O Polanicy-Zdroju rozmowa z burmistrzem Mateuszem Jellinem
- Na początek zacznijmy od danych statystycznych: ilu stałych mieszkańców ma Gmina?
- Około sześciu tysięcy. To trochę mało jak na nasze potrzeby kadrowe. Co prawda w urzędzie mamy komplet pracowników, ale na ich brak bardzo narzekają właściciele czy dzierżawcy z branży turystycznej. Brakuje ludzi do pracy niemalże na każdym stanowisku. Również lekarzy, pielęgniarek... Faktycznie bezrobocia nie ma – tylko ten nie pracuje, kto nie chce pracować.
- A więc następne pytanie „statystyczne”: jaki jest dzienny „przepływ” (że tak to określę) turystów?
- To tysiące, trzeba zaznaczyć, że w Polanicy-Zdroju miejsc noclegowych jest dla przyjezdnych mniej więcej tyle, ilu jest stałych mieszkańców – czyli ok. 6 tysięcy. W sezonie jest po prostu tłok.
- Gdybyśmy tak oszacowali ilość przyjezdnych rocznie...
- ... chyba się nie pomylę, jeśli powiem, że ok. miliona przybywa rocznie do naszego kurortu. Jedni na dłużej, inni „przejazdem”, inni jeszcze na rekonwalescencję czy leczenie. W miarę wiarygodny jest dochód z tzw. opłaty uzdrowiskowej. To 400 tys. osobodni. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że istnieje coś takiego jak „szara strefa” i w niej może się mieścić i 1/3 przybywających do nas, a przecież opłaty uzdrowiskowej nie uiszcza się za pierwszą dobę, także nie pobiera się od dzieci, pielgrzymów czy pacjentów szpitali uzdrowiskowych.
- To jeszcze krótko o budżecie Gminy na ten rok.
- Dane podaje pani Skarbnik: dochody to kwota 40 mln 899 tys. 636,84 zł, wydatki to 41 mln 724 tys. 684,98 zł. Wydatki na inwestycje to 14 mln 205 tys. 588,04 zł.
- Co jeszcze Polanicy potrzeba „do szczęścia”?
- Polanica-Zdrój jest bardzo szczęśliwym miastem. Mamy wspaniałych mieszkańców, solidnych inwestorów i coraz większe rzesze turystów.
Naszym niewątpliwie mankamentem jest brak otwartej wody – takiego aquaparku. Szczególnie widać to w sezonie. Przymierzamy się do tego zadania, mimo iż nie możemy już liczyć na środki finansowe spływające z Unii Europejskiej. Czas na te środki już się skończył, ale tę inwestycję przeprowadzić musimy – bo taka jest potrzeba. Postawić cały kompleks z „otwartą wodą”, halą widowiskowo-sportową, boiskami
z podgrzewaną murawą, kortami tenisowymi.... Stawiamy na sport.
Postaramy się ściągać do nas sportowców na zgrupowania z różnych dziedzin sportu – jest to dla nas korzystne, choćby z tej przyczyny by zlikwidować „sezon martwy” w turystyce.
- Jest już jakiś określony termin powstania takiego ośrodka?
- Najpierw musimy zmienić plan zagospodarowania tego terenu (OSiR-u – przyp. red), co zajmie ok. dwa lata. Potem poszukać pieniędzy. Mam taką nadzieję, że pod koniec tej kadencji będzie, może jeszcze nie w pełni, centrum sportowe (wizualizacja).
Teren Ośrodka Sportu i Rekreacji jest częściowo własnością Gminy. Na tej części powstanie wspomniane Centrum Sportu (hala sportowa, basen, boiska, korty, stadion), natomiast w części drugiej (prywatnego właściciela) – baza hotelowo-gastronomiczna. Zresztą buduje się już tam pierwszy hotel.
- Opłaca się Państwu taki układ?
- Tak. Przecież do Gminy wpływać będą podatki, opłaty... i nie tylko te bezpośrednie, ale i pośrednie, bo będzie wzmożony ruch na całej Ziemi Kłodzkiej, no i oczywiście w samej Polanicy.
- A co z niską emisją?
- Jesteśmy jedną z szesnastu gmin, które jako pierwsze podpisały umowę koordynacyjną i sformułowały wspólny wniosek do rządowego programu „Czyste powietrze”.
Z czystością powietrza jest nieźle.
- Gmina Polanica Zdrój jest w pełni skanalizowana...
- ... nie. Została nam jeszcze Sokołówka, ale z Gminą Kłodzko zawarliśmy spółkę – z naszej strony do skanalizowania jest Sokołówka a ze strony Gminy Kłodzko: Stary Wielisław oraz Szalejów Dolny oraz Górny. Dodam również, że modernizujemy oczyszczalnię ścieków i rozbudowujemy sieć kanalizacyjną. To koszty, zatem i ceny poszły o 1 zł za m3 ścieków do góry zarówno dla mieszkańców Polanicy-Zdroju, jak i Dusznik-Zdroju oraz Szczytnej.
- Teraz wróćmy do kultury – a szczególnie do planowanego centrum historii szkła na naszym terenie.
- Do końca lipca tego roku powinniśmy podpisać wspólne, ze Szczytną i Stroniem Śląskim, porozumienie w tej sprawie, tj. projekt „Szlak Szklarstwa Stronie Śląskie - Polanica Zdrój - Szczytna. Koncepcja „Szlaku...” powinna powstać do końca tego roku, a potem będziemy rozglądać się za środkami finansowymi. Stronie Śląskie na ten cel przeznaczy nieruchomość po byłej hucie, czyli jej najstarszą część, Szczytna – nieruchomość po byłym browarze, a my postaramy się porozumieć z właścicielem istniejącej u nas huty, a jak to się nie uda, to zbudujemy na ten cel tzw. „Szklany Dom”.
Szklarstwo to historia warta uwiecznienia. Tak jak jeden z liderów szklarstwa na Ziemi Kłodzkiej – prof. Zbigniew Horbowy. Chcemy Go uhonorować rzeźbą: siedzącego na ławeczce ze swoim druhem...
- Jak na ten raz będzie dość. Ciąg dalszy za kwartał. Dziękuję za rozmowę.