„Ja mam swój własny świat, w tym moim małym mieście”
W dniu 4 września 2019 r. odbyło się w Konradowie ostatnie pożegnanie zmarłej pani Krystyny Kopytko.
Pani Krystyna Kopytko, urodzona w 1935 roku w Żmigrodzie (województwo rzeszowskie) trafiła wraz z rodziną po II wojnie światowej w okolice Lądka-Zdroju, gdzie spędziła swoje życie. Związana z Konradowem, poprzez pracę na roli oraz swoją działalność artystyczną i społeczną – była również sołtyską swojej wsi – stała się postacią znaną i cenioną przez całą społeczność lądeckiej gminy.
W roku 1984 założyła zespół ludowy „Konradowianki” a później zespół dziecięcy „Biedroneczki”. Dla obu grup pani Krystyna pisała autorskie teksty piosenek. To wyrażanie swoich myśli i uczuć wypływało z potrzeby serca. Teksty mówiły o pięknie nas otaczającym, o ludzkich potrzebach, o miłej ojczyźnie. Pisanie stale już towarzyszyło pani Kopytko a zaowocowało tomikiem wierszy „U źródeł codzienności” wydanym przez Autorkę w 2015 r. dzięki wsparciu organizacyjnemu i finansowemu: Centrum Kultury i Rekreacji w Lądku-Zdroju, Rady Miejskiej Lądka-Zdroju, Tomaszowi Barańskiemu i Lasów Państwowych – Nadleśnictwu Lądek-Zdrój. Fotografie tam zamieszczone są autorstwa Marzeny Zawal, Michała Dawidowicza a kilka pochodzi z archiwum domowego Krystyny Kopytko. W tomiku znajdziemy wiersze o Lądku-Zdroju, o kuracjuszach, o radościach i kłopotach codziennych. Są też przemyślenia wypływające z upływu czasu, czasem smutek związany ze starością. Lecz ta ostatnia ogarnęła tylko ciało, bo dusza pani Krystyny pozostała wciąż młoda, wciąż chłonna wrażeń. Z wierszy wyczytujemy potrzebę bliskości z innymi ludźmi. A także ukojenia, jakie daje przyroda. Lecz w tle wszystkich uczuć i emocji jest spokój, którego źródłem jest Bóg i boski porządek.
Krystyna Kopytko była doskonale znana dzieciom i młodzieży lądeckich szkół, dla których prowadziła warsztaty wyczarowywania kwiatów z bibuły. Wielokrotnie wyjeżdżała na festyny, targi rękodzieła reprezentując lądecką gminę. Przykładem był udział w 2005 r. w „VIII Wystawie Twórców Ludowych” w Prudniku, gdzie pokazała swoje kwiaty na stoisku a na estradzie wykonała piosenki o Lądku-Zdroju. Podczas rozmowy, jaką przeprowadziłyśmy dla „Debat Lądeckich” (nr 6/79/2006) opowiadała, że nauczyła się robienia kwiatów z bibuły od swojej mamy: „Dawniej na wsiach robiono takie kwiaty na przyozdobienie grobów na cmentarzu”. Wymyślanie, jak odtworzyć rzeczywiste kwiaty poprzez kolorowe bibułki stało się pasją pani Krysi. Wśród jej kolekcji były: krokusy, tulipany, maki, smolinosy, georginie, ostróżki, goździki, róże, gałązki jabłoni, narcyzy i wiele innych.
Dzięki Fundacji „Ważka” powstało Dolnośląskie Archiwum Tradycji DAT. Wchodząc na stronę internetową projektu, w indeksie osób znajdziemy panią Krystynę Kopytko i jej nagrania, piosenki i zdjęcia kwiatów.
Poniżej wiersz, którym pożegnaliśmy tę pracowitą i twórczą Osobę.
Życie
Pędzę w nieznane biegiem,
wciąż biegiem
Nie wiem dlaczego i za czym
Może prześcignę to
co we mnie drzemie
I będzie może inaczej
Patrzę przed siebie może zobaczę
Radość na horyzoncie
Bo teraz widzę mgłę i szarość
I smutnie zachodzące słońce
Iskierki tam gdzieś się tlące
Rozpalą ogień nadziei
Zabłysną ogniem płomiennym
gorącym
I wszystko nam się odmieni
(Krystyna Kopytko)