie prezydent. Z ludu wyrósł jako jeden z milionów. Z wioseczki maleńkiej Aleksandrii 2 – centrum kołchozu „Dnieprowski”, gdzie niezamężna matka jego pracowała jako dojarka. Jedyne dziecko Kaciaryny Trafimauny Łukaszenki. Aleksandr wychował się w trudnych warunkach materialnych i ze stygmatem panieńskiego dziecka. Z miejsca, gdzie żył jako dziecko, gdzie biednie i wszędzie daleko zaszedł na szczyty władzy. Sam sobie zawdzięczał los poprzez naukę i pracę. I nadszedł dzień, i stanął na czele narodu jako jeden z nich. Mocne i twarde rządy sprawował i legendy narosły, i pieśni. A lud tęsknił za czymś, co nieświadomym było, a drzemało tak, tuż pod powierzchnią Duszy. I zbudził się lud ... I wystąpił i rzeką wolności popłynął... w nieznane. Z pewnością taką z jaką się drzwi do nowego domu otwiera.
I choć nie znamy, to wierzymy, że nowy lepszy i szczęśliwszy. I nic tej wielkiej rzece ludu tamy stawić nie może... Bowiem gniew Ludu jest jak gniew Oceanu. A oni idą po Wolność i nikt, i nic już ich nie zatrzyma. Jednak pamiętajmy, że jest takie jedno maleńkie słowo – sukcesja. A ono żyje swoim życiem poprzez wieki całe. Bowiem to tak jak w piosence Czerwonych Gitar z muzyką Seweryna Krajewskiego do słów Agnieszki Osieckiej:
… ,, Za pikowym czarnym królem – drugi król /…/ bo za jedną siną dalą – druga dal ‘’…
A my, czy chcemy tego czy też nie ... dostajemy w spadku historii wiele spraw dobrych i złych. A one wszystkie składają się na historię Narodu.
A to jest własność tego Narodu i jego historia. Myślę tak sobie, jak trudno było temu prezydentowi tyle lat stać na czele i w tak złożonych warunkach geopolitycznych utrzymać autonomię kraju. To zasługa tamtych czasów. To miejsce uprzywilejowane i czas na budowę nowego. A nowe nadejdzie nieuchronnie, bowiem Vox populi, vox Dei. I życzmy temu wspaniałemu, bratniemu Narodowi Białorusi wolności i szczęścia. Rozwoju dla przyszłych pokoleń, niepodległości i odpowiedzialności za dzisiaj i jutro. Jutro pełne dobrej nadziei.
W Polsce dnia 17 września 2020 roku nocą... stała się rzecz doniosła. Uchwalona została przez Sejm RP ustawa o ochronie zwierząt /Dz. U. 1997 Nr 111 poz. 724/. Obejmuje swoim zakresem zakaz hodowli zwierząt na futra, zakazując uboju rytualnego i wiele innych ważnych aspektów porządkujących prawnie relacje człowiek – zwierzę. To nadzieja w rozpaczy Braci Mniejszych. Ustawa oczekiwana przez wiele lat. Nowoczesna, wychodząca naprzeciw czasom i zmieniającemu się człowiekowi. Człowiekowi doby humanizmu. Cogito ergo sum. U podstaw troska o dobrostan i kreacja nowoczesnego człowieka przyszłości. Tak, tak, bowiem poprzez zwierzęta dajemy świadectwo o sobie i o naszym człowieczeństwie. W myślach nie opuszcza mnie obraz zwierzątka; być może norki; wystawiającej w rozpaczy swoje małe łapki z rozłożonymi w konwulsji długimi paluszkami, poprzez metalowe pręty klatki... w oczekiwaniu na śmierć. Śmierć zasadną tylko poprzez pragnienie człowieka ubrania się w nie swoją skórę, pragnienie bogactwa, dobrobytu. Czy tędy droga? Małe, bezbronne zwierzątko w konwulsjach rozpaczy i przerażenia wyciąga te swoje sztywne paluszki... a jakie one podobne do małych dłoni człowieka. Czy wiecie Państwo co to jest ubój rytualny? Wiele religii Świata zabrania spożywania krwi zwierząt, co nie oznacza zakazu spożywania ich mięsa. Ubój rytualny, to proces wykrwawiania się skrępowanego, żywego, przerażonego zwierzęcia. Kropla po kropli. Męczarnia żywego zwierzęcia trwa bardzo długo ... zanim nadejdzie śmierć.
I to zabijanie zostało zdelegalizowane ustawą w dn.17.09.2020 przy ogromnej większości sejmowej 356 głosów. Dziękuję ustawodawcy, dziękuję posłom wielu klubów parlamentarnych i nisko z wdzięcznością chylę czoła za ten akt ustawodawczy. A ja, chciałam powiedzieć Państwu, że od wielu, wielu lat miałam własny sposób na ochronę zwierząt. Bowiem prawem ekonomii jest to, że konsekwencją braku popytu jest brak podaży. A przecież tak wiele zależy od nas i od woli naszej i zaniechania. Wstrzemięźliwości wypływającej z empatii. Mój mały sposób na zło, zapisany był w mojej dłoni, która nie sięgała po nic co oznaczało śmierć lub męczarnie zwierząt. Zabijanie, obdzieranie ze skóry. Czyniłam to i proszę Was, abyście też tak czynili. Odrzucili futra naturalne i zamienili na piękne, miękkie i tanie sztuczne futerka. Abyście nie kupowali skórzanych torebek, butów, kurtek i płaszczy, portfeli i rękawiczek. Abyście nie siadali w samochodzie na skórzanych obiciach i nie kupowali do domów swoich foteli ze skóry. Te rzeczy wielkie i tak małe jak rękawiczka, skażone są cierpieniem i krwią. Pamiętajcie. To nasi Bracia Mniejsi.
Polecam Państwu piosenkę – „Kocham Świat” z moim tekstem i muzyką Cezarego Stawskiego/ YOUTUBE: Monika Maciejczyk – Kocham Świat https://youtu.be/jFAKVfCvbbw/.
To echa Wielkiego Świata, a my sfruńmy łagodnym lotem gołębicy do pewnej słonecznej doliny.
Wrześniowe słońce, ciepłe i złote spływa na polanicką promenadę. Zmęczyłam się, bolą stopy, w dłoniach siatki z zakupami. Przysiadłam na ławce na chwilę... tak miło zamknąć oczy i cieszyć się ciepłem słonecznym. Wokół mnie gwar i tłumy ludzi. Polaniczanie i kuracjusze, turyści. Prawie wszyscy z dziećmi. Tyle dzieci, to jak w tej piosence Zespołu Dwa Plus Jeden: „Bęc, bęc, sypią się dzieci, Pac, pac, pac, tłusty, różowy grad”. Uśmiechnięte rodziny. Rodzice i dzieci, dwoje lub troje. Młode matki oczekujące przyjścia na świat nowego życia. Tyle radości, szczęścia i nadziei. I dobrze mi tak, pomimo wszystko... jakoś spokojnie, słonecznie i tyle, tyle nadziei ile człowiek pomieścić potrafi. A już za chwilę, pójdę do Różanego Dworu... smażyć słodkie konfitury.
Tekst piosenki KOCHAM ŚWIAT
Szła Piękność
Trotuarem Życia
XXI wieku
historii chrześcijańskiego Świata
Trotuarem szła w kozakach
z cielęcej skóry
tunel – nóż – ból – krew
i już……..
Piękność szła
W mroźny ranek
futrem otulona
młody biały baranek
tunel – nóż – ból –krew
i już……….
młodą i niewinną twarz
w kołnierz miękki ze źrebiąt
ufnie wtuliła
dziewczyna miła
tunel – nóż – ból – krew
i już
Idąc tanecznym krokiem
ze skóry gazeli śmigłej torebkę
otworzyła
wyjęła portmonetkę
ze skóry krokodyla
Spojrzała wokół promiennie tak
i pomyślała
Och! Jak kocham Świat...

Wydania: