Z PROGRAMEM „RAP PEDAGOGIA” DOBROMIR „MAK” MAKOWSKI W SZKOLE PODSTAWOWEJ W KROSNOWICACH

Autor: 
Anna Hnatów-Biela
raper.jpg

26 marca 2019 roku, w Szkole Podstawowej w Krosnowicach, z inicjatywy pani psycholog Marleny Poznańskiej i pani pedagog Joanny Wrony, goszczony był Dobromir „Mak” Makowski – Rap Pedagog. Człowiek, który doświadczył w życiu bardzo wielu nieprzyjemnych doznań.
Spotkał się z uczniami kl. V-VIII, w ramach Profilaktyki Dla Szkół i opowiedział w bardzo przejmujący sposób o swoich przeżyciach. Mając zaledwie 1,5 roku trafił do Domu Dziecka, po tym jak jego rodzice za rozbój trafili do więzienia.
W wieku 8 lat przeszedł znów pod opiekę mamy, która nie szczędziła razów ani jemu, ani jego rodzeństwu. Rodzice często zaglądali do kieliszka, a potem „wyżywali” się na dzieciach niszcząc tym życie całej rodziny. „Maku” uciekł z domu i buntował się przeciw Bogu za całą tę zaistniałą sytuację. Trafił do pogotowia opiekuńczego, bo zażywał narkotyki, pił alkohol, dokonywał kradzieży. Trafił na odwyk do Bytomia i tam poznał księdza, który opowiadał mu o Jezusie. Dobromir, choć buntował się dalej, czuł wtedy po raz pierwszy, że w kaplicy, w której odbywała się rozmowa, oprócz księdza i niego samego był jeszcze Ktoś. Czuł Boską obecność, ale nadal zdarzały mu się „gorsze chwile, chwile zwątpienia i powrotu do przeszłości”. Nadal kradł i ćpał. Po kolejnym melanżu, gdy ocknął się na ulicy, zaczął płakać i prosić Boga o kolejną szansę i pomoc w zmianie. Na drugi dzień otrzymał telefon od znanej pedagog, która proponowała mu podjęcie nauki. Młody chłopak dźwignął się, ale znów upadł, bo nie potrafił przestać kraść. Kolejna prośba do Pana Boga o to, by pomógł mu się zmienić, by odmieniał jego życie. I staje się… Maku zrywa z dotychczasowym życiem i przyzwyczajeniami, potrafi odmówić toksycznym znajomym zachęcającym go do dawnego życia. Mówi STOP alkoholowi, narkotykom, grabieżom i rozbojom. Zaczyna czytać Pismo Święte, rozmawiać z Bogiem, studiować, uprawiać sport. Wybacza swoim rodzicom wszystko to, co wyrządzili w życiu jemu i jego rodzeństwu. Dużo się dzieje w jego psychice. Następują niezwykłe zmiany. Dobromir udowadnia, że nie przegrał swojego życia, że z Bożą pomocą potrafi znaleźć siłę do tego, by zrobić ze swoim życiem to, o czym marzy. Kończy Akademię Wychowania Fizycznego, zakłada Stowarzyszenie Młodzi Dla Młodych, które pomaga takim osobom, jaką kiedyś był Maku, wykłada na uczelni, pisze książkę, nagrywa płytę i realizuje się jako mąż i ojciec. Żyje pełnią życia i jeździ po szkołach prowadząc spotkania z młodzieżą mające na celu ustrzeżenie ich przed obraniem „złej drogi”, co może się zdarzyć, gdy człowiek jest młody, podatny na różne wpływy i buntowniczo nastawiony do świata. Kiedy coś w życiu go przerasta, gdy z czymś sobie nie radzi i gdy zaczyna poszukiwać rozwiązań w świecie demoralizacji, które na chwilę dają mu zapomnienie i odskocznię od problemów, może też imponują rówieśnikom, a które na dłuższą metę niestety prowadzą do zniszczenia.
„Możesz być dobry albo zły” zwrócił się raper do młodzieży. „Pamiętaj – nie podlewaj kwiatka domestosem i nie pij wody z kibla”– takie przesłanie skierował do młodych. Ten domestos to trucizna – narkotyki, które niczym ten żrący płyn niszczą organizm, a ta woda z toalety to przenośnia smrodu, który roztacza dym papierosowy. Młody chłopak zapytany przez Dobromira czy napije się wody z toalety – stanowczo odpowiada, że tego nie zrobi, ale nie potrafi przytoczyć argumentów na to dlaczego „nie”. Będzie natomiast miał ochotę zaimponować kolegom paleniem papierosów – efekt „zapachowy”– podobny. Dobromir opowiadał o swojej koleżance, którą kiedyś próbował namówić do zapalenia marihuany. Ona powiedziała mu, że zrobi to pod jednym warunkiem: jeśli Maku podleje swój ulubiony bluszczyk domestosem. Chłopak bardzo się oburzył i nazwał ją głupią, bo wiedział, że środek zniszczy roślinę. Na to ona powiedziała mu, że to on jest głupi proponując jej coś, co zniszczy ją tak samo jak płyn kwiatka. Dobromir zorientował się później, że koleżanka to bardzo mądra osoba. Niestety – umarła, bo ktoś dosypał jej do napoju narkotyków, które niszcząc centralny układ nerwowy doprowadził do zgonu. W bardzo prosty i trafiający do młodzieży sposób opowiadał o ludzkim organizmie i zmianach, jakie w nim zachodzą pod wpływem stosowania różnych używek.
Uczestniczącej w spotkaniu młodzieży towarzyszyły wielkie emocje. Był śmiech i były łzy. Zwłaszcza, gdy mówił o tym, że nie potrafimy wyznawać uczuć najbliższym nam osobom. Sam zdążył wyznać miłość swoim rodzicom, zanim odeszli, ale żałuje, że stało się to tak późno. Nawoływał i zachęcał do otwarcia serc i okazywania uczuć.
Było to bardzo wzruszające i pouczające spotkanie, które z całą pewnością na długo wpisze się w pamięć wszystkich.

Wydania: