Cztery filary prawdziwej długowieczności

Autor: 
Jan Pokrywka

Długowieczność jest odwiecznym marzeniem wielu ludzi. W dzisiejszych czasach, przy obecnym stanie wiedzy, jest to marzenie możliwe do zrealizowania, oczywiście pod warunkiem, że będziemy mieć niezłomną wiarę, determinację oraz właściwą praktykę i środki do osiągnięcia celu długiego i aktywnego życia.
Wiarę w prawdziwą długowieczność zaczerpnąłem z sugestywnych wystąpień Kenta Hovinda. Przedstawił on wiele wnikliwych spostrzeżeń mówiących o tym, że długowieczność jest możliwa. Jako, że moja prometejska cecha charakteru tego się domagała, idea ta stała się podstawą mojej determinacji w realizacji tego celu dla siebie, dla moich bliskich jak również dla całej ludzkości.
Praktyka, którą postanowiłem zastosować do urzeczywistnienia tego zadania, to użycie najnowszych odkryć naukowych i technicznych, skuteczne rozwiązania zaczerpnięte z odwiecznej praktyki Taoistów oraz silna wola, cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do celu.
Moja autorska koncepcja osiągania długowieczności opiera się na zakwestionowaniu paradygmatu, jakoby tak zwane współcześnie - to jest od tysięcy lat - panujące warunki przyrodnicze, są warunkami optymalnymi dla życia na naszej planecie. Odrzucenie tego paradygmatu skłoniło mnie do poszukiwania optymalnych warunków, w których długowieczność jest normą, jak to znajdujemy w opisach tak zwanego Ogrodu Eden, w którym jego mieszkańcy dożywali ponad 900 lat.
Drugim, nie mniej ważnym założeniem jest moje wewnętrzne przekonanie, że potencjał biologiczny naszych obecnych ciał fizycznych, którymi dysponujemy w trakcie życia na Ziemi, od początku „stworzenia”, nie uległ zmianom; oznacza to, że jest taki sam, jak potencjał ciał naszych odległych przodków dożywających, i w dodatku nie posiadających świadomości tak długiego życia, nawet do tysiąca lat, czego opisy znajdujemy w starożytnych księgach „ mądrościowych ” niemal wszystkich narodów świata.
Założenia te implikują bardzo ważne następstwa i kierunkują poszukiwania pozwalające wreszcie wyjść z wielowiekowego impasu poszukiwaczy długowieczności a nawet nieśmiertelności.
Opisywana przeze mnie koncepcja „Prawdziwej Długowieczności” opiera się na czterech filarach. Niewykluczone, że niebawem, wraz z rozwojem technologii i zrozumienia współczesnego świata, pojawi się kolejny jej filar. Opisane poniżej cztery filary długowieczności już teraz pozwalają na znaczące wydłużenie życia współczesnego człowieka.
Oto, uporządkowane według ważności, cztery filary długowieczności:
1. Hydrogenia, czyli spowalniający starzenie się „Plan A, Akademii Długowieczności”
2. Hyperbaria, sprowadzająca się w głównym, jednak nie jedynym względzie, do hyperbarycznej hyperoxii.
3. Hyperendorfinemia, czyli okresowa, na przykład, obecnie naltreksonostymulacja ustroju.
4. Bajkalinostymulacja, czyli „Plan B, Akademii Długowieczności”, oznacza to okresową kontrolę komórek, które znalazły się ostatnio w stanie senescencji i pięcioodcinkowe wydłużenie telomeru tych komórek poprzez stymulację telomerazy.
Skrótowo tę koncepcje nazwiemy: HHHB co oznacza Hydrogenia, Hyperbaria, Hyperendorfinemia, Bajaklinostymulacja.
Wszystkie powyższe postulaty oparte są na badaniach naukowych i wynikach zdrowotnych. Nigdy jednak nie utworzono z nich całościowego wzajemnie uzupełniającego się długofalowego programu osiągania prawdziwej długowieczności, to znaczy, przeżycia w dobrej i zadowalającej kondycji, zdecydowanie powyżej 120, idącej w setki lat.
Pierwszy filar, tak zwany „Plan A, Akademii Długowieczności”
Pierwszy filar, tak zwany „Plan A, AD” opiera się na spostrzeżeniu laureata Nagrody Nobla Aleksisa Carella mówiącym o tym, że jeśli komórki będące w hodowli tkankowej otrzymują wszystko co jest im potrzebne do egzystencji, a w szczególności środowisko, w którym żyją, jest wystarczająco zredukowane, co oznacza nasycone wodorem, to komórki te, same się naprawiają, a następnie trwają w tym stanie bez końca.
W środowisku zredukowanym, mitozy, jeśli w ogóle występują to odbywają się wielokrotnie wolniej niż w środowisku niezredukowanym.
Przypomnę, że długość życia pojedynczej komórki nie jest liczona w jednostkach czasu, tylko ilością podziałów komórkowych, czyli ilością możliwych do odbycia mitoz, zależnych od długości telomeru.
W obecnych mocno niesprzyjających życiu warunkach środowiska, mitozy odbywają się średnio co 2-4 lata. Jeśli spowolnimy ten proces poprzez wysycenie tkanek wodorem, okresy pomiędzy podziałami mitotycznymi wydłużą się, na przykład dziesięć razy, tym samym życie człowieka wydłuży się dziesięciokrotnie. Wynik zewnętrznych objawów starzenia ciała po upływie dziesięciu lat, będzie widoczny po upływie stu lat.
Jeśli jednak procesy niszczenia struktur subkomórkowych zostałyby zatrzymane zupełnie, to znaczy, że procesy naprawcze w komórce przeważyłyby nad procesami destrukcji, starzenie się ustroju mogło by zostać zupełnie zatrzymane i stan ciała w jakim obecnie znajduje się dany człowiek mógłby zostać utrwalony. Jednym słowem proces starzenia się zostałby zatrzymany lub wykluczony.
Jeśli jednak proces starzenia był by tylko znacząco spowolniony, to po upływie kilkuset lat wszystkie komórki ciała budujące organy, nieodzowne do podtrzymania życia, osiągnęłyby stan senescencji, to znaczy, że wykonałyby wszystkie dozwolone im podziały mitotyczne, i po odpowiednio długim czasie trwania w tym stanie, zaczęłyby po kolei obumierać drogą apoptozy, zmniejszając liczebność komórek budujących organy, czego skutkiem byłby spadek produkcji energii i substancji wytwarzanych przez nie. W efekcie doprowadziłoby to, do niewydolności całego makroustroju i do jego śmierci.
Taki stan mógłby być osiągnięty na przykład po dwustu, pięciuset czy po tysiącu lat ziemskich, ale w końcu by nastąpił.
Jednym słowem realizując „Plan A, Akademii Długowieczności” jedynie spowalniamy wystąpienie momentu śmierci. Oczywiście gdy nasze zdrowie w międzyczasie nam nie spowoduje jakichś przykrych niespodzianek, albo nie umrzemy ot tak z głupia frant, np. z powodu wpadnięcia pod tramwaj.
Przejdźmy teraz do omówienia drugiego filaru długowieczności, to jest do hyperbarii.
Obecnie dostępne hyperbarie możemy podzielić na hyperbarie fizjologiczne, naśladujące hipotetyczne warunki Ogrodu Eden, oraz hyperbarie niefizjologiczne, to jest takie, w których przebywając długotrwale - szkodzimy sobie – szkoda tlenowa płuc. W hyperbarii krótkoterminowej niefizjologicznej, w jednych obszarach uzyskujemy poprawę, a z niedużymi szkodami w innych miejscach, ustrój jest w stanie uporać się.
W przeciwieństwie do hyperbarii niefizjologicznej przebywanie w hyperbarii fizjologicznej zalecane jest jak najbardziej długotrwale.
Na przykład 8 do 16 godzin dziennie, a nawet dłużej, bądź stale.
Atmosfera składa się tam również z około 21% objętościowych tlenu, niemniej jest ona pod ciśnieniem około 1500 hektopaskali zamiast około 1000 jak jest na zewnątrz komory.
Zwiększone ciśnienie baryczne zwiększa dostępność tlenu dla naszych komórek tak jakby przy ciśnieniu parcjalnym w atmosferze 1000 hektopaskali byłoby tlenu 32%. Zwiększa się także ilość tlenu w osoczu, co powoduje zdecydowanie skuteczniejsze utlenowanie komórek obwodowych oraz inne bardzo korzystne następstwa fizjologiczne. (32% tlenu jest przypuszczalnym stężeniem atmosfery Ogrodu Eden). W komorze dostarczamy dziesięciokrotnie większą ilość dwutlenku węgla, co jest bardzo korzystne.
Oto biologiczne następstwa przebywania w hyperbarii fizjologicznej:
Najważniejszym dobroczynnym działaniem jest to, że w wyniku sesji hyperbarycznych aż ośmiokrotne zwiększa się liczba komórek macierzystych krążących w organizmie pacjenta.
Fizjologicznie powstające w szpiku kostnym macierzyste komórki mutipotencjalne, posiadają zdolność do różnicowania się w inne, dowolne komórki. Ich zwiększona ilość krążąca w krwioobiegu likwiduje mikrouszkodzenia narządów. Jest dla organizmu szansą na kompletną, naturalną i najgłębszą z możliwych regenerację, dając początek nowym komórkom, w chorych tkankach i organach.
Poza opisanym wyżej dotlenieniem tkanek i namnażaniem komórek macierzystych, wykazano takie efekty ekspozycji na hiperbaryczny tlen jak:
1. zmniejszenie stanu zapalnego poprzez dotlenienie wszystkich tkanek ustroju.
2. przyśpieszenie rozwoju nowych naczyń krwionośnych – neoangiogeneza oraz pobudzanie regeneracji nabłonków.
3. działanie stymulujące na fibroblasty odpowiedzialne za syntezę, między innymi kolagenu i elastyny, czyli włókien, zapewniających elastyczność skórze i narządom wewnętrznym.
4. spowolnienie procesu degeneracji i starzenia się ustroju.
Statystyki mówią, że osoby rozsądnie korzystające z działających już od lat, amerykańskich komór hiperbarycznych, średnio żyją około 10 lat dłużej niż podają statystyki.
5. znaczące zmniejszanie się obrzęków uszkodzonych tkanek.
6. zwiększenie aktywności osteoblastów (komórki kościotwórcze) i osteoklastów (komórki kościogubne), modelowanie kości.
7. poprawę dostarczania składników odżywczych, nawet do odległych i niedotlenionych komórek ciała.
8. usprawnienie odprowadzania metabolitów komórkowych.
9. zwiększenie wydolności fizycznej i psychicznej organizmu oraz zdolności zapamiętywania i koncentracji.
10. tlenowe hamowanie namnażania się bakterii oraz stymulacja układu immunologicznego.
Piszą o tym w doniesieniu naukowym pt. Aktualny stan medycyny hiperbarycznej w Polsce, „Balneologia Polska” 2009, nr 1, strony 7 do 17), panowie: Łatka, Kuliński, Knefel i Sieroń,
Podsumowując, fizjologiczna hyperbaria powoduje nasilenie regeneracji normalnych uszkodzeń ciała powstających podczas życia w niefizjologicznym, czyli w zbyt niskim ciśnieniu barycznym 1000 hektopaskali, tak iż szybkość naprawiania uszkodzeń w ciśnieniu 1500 hektopaskali może przewyższyć szybkość niszczenia struktur subkomórkowych.
Jeżeli szybkość zastępowania umierających komórek byłaby większa niż szybkość ich umierania, ciało takiego człowieka byłoby nieśmiertelne. Założenie to oczywiście wyklucza istnienie innych mechanizmów regulujących tę sprawę niż zniszczenia subkomórkowe, a nie jest to wykluczone.
Do zastanawiania się nad tym będziemy mieć bardzo dużo czasu, mogą to być setki lat.
Filar trzeci długowieczności – hyperendorfinemia, czyli okresowa, na przykład, obecnie naltreksonostymulacja ustroju człowieka.
Najbardziej lapidarnie można powiedzieć, że gdy nasze komórki somatyczne są w stanie szczęśliwości to nie chorują, a gdy są chore to organizm w stanie szczęśliwości posiada zdolności samo-uzdrawiające. Stan szczęśliwości komórkowej mierzy się stężeniem endorfin we krwi. Powiem tylko, że nawet sztucznie, utrzymując wysoki poziom endorfin, (jak w przypadku małych dawek Naltreksonu), odnotowujemy wycofywanie się nowotworów z przerzutami, nie mówiąc o naprawie innych ubytków zdrowotnych.
I w końcu czwarty filar długowieczności – okresowa bajkalinostymulacja telomerazy, czyli Plan B Akademii Długowieczności.
Naukowe doniesienia mówią
o możliwości doklejania pięciu fragmentów telomerów we wszystkich komórkach, które znalazły się w stanie senescencji. Można by to określić, że jest to cytofizjologiczny „samograj” pozwalający utrzymać komórki przy życiu w nieskończoność.
Potwierdzeniem takiej możliwości jest historia życia niezwykłego Chińczyka Li Ching Yuna, który dożył 250 lat w doskonałej kondycji zdrowotnej m.in. stosując jeden z opisanych filarów długowieczności.
Możemy zaryzykować twierdzenie, że zastosowanie każdego z wyżej opisanych filarów długowieczności oddzielnie, znacząco będzie sprzyjać długowieczności, jednak, dopiero zastosowanie czterech filarów razem, daje szansę na kilkusetletnie życie, które w przyszłości może zamienić się w materialną nieśmiertelność, zważywszy, że na przykład za 100 czy 300 lat zostaną poczynione w tym zakresie takie odkrycia, o których dzisiaj nam się nawet nie śni.
Ci spośród nas, którzy nie skorzystają z obecnych możliwości przedłużenia sobie życia, po prostu do tego momentu najpewniej nie doczekają, przedwcześnie odchodząc, z tego zdumiewającego świata.

Wydania: