Szukam mieszkania
Ogłoszenia podobnej treści zalewają facebooka przez cały wrzesień. Niektórzy dodają je już w lipcu, ale to wiąże się to z koniecznością opłaty za miesiące wakacyjne - cena za spokój. Przyszli studenci szukają mieszkań jak się tylko da. Przez znajomych, przez internet, jeżdżą po mieście i zostawiają na klatkach schodowych ogłoszenia: wynajmę pokój w tym budynku bądź okolicy, do tego numer telefonu. I co znajdują?
Oferty są różne. Natknęłam się już na toaletę w rogu kuchni (prysznice w kuchni są normą), pokój bez okien, pokój bez drzwi o wymiarach łóżka, ale za to w centrum, pokój w piwnicy domku jednorodzinnego – oczywiście też bez okien i bez podłogi w komplecie. Są też pokoje, w których możemy spać od poniedziałku do piątku, ale w weekendy przyjeżdżają zaoczni i śpią w naszej pościeli. Są takie mieszkania, w których musimy pojawiać się do 22:00. Pokoje tylko dla dziewczyn, tylko dla studentek pierwszego roku, tylko dla pracujących – pod tymi hasłami kryją się konkretne oczekiwania. Pokoje tylko dla dziewczyn zazwyczaj przeznaczone są dla chętnych do zabawy dzierlatek wyglądających jak z tumblera bądź instagrama. To dziewczyny maskotki – w mieszkaniu chłopaki z polibudy mogą się nimi pochwalić kolegom, którzy przyjdą na piwo. Ale oczywiście, zdarza się też, że oferty te skierowane są dla dziewczyn, by po prostu wyrównać proporcje. Ktoś musi sprzątać. Mieszkania dla studentek pierwszego roku wynajmują współlokatorzy, którzy chcą mieć spokój. Dziewczyny te zazwyczaj jeżdżą już w piątek do domu, wracają w poniedziałek rano. Płacą za cały miesiąc, ale tak naprawdę rzadko bywają w pokoju, bo są zaaferowane nauką i samorealizacją. Młodzi chcą mieszkać godnie. Często w ogłoszeniach podkreślają, że nie życzą sobie meblościanek, starej glazury, a tak w ogóle to żadnego Gierka i PRL-u, bo przecież ich stać. Mieszkanie oczywiście w centrum. We Wrocławiu najchętniej mieszka się w okolicy Sky Tower, przy Rynku, ale nie w Rynku, przy Grabiszyńskiej i Legnickiej. Nikt nie chce mieszkać na Psim Polu i ulicach, które są źle skomunikowane. Co to znaczy źle skomunikowane? Trzeba iść na przystanek autobusowy ok. 20 minut a autobusy jeżdżą co pół godziny. Wtedy jest źle. Dobrze skomunikowane mieszkanie dla studenta, to takie, które ma pod domem przystanek (do pięciu minut), do Biedronki idzie się do 10 minut a do centrum jedzie maksymalnie pół godziny. Najtańsze mieszkania są w styczniu i lutym, wtedy studenci, którzy wystraszyli się sesji, zjeżdżają się do Kłodzka i innych podobnych. Zwalniają swoje pokoje tym, którzy przepłacili w październiku - bo to ten miesiąc jest najdroższy. We Wrocławiu można znaleźć jedynkę za 600 zł + opłaty, ale górna granica ciągle wzrasta. Pewnie, gdy ukaże się ten tekst, ludzie będą chętni ofiarować za wymarzone, bo konieczne lokum - już ponad 1500 zł.