wpuszczani w boczny kanał... czyli: O pułapce średniego wzrostu
Martwią się i nawet zamartwiają na-si wielcy politycy, ekonomiści i wszelkiego rodzaju „persony”, o to, że możemy utknąć w tzw. pułapce średniego wzrostu/ rozwoju. Że musimy szarpać się do przodu, doganiać i przeganiać świat zaawansowanych technologii, że jesteśmy zbyt mało innowacyjni (cokolwiek to znaczy) i to teraz, kiedy nawet nie dobrnęliśmy do tego średniego wzrostu (oprócz Warszawy). Zanim zatem przyjdzie czas wyprzedzenia Europy Zachodniej (a też i Ameryki) w rozwoju, starajmy się osiągnąć średni poziom rozwoju w całej Polsce. Najwyższy czas zlikwidować wychodki w Polsce (przedwojenne „sławojki”). Najpierw niech będzie wszędzie kanalizacja, woda bieżąca (i ta ciepła również)... Bo nie do pomyślenia jest fakt, że nawet w dużych miastach (np. Wałbrzych) do dziś dnia nie ma tych podstawowych urządzeń, a ludziom dowozi się wodę beczkowozami do studni posadowionych w okolicy – o czym m.in. mówił Prezydent Wałbrzycha na spotkaniu w Bożkowie z okazji dotacji na rozbudowę Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego z Oddziałami Integracyjnymi. Rozbudowa ma dotyczyć budowy sali gimnas-tycznej i klasopracowni przedmiotów przyrodniczych. Tak, tak, ten zespół szkół do tej pory nie miał sali gimnastycznej, a dzieci „ćwiczyły” gdzie się dało (na polu jak było to możliwe, na korytarzach...).
Nie martwmy się zatem na zapas „pułapką”, tylko tę energię „zmartwień” skierujmy na zlikwidowanie zapóźnień, zbudujmy solidne fundamenty średniego wzrostu, to i unikniemy później „pułapki” średniego wzrostu, mając solidne fundamenty życia codziennego.