Czesław Kręcichwost - samorządowiec z "krwi i kości"

Autor: 
Mirosław Awiżeń
kręcichwost.jpg

.... były, wieloletni burmistrz Kudowy Zdroju (po zakończeniu V kadencji nie startował do kolejnej, otwierając tym samym wolną drogę następcom), od 1996 r. prezes polskiej części „Euroregionu Glacensis”, w tej kadencji radny wojewódzki Województwa Dolnośląskiego, w tym przewodniczący bardzo ważnej komisji ds. finansów.... To tylko niektóre z funkcji pełnionych przez p. Czesława Kręcichwosta w zakresie pracy samorządowej.
Po prostu NASZ CZŁOWIEK – sensowny, dbający teraz o samorządność całego województwa, patrzący na Ziemię Kłodzką jako część województwa z dużą życzliwością ale nie na zasadzie: zabrać komuś innemu, by dać „swojemu”, ale starannie wyważając „za i przeciw” pomagając, sugerując rozwiązania dla Ziemi Kłodzkiej z pożytkiem dla całego Województwa Dolnośląskiego.
Faktem jest, że do tej pory Ziemia Kłodzka nie miała tak bezinteresownego przedstawiciela w Sejmiku w Samorządzie Dolnośląskim, który widziałby rozwój Ziemi Kłodzkiej zsynchronizowany z rozwojem naszych Wschodnich i Środkowych Sudetów, a te z pozostałą częścią naszego Województwa Dolnośląskiego. Nie bez kozery wymieniłem niektóre funkcje pełnione przez Czesława w samorządach, bowiem oprócz chęci trzeba mieć także umiejętności. Umiejętność prowadzenia gminy (a także wyprowadzenie jej z zapaści), prowadzenie współpracy transgranicznej, umiejętność dialogu z gremiami zarządzającymi i dysponującymi funduszami zewnętrznymi.
- Czesławie, przedstawiłem Cię jako czołowego reprezentanta Ziemi Kłodzkiej w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego...
- ... przesada. To nie całkiem tak. Fakt, że znam się na samorządach. Fakt, że zależy mi na zrównoważonym rozwoju Ziemi Kłodzkiej. Fakt, że staram się „nieba przechylić” Ziemi Kłodzkiej, ale gdybym nie miał wsparcia ze strony Stowarzyszenia Gmin Ziemi Kłodzkiej, samorządu Powiatu Kłodzkiego, moich przyjaciół z Czech – nic nie byłbym w stanie (albo bardzo mało) zrobić. Forsując strategię rozwoju naszej Ziemi Kłodzkiej trzeba mieć narzędzia do jej realizacji tj. projekty, zabezpieczenie finansowe w tych wymaganych procentach wkładu własnego, sensowne kierunki rozwoju nie kolidujące tak z najbliższymi sąsiadami, jak i z celami ogólnymi Woj. Dolnośląskiego. Dopiero wówczas można coś sensownego zrobić.
Cieszę się, że uzyskałem zaufanie wyborców Ziemi Kłodzkiej i staram się wywiązywać z podjętych zobowiązań. Nigdy nie mógłbym powiedzieć: „ta zrealizowana inwestycja to „dzięki mnie” – bo to niemożliwe.
Zawsze w każdym zrealizowanym zadaniu ma swój udział cały łańcuszek współpracujących w danym temacie.
- W Sejmiku Wojewódzkim jesteś przewodniczącym Komisji ds. finansów. Powiedz trochę o tym jak wygląda praca tej komisji?
- Najpierw trzeba zadać sobie pytanie: co jest najważniejsze i najistotniejsze? I odpowiedzieć na nie. Najpierw trzeba dokładnie poznać zasady starania się o środki zewnętrzne (mając oczywiście finanse na swój wkład własny). Potem można mówić o projektach. Oczywiście o nich należy pomyśleć wcześniej – zanim ogłosi się nabór. Projekt napisany naprędce, „pod kątem naboru” to już najczęściej „musztarda po obiedzie”. Trzeba mieć wcześniej wizję, co chce się osiągnąć, z tej wizji powinien zrodzić się projekt (projekty) zgodny z potrzebami i oczekiwaniami mieszkańców. Dobrze przygotowane projekty, uzasadnione, uzgodnione w konsultacjach z mieszkańcami mają duże szanse na realizację. I po to tutaj jestem, aby umożliwić realizację tych projektów, ale nie może być tak, że „komuś zabrać by komuś dać”. Dlatego tak ważnym jest znać zasady funkcjonujące od wizji do realizacji. Nie sztuką jest realizacja zadań w całości finansowanej przez dany samorząd. Sztuką jest umiejętność wykorzystywania wszystkich możliwości zewnętrznych z pożytkiem dla lokalnej społeczności. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że wciąż jesteśmy zbyt biedni, aby ze środków własnych zabezpieczyć nasze, nawet niezbędne, potrzeby. Sensownie korzystając ze środków zewnętrznych możemy zrobić zdecydowanie więcej. Zasada jest prosta: chce wielu – otrzymuje niewielu.
- I tym żelaznym argumentem kończymy krótką prezentacje i rozmowę z radnym wojewódzkim Czesławem Kręcichwostem.

Wydania: