Osobisty ranking książek członków kłodzkiego Dygresyjnego Dyskusyjnego Klubu Książki
Z okazji „śledzika” spotkanie klubowe przeniosło się z biblioteki do gościnnej restauracji „Notabene”. Według wcześniejszej umowy każda „klubowiczka” miała przygotować książki, które uznaje za najlepsze lub najgorsze z przeczytanych w 2017 roku. Było nas sporo – bo dwanaście pań. Rozpoczęły najmłodsze uczestniczki licealistki Kornelia i Dominika. Jako pierwsza swój typ, czyli książkę godną przeczytania, przedstawiła Kornelia. Była to „Mitologia nordycka” Neila Gaimana. Kornelia dotychczas znała mity krajów skandynawskich z filmów science-fiction takich jak seria o Thorze. Książka według niej jest napisana ciekawie i szybko się ją czyta. Jedne mity mają w sobie dużo poczucia humoru, inne są nieco bardziej smutne i drastyczne. Zdecydowanie lepiej je się czyta niż „Mitologię” Parandowskiego. Gaiman pisze interesująco, z gawędziarskim zacięciem i dbałością o szczegóły, czasem z przymrużeniem oka. Z kolei Dominika poleciła książkę „13 powodów” Jay Asher, na podstawie której powstał w 2017 roku serial młodzieżowy o tym samym tytule. Książka przedstawia historię Clay’a, który pewnego dnia otrzymuje paczkę z kasetami magnetofonowymi od koleżanki, która popełniła samobójstwo, a na nich jak wskazuje tytuł „Trzynaście powodów” (osób), które popchnęły ją do takiej decyzji. Książka skłania do refleksji, głębszego zastanowienia, bardzo wciąga. Jest też wzruszająca, intrygująca i poruszająca. Obie dziewczyny polecały jeszcze bardzo popularny wśród młodzieży tomik poezji Rupi Kaur „Mleko i miód”. Rupi Kaur w bardzo bezpośredni, jak na poezję, sposób opowiada o refleksjach młodej kobiety nad swoim życiem. Bardzo liryczna, zmuszająca do refleksji, przyjemna i łatwa lektura.
Dalsze typy „klubowiczek” przedstawię zbiorczo. Wśród tytułów książek polecanych znalazły się: „Japoński wachlarz” Joanny Bator, „Pies czyli kot” Stanisława Tyma, „Zimowe królestwo” Philipa Larkina, „Śpiewaj ogrody” Pawła Huelle, „Sekretne życie drzew” Petera Wohllebena, „Rdza” Jakuba Małeckiego, „Córy Wawelu” Anny Brzezińskiej i „Tajemnicza śmierć Marianny Biel” Marty Matyszczak.
Z kolei książki, których nie polecamy to: „Morfina” Szczepana Twardocha. Pomysł by akcję umieścić zaraz po przegranej kampanii wrześniowej, ciekawy styl, dawały wrażenie, że ma się kontakt z literaturą najwyższej klasy. Niestety dosyć szybko to co na początku zachwycało, zaczęło nużyć by pod koniec zostawić czytelnika z niesmakiem. „Rok królika” Joanny Bator to zbyt dużo zabawy konwencją, zbyt mało esencji literackiej. Autorka chyba trochę przesadziła z różnymi wątkami, skojarzeniami, odniesieniami. „Arena szczurów” Marka Krajewskiego – nagromadzeniem obrzydliwości i niestrawnych scen próbował autor przykryć..co? brak pomysłu na rozkręcenie akcji? Na tym zakończyłyśmy osobisty ranking czytelniczy i przystąpiłyśmy do spożywania śledzika.