Leśmianowy uRok rzucony!

Autor: 
Mariola Kowalcze
GimnazjoLeśmianie, ZSS.jpg

Bez zaklęcia, może trochę z magią literacką na wesoło i wystawą „za drzwiami”. Jeszcze za sprawą „takiej wiosny rzetelnej”, której w tym „w powiecie nikt nie widział” od 50 lat. Wierzyć w to czy nie? Jak najbardziej! To pełna pozytywnej energii moc... twórcza na poprawę humoru i podszepty artystyczne. I by opowiedzieć o Bolesławie Leśmianie, jego dziełach, nawet o kłodzkiej historii, choć nigdy tu nie był. By przypomnieć słynne Wiosny Poetyckie. Z pomocą sił irracjonalnych, z przymrużeniem oka – przecież wszystko mieści się w wyobraźni. Efekty są pięknie utrwalone w holu wypożyczalni kłodzkiej biblioteki.
W pierwszym tygodniu otwarcia wystawy „Dusiołki, ludzieńki i inne kłodzkie zmory wiosenne. Powrót i uRok Leśmiana” aż cztery odsłony wielkiego poety. Bardzo dosłowne, bo zza papieru widać było tylko tajemniczą dłoń z żółtą walizką i napisem „wracam, wracam po długiej rozłące”. Z literackich zaświatów znów wyłonił się mistrz poezji. Zawsze wielki, tu żadna miarka nie pomoże, nawet najdłuższa. I wciąż inspirujący.
W szykownym czarnym garniturze, białą koszulą z kołnierzykiem dość sztywnym i krawatem z prowokującą zapinką. Na głowie elegancki kapelusz. Jeszcze czarne pantofle rozmiaru właściwego. Wzrost sprawdzony specjalnym metrem, pokłony dla poety i koniecznie wspólne zdjęcie.
Potem próba zmierzenia się z geniuszem. No i mamy swoje rymy z uRokiem kłodzkim. Zaroiło się od nowych słów: upiększalić, odleśmianić, zabajdalić, ubrzydalić, odbolesławić, przywiośnić, pomyślanić, nawet zabiblioteczyć i wiele innych. A skoro młodzież szkolna zobaczyła wyraz „półbab”, to do kompletu wymyśliła półdziada. Do tego rozrywka słowna inspirowana zapinką na eleganckim krawacie. Galeria leśmianowych ludzieńków coraz bogatsza. Jaka postać dominuje? Wiadomo, dusiołek! Taki najprawdziwszy z ballady Leśmiana. Warsztaty na wiele rąk i młodych błyskotliwych umysłów bardzo udane. Grupy solidnie wyedukowane. Co nieco wiedziały w temacie Leśmiana, co nieco się dowiedziały. Intelekt rozjaśniony bez pomocy „napoju cienistego”, tylko dzięki herbacie zakrapianej sokiem malinowym ze słynnego poetyckiego „chruśniaka”. No i jeszcze te wielkie baśniowe buty przymierzane kolejno przez piąto i szóstoLeśmianów ze Szkoły Podstawowej nr 3 oraz szósto i gimnazjoLeśmianów z Zespołu Szkół Społecznych w Kłodzku. Autor dość trudny dla takiego przedziału wiekowego. Czy na pewno?! Gratulacje! W podziękowaniu za inwencję twórczą i na zachętę czytelniczą wszyscy otrzymali pakiet ciekawych książek, by krążyły po klasie. Do tego zakładki książkowe na dobry nastrój i dalszej inspiracji. Kto rzuca uroki, to ma ponoć specjalny dar oddziaływania na otoczenie. Warto się przekonać o tym osobiście. Ożywić swoją wyobraźnię przy „malinowym” dodatku z najwyższej herbacianej półki. Samozwańczy uRok sto czterdziestoletniego Leśmiana już działa w Kłodzku. Czy skutecznie?

Wydania: