Zachowanie. Stres

Autor: 
Katarzyna Redmerska

Wciąż wiele osób pozostaje pod wrażeniem „dziwnego” zachowania małżonki Prezydenta RP. Pani Agata Duda, będąc w Nowym Jorku dała popis taneczny (choć bardziej to przypominało układ – pajacyk, jaki robią przedszkolaki) przed protestującą grupą rodaków, którzy sprzeciwiali się, temu co obecnie dzieje się w Polsce. Konkretnie Prezydentowa zwróciła się w kierunku krzyczących osób i ochoczo podskakując zaczęła przedrzeźniać dyrygenta, który daje wskazówki odnośnie wykonywania utworu. Przyznam, że Małżonka Prezydenta jest mi obojętna i nie śledzę jej publicznych wystąpień, jednakże pozwolę sobie wypowiedzieć się w kwestii owego, co by nie mówić – nieeleganckiego zachowania, i stanę w obronie Prezydentowej. Nie podlega dyskusji fakt, że publiczne harce żony głowy państwa nie powinny mieć miejsca. Pani Dudowa powinna zostać należycie wdrożona w swoje obowiązki i przygotowana do reprezentowania kraju. W związku z tym powinna mieć do dyspozycji osobę, która nauczyłaby ją stosownego zachowania i panowania nad emocjami. Tak, tak, to głównie emocje są winne temu, że Prezydentowa zrobiła to co zrobiła. A nawet nie tyle emocje, co stres. Niestety nie każdy z nas nadaje się do pełnienia publicznych stanowisk. Panią Prezydentową przerosła jej funkcja i stąd ten cały żenujący spektakl.
W związku ze stresem wielu z nas robi rzeczy, których przy zachowaniu świeżości umysłu nigdy by nie zrobiło. Model stresu jako bodźca określa go jako rzeczywistą oraz nieodpartą siłę, która działa na osobę. Tak więc stresem w tym ujęciu jest wszystko to, co wywołuje emocjonalny i fizyczny dyskomfort.
Stres potrafi nieźle dać do wiwatu. Nie chodzi tu tylko o zachowanie (jak miało to miejsce w przypadku Prezydentowej), ale także i co mówimy pod wpływem owego stresu. Daleko szukać nie trzeba, ot przykład premiera Morawieckiego – finisz kampanii wyborów samorządowych tak stresogennie na niego wpłynął, że podczas spotkania z mieszkańcami województwa lubelskiego niefortunnie zarzucił swoim poprzednikom, koalicji PO - PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów nie budowano dróg i mostów. Następstwem wypowiedzianych pod wpływem stresu słów była decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie o konieczności przeproszenia za swoją wypowiedź.
Stres to nie tylko problem polityków. Bardzo wielu aktorów i celebrytów także cierpi na tę przypadłość. Przykład aktora Jacka Borkowskiego. Ten „dżentelmen” niedawno porównał kobiety z przeszłością do second – handu. Pan Borkowski, który obecnie jest na etapie szukania swojej drugiej połówki, deklaruje na łamach prasy, że nie chce wiązać się z kobietą po przejściach. Jak rozkosznie wyznał, jak już brać to nie z sacond – handu. 59-letni aktor marzy o wybrance o 30 lat młodszej. Wyznał, że inspiruje go Karol Strasburger, który ma partnerkę młodszą o 38 lat. Jeżeli Strasburger dał czadu, to i on nie będzie gorszy. Pod adresem aktora posypały się gromy. Zupełnie niezasłużenie – w tym przypadku także widoczny jest czynnik stresu. Jegomościa przytłoczyła samotność, andropauza i brak sukcesów w pracy. Stąd to paplanie głupot i ośmieszanie się na forum publicznym. W takim przypadku należy tylko współczuć.
Kolejnym przykładem obrazującym co potrafi zrobić stres, jest niedawna medialna kłótnia „gwiazd” jednej ze stacji TV – pań Rusin oraz Rozenek-Majdan. Ta pierwsza zaatakowała publicznie tą drugą, bo nie spodobało się jej, że ta druga reklamuje kosmetyki testowane na zwierzętach. Rusin (znana obrończyni zwierząt) nie przebierała w słowach: „Nie pozwolę, by wypindrzona, sztuczna lala, wdzięcząc się do kamery, przekreślała jednym koślawym zdaniem ideały, o które walczę od lat!”. Nerwy (czyt. stres) poniosły Rusin i wyszedł magiel.
Jak zatem radzić sobie ze stresem, by nie być narażonym na nazwijmy to delikatnie: „niezręczne sytuacje”? Najlepiej jest stresu po prostu unikać…

Wydania: