I wszystko ze smakiem

Autor: 
Mariola Kowalcze
mariola1.jpg
mariola2.jpg

Od początku do końca. Nawet pogoda bez zarzutu. Głośna świąteczna impreza jak przystało na okrągłą piątkę – tyle już edycji – chyba wypadła na szóstkę. Bo „Wyczytywanie smaków z literatury to nader smakowite zajęcie. Ma ono wiele następstw, bo chce się sięgać po kolejne książki albo przygotowywać potrawy w nich opisywane” jak twierdzi Bogusław Deptuła, autor „Literatury od kuchni”.
Dodam, że jeśli czyni się to w tak wybornym mistrzowskim towarzystwie, to już prawdziwa uczta. I była. Dzięki gościom szkolnym i nie tylko, w porywach około 250 osób dorosłych i dzieci. Dzięki Monice Mrozowskiej, która przyleciała prosto z Warszawy z kuchenką indukcyjną w torbie i zauroczyła wszystkich. Przyjemnie jest kucharzować pod fachowym okiem ekspertki, propagatorki zdrowego odżywiania, autorki książek kulinarnych i jeszcze znanej aktorki. Sztukę gotowania pod chmurką, raczej namiotem społecznie składanym, będziemy długo wspominać zwłaszcza, że bawiliśmy na sto dwa. Na dodatek poznaliśmy pyszne przepisy łącznie z degustacją. Szkoda, że tylko kilkanaście stanowisk, ale dzieci i tak świetnie sobie poradziły wkręcając się sprytnie w warsztaty. Zupa z czerwonej soczewicy i mlekiem kokosowym, do tego pasta á la anchois na poprawę humoru, dobrą rozgrzewkę przed konkursem zrobiły swoje. No i te autografy, fotki pamiątkowe, miła rozmowa z aktorką.
Potem huczne wesołe otwarcie wielkiego srebrnego naczynia z czerwoną kokardą, by sprawdzić menu... konkursowe. Wielkie zaskoczenie, nie proza, nie poezja tylko coś smakowitego. Zresztą, zgodnie z konwencją V edycji czytelniczej zabawy.
Monika Mrozowska i jej książka – „Słodkie i zdrowe, czyli desery, które możesz jeść codziennie”.
Jeszcze czytać głośno ze smakiem przy kłodzkiej fontannie! Co trudniejsze, czytanie czy losowanie nr startowych?! Kasia od dobrego losu, wielka wrzawa konkursowiczów, Mietek z odsieczą i jakoś poszło. 62 teksty w czapkach kucharskich lub torebkach śniadaniowych, krótki czas na przygotowanie i emocje, emocje... Aż tylu mamy odważnych ze wszystkich szkół podstawowych w Kłodzku i niespodzianka, bo przyłączyło się Żelazno. Brawo!
Jury mocne i sympatyczne, eksperci kulinarni, literaccy, aktorscy, konkursowi mieli nie lada problem. Sami najlepsi głośni szefowie, każdy trzymał formę! Gratulujemy wszystkim, zwycięzcom w szczególności! Wielkie uznanie! Zaskoczenie, czyżby sami czwartale!? Oto wyniki:
KŁODZKI MISTRZ GŁOŚNEGO CZYTANIA 2017 - Paulina Humeńczuk, Szkoła Podstawowa im. Wł. St. Reymonta w Kłodzku
WYRÓŻNIENIA:Lena Kancelarz, Szkoła Podstawowa Nr 3 w Kłodzku, Wiktoria Lichwa, Niepubliczna Szkoła Podstawowa w Żelaźnie, Aleksandra Winiarska, Szkoła Podstawowa Nr 6 w Kłodzku. Honor starszych uratowała Magdalena Leśniak z kl. V (Szkoła Podst. Nr 6 w Kłodzku), gdyż otrzymała NAGRODĘ PUBLICZNOŚCI ufundowaną przez Elżbietę Wysocką, miłośniczkę fotografii artystycznej. Jeszcze raz wielkie gratulacje i po-dziękowania. Też dla jurorów – Monika Mrozowska, o której już wszystko wiemy, Barbara Glińska, menadżerka Casa D‘o-ro, miłośniczka kuchni włoskiej, Ewa Kornaszewska, nauczycielka ze Społecznej, pozytywnie i teatralnie zakręcona, Wiktoria Piaskowska, laureatka 3 głośnych edycji, Mistrzyni Głośnego Czytania 2016 i Mietek Kowalcze, uzależniony od książek, kultury i działań... społecznych. Ponieważ dobrą pracę trzeba nagradzać (warto!) piękne podziękowania dla hojnych sponsorów. Długa lista, wydawnictwa – Dwie Siostry z Warszawy, Media Rodzina z Poznania. Lokalnie – zaprzyjaźniona redakcja „Bramy. Gazety Prowincjonalnej Ziemi Kłodzkiej”, Klub Otwartej Kultury, Starostwo Powiatu Kłodzkiego. Jeszcze przyjaciele i czytelnicy kłodzkiej biblioteki, darczyńcy incognito, pani od kilku półek książek kulinarnych. Pomocnicy: od transportu i nagłośnienia, wielkiego garnka na pyszności, krzeseł i desek szkolno-społecznych, wszelkich domowych akcesoriów kuchennych oraz silni młodzi i starsi panowie ze Szkoły Społecznej – bez nich szczególnie byłoby ciężko. Pomiędzy czytaniem a degustacją sporo zabawy dla zainspirowanych. Zdjęcie w ramce z CzytoLudkiem oraz pakiet literacki, by przywrócić smak łobuziaka Mikołajka i jego kumpli. Fotorelacja na dobre wspomnienia. Wystawa w fartuchu i na tackach – Fascynujący świat kuchni literackiej.
W zestawie z magicznym piwem imbirowym z Pokątnej, cukierkami ślazowymi, kawałkiem kiełbasy dobrze ususzonej, miodkiem i małym co nieco... takim wspólnym wyszukiwaniem smaków, czyli tzw. Z książki na talerz. Dla wszystkich naszych gości pamiątkowe zakładki twórcze, cukierki z foremek. Przecież słodkie nie wyklucza zdrowego, zdrowe smacznego. A połączenie z dobrą książką i zabawą to już wielka frajda. Mam nadzieję, że smakowity głośny miszmasz w ostatni letni czwartek wyjdzie wszystkim wyłącznie na zdrowie. Na deser proponuję sekretny wielki przepis na głośne czytanie. Już w połowie października kolejna wystawa „za drzwiami” kłodzkiej wypożyczalni. Czy jesteście duzi jak Monika Mrozowska czy mali jak Mikołajek, Alcest, kucharz Bartolini czy dzieci z Bullerbyn zapraszamy do przygotowywania posiłków. Po ostatnim spotkaniu – zdrowych, smacznych. Zawsze z ksią-żką w pakiecie. Za rok kolejna niespodzianka, nawet już wiem co. Może znów coś zaskakującego?! Przecież kolejna odsłona wesołej spontanicznej zabawy przy fontannie jest potrzebna... Taka już biblioteczna tradycja.

Wydania: