Hejt. Instagram

Autor: 
Katarzyna Redmerska

Wszechobecny w sieci hejt ma się dobrze. Zdążyliśmy się do niego przyzwyczaić. Mimo licznych prób walki z tą cybernetyczną „chorobą”, nie udało się jak dotąd znaleźć skutecznego lekarstwa na unicestwienie tego poważnego w swych następstwach schorzenia.
Niestety bardzo często sami ten hejt na siebie napędzamy, publikując w mediach społecznościowych, mówiąc najdelikatniej: nieprzemyślane fotki z jeszcze bardziej nieprzemyślanymi wpisami. Boleśnie się o tym przekonała dziennikarka jednej z telewizji komercyjnych. Zachwycona tym, że dopuszczono ją do przebywania w świecie sławnych i bogatych hollywoodzkich gwiazd – popłynęła na insta z relacją i… w sieci zawrzało. Przyznam szczerze, że zrobiło mi się zwyczajnie po ludzku żal tej pani. W pewnym sensie ją rozumiem. Oto dziennikarka telewizji śniadaniowej nagle niczym kopciuszek, trafia do świata marzeń. Któż z nas, Drodzy Czytelnicy, w takiej sytuacji nie wpadłby w euforię i przestał logicznie myśleć. Zwłaszcza, że jak można się dowiedzieć, czytając relację owej dziennikarki z jej bytności na pooskarowej sekretnej after party – stała się ona tam niewątpliwą gwiazdą! Za rękę potrzymał ją boski Leonardo DiCaprio (swoją drogą, dlaczego to zrobił? Która to była dłoń? Jak długo ją trzymał?). Przystojny Bradley Cooper posyłał jej miłe uśmieszki (czyżby to była forma podrywu? A może nerwowy trik?). Odchudzona piosenkarka Adele ucięła sobie z dziennikarką rozmowę na temat obuwia, a do tańca poprosił ją Jay Z (nie wiadomo tylko czy był to taniec w butach czy bez). Charlize Theron zaproponowała kawałek pizzy, kiedy dziennikarka z ciekawości zajrzała do pudełka, które tamta niosła – zobaczyła do wyboru pizzę, kawior, ostrygi i homary. Jednakże wiadomość najgorętsza dotyczyła piosenkarki Beyoncé – gwiazda zachwyciła się błyszczącym, brokatowym garniturem dziennikarki i nie omieszkała tego żartobliwie skomentować, mówiąc, że ta ją przyćmiła. Wielkie nieba! Przyćmić samą Beyoncé, toż to wydarzenie bez precedensu Drodzy Państwo. Nie, no naprawdę rozumiem dziennikarki podekscytowanie i ten pełen emocji wpis.
Z drugiej strony, gdy tak dłużej się nad tym zastanawiam, to myślę sobie, że tak naiwne bądź, co bądź zachowanie nie przystoi osobie mocno dojrzałej i do tego dziennikarce z wieloletnim doświadczeniem. Raczej nadaje się bardziej dla nieopierzonej nastolatki, która miała okazję znaleźć się w towarzystwie swoich idoli. Co do dziennikarskiej rzetelności właśnie – należy tutaj zaznaczyć, że dziennikarka ujawniła kulisy imprezy, która była sekretna. Tak więc, owym wpisem na Instagramie strzeliła sobie w kolano i raczej więcej nie zostanie zaproszona na imprezę tego typu. Ale nie to jest najistotniejsze w tej całej medialnej aferze. Sprawą kluczową jest otóż to, że całym zdarzeniem zainteresowała się telewizja publiczna i w Wiadomościach wyemitowała swoistego rodzaju materiał wyśmiewający ową dziennikarkę. Tak, tak, sprawa zaczyna być poważna. Tylko czekać jak powstanie ustawa „smyczowa” bądź „obrożowa”, która regulować będzie zachowania przedstawicieli mediów na sekretnych imprezach.

Wydania: