Wielka Feta Agroturystyczna po raz 21.
Niektórzy twierdzą, że należałoby zmienić koncepcję tej szczytniańsiej imprezy, bo już się opatrzyła; narzekają, że wszystko już było… A jednak wciąż biorą w niej udział, przychodzą, przyjeżdżają. Na pewno nie po to, żeby kupić coś konkretnego, ale po to, by tradycyjnie sprawdzić czy mają jeszcze szczęście w loteriach; by obejrzeć
i posłuchać występy artystyczne – zespołów ludowych, osób niepełnosprawnych, zawodowych zespołów muzycznych; by sprawdzić, co nowego i ciekawego przygotowały i pokażą Lasy Państwowe; by wziąć udział w konkursach, by wreszcie podziwiać ludzi z pasją – miłośników starych motocykli, samochodów; i ludzi z fantazją- oryginałów ze swymi lśniącymi motocyklami, samochodami, dla których nie ma przeszkód. Bo niby wszystko już było, a jednak wciąż jest coś nowego, zaskakującego, godnego uwagi.
I tylko ci, którzy fetę przygotowują, najbardziej pracownicy MOK, ZGKiM wiedzą, ile się trzeba natrudzić, nazabiegać, aby wszystko w tych dwóch dniach zagrało, by rozległy teren był dla wszystkich bezpieczny i nie tonął w śmieciach. I co by nie mówić, po raz 21. imprezę należy zaliczyć raczej do udanych, bo mimo „piekielnych” upałów, odwiedziły ją tłumy. I dobrze się te tłumy bawiły.Każdego dnia do późnych godzin nocnych.