Trochę zwykłej sprawiedliwości

Autor: 
Mietek Kowalcze

Spora grupa zwolenników obecnego Burmistrza była przekonana, że oczywiste, z punktu widzenia społecznej przejrzystości i transparentności, będą szybkie i jasne regulacje-reorganizacje w obsadzie tych stanowisk, które zostały zawłaszczone przez ludzi z namaszczenia poprzedniej władzy. Czy dzisiaj są zawiedzeni? Warto zapytać. To jednak pozostawiam ciekawym, ja poroz-mawiałem. Po szybkim i dobrze odebranym przywróceniu do pracy prezesa Wodociągów Kłodzkich doczekaliśmy się po pół roku kolejnego powrotu, czyli przywrócenia na stanowisko dyrektora Biblioteki Ewy Piórkowskiej. I tu od razu ważne przypomnienie, bo kiedy rozmawiam z kłodzczanami, to okazuje się, że już nie pamiętają okoliczności wyrzucenia z „pudłami” szefowej tej ważnej instytucji przez Burmistrza kadencji 2006-2014. Jak to wówczas było? Oto po drugiej elekcji rozpoczęły się liczne czystki personalne i obsadzanie „na całego” stanowisk i etatów swoimi. W Bibliotece było to świetnie widać. Jeszcze wyraźniej niż w Muzeum czy w Domu Kultury. Bo opór Ewy Piórkowskiej, żeby nie wyrzucać osób, które odważyły się wspierać (lub na przykład stanowić z kontrkandydatem rodzinę) w wyborach samorządowych kogoś innego, nie burmistrza, zakończył się jej zwolnieniem. Z dnia na dzień. Z szybko namaszczonym następcą. Później kolejnymi. Odejścia z innych instytucji były później przeprowadzane ciszej, w większej tajemnicy. A wykonane na tyle skutecznie, że parę osób utrzymało stołki do dzisiaj. Z wysokimi pensjami. I umiejętnie służą nowej władzy. Pewnie nawet lepiej, żeby pokazać jak są profesjonalni, a stanowisko (po znajomości) od poprzedniej władzy, to jedynie realizacja ich kompetencji i profesjonalizmu.
I nam mieszkańcom, oczywiście służą też – jak mogłem zapomnieć? Tyle może drobnej różnicy, że nie korzystają do wspierania rządzących gwizdków. Jeszcze. Powrót Ewy Piórkowskiej, to jest, mili czytelnicy, zupełnie inna sytuacja niż ta, w której o powrót na stanowisko lub utrzymanie etatu nadanego poprzednio po znajomości ubiega się i zabiega z powodzeniem kilka osób. Naprawdę inna i nie ma tu nic z analogii.
Z jeszcze jednego powodu to ważka decyzja. Skończył się czas ochronny dla wybranej w listopadzie władzy. Widać to wyraźnie, choćby na forach dyskusyjnych. Czas najwyższy na konkretną, własną już pracę, nie tylko na odwoływanie się do nieodległej przeszłości.
W dobrze dobranej drużynie.

Wydania: