Drezyniada '16 w Stroniu Śląskim
Linia kolejowa Kłodzko – Stronie Śl. wciąż ma prędkość zerową dla pociągów. Ale nie dla drezyn! Jak co roku, w sierpniu drezyny „na start” w Stroniu Śląskim. A drezyny są i „turystyczne” z napędem mechanicznym i „ręczne”. Turyści i „leniwi” zadawalają się drezynami „turystycznymi” (mnie wystarczyła drezyna „turystyczna). A „ręczne”, które, aby jechały, to trzeba „w te i we wte” machać dźwignią. I właśnie na tych „ręcznych” drezynach o najlepszy czas przejazdu walczą „zawodowcy” w dwuosobowych składach.
W tym roku zwycięzcami w poszczególnych kategoriach zostali (inf. GCI):
Kategoria „Open”
1. LISKIEWICZ KATARZYNA, LISKIEWICZ PIOTR CZAS: 1,17,75 MIN.
2. KRZYSZTOF BAJDA, TOMASZ CYREK 1,20,16. 3. URSZULA KUKLA, ADRIAN GANCARZ 1,20,75
Kategoria „Mężczyźni”
1. KORDYJACZNY KRZYSZTOF, ADRIAN GANCARZ 1,12,00. 2. TADEUSZ SKOWRON, GRZEGORZ WRÓBEL 1,15,62. 3. TOMASZ BAJDA, KRZYSZTOF BAJDA 1,16,66
Kategoria „Kobiety”
1. DOBNIAK MONIKA, LISKIEWICZ KATARZYNA 1,30,41. 2. POMIOTŁO SYLWIA, AGNIESZKA MOLEWICZ 1,32,13. 3. KRAWIEC BARBARA, LAKEMAN KATARZYNA 1,34,25
Kategoria „Rodzina”
1. PETER REZNICEK, ZDENEK PANSKY 1,27,50. 2. ALEK SANKOWSKI, DARIUSZ SANKOWSKI 1,28,53. 3. AKSIUCZYC PRZEMYSŁAW, AKSIUCZYC WERONIKA 1,30,91
Kategoria “VIP”
1. KRZYSZTOF KORDYJACZNY, ADRIAN GANCARZ 1,18,97.
2. TOMASZ WALENCIAK, JANUSZ MAJEWSKI 1,21,09.
3. FRANTISEK RYGAR, ZDENEK PANSKY 1,23,44
Najlepszy czas wszystkich przejazdów ustanowili Krzysztof Kordyjaczny i Adrian Gancarz 1,12,00. Niestety zeszłoroczny rekord nie został pobity 1,09,28.
A dla nas – licznych gości – muzyka, quizy, doskonałe jedzonko, m.in. krupnioki w kapuście kiszonej zawijane w folię, serwowane przez „Stawy w Goszowie”, a także doskonałe zakąski/przekąski czyli tatar z pstrąga, serwowane nieodpłatnie przez gospodarstwo agroturystyczne „Nad Stawami” z Kletna.... Pogoda dopisała!
A dla nas (czyli mnie i Kryni) „Drezyniada‘16 to święto kurek, podgrzybków i prawdziwków... Już tłumaczę – dlaczego to święto? Dzień wcześniej spotkaliśmy się z burmistrzem Stronia Śląskiego Zbigniewem Łopusiewiczem. Gadu, gadu, luźna rozmowa - i tak doszliśmy do grzybów... U nas w lesie grzybów ani na lekarstwo – mówimy. A u nas moc! Jak macie taką posuchę, to trochę wam sprezentuję. Bądźcie jutro na „Drezyniadzie” - będą na was czekały. I byliśmy na „Drezyniadzie” i były GRZYBY dla nas! I nie „trochę”, ale tak dużo, że „wyszła” doskonała zupa kurkowa na dwa dni, sos z prawdziwków, podgrzybków, a także - na wszelki wypadek (gdyby u nas grzyby w tym roku rzeczywiście „zastrajkowały”) ususzyliśmy wystarczająco dużo na uszka wigilijne. Pan Burmistrz udowodnił, że w gminie Stronie Śląskie nie tylko na narty w zimie, nie tylko nad zalew w lecie, nie tylko na rowery przez cały rok ale i WYPRAWY NA GRZYBY.