O rolnictwie na Ziemi Kłodzkiej - rozmowa z p. Zbigniewem Dąbrowskim
Rozmawiam z p. Zbigniewem Dąbrowskim – kierownikiem
Powiatowego Zespołu Doradców w Kłodzku, placówki terenowej
Dolnośląskiego Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu.
- Porozmawiajmy sobie o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości rolnictwa na Ziemi Kłodzkiej, ale zanim przejdziemy do zasadniczego tematu, proszę o Twoją krótką prezentację...
- Jestem kierownikiem tej placówki. Mam 59 lat, żonaty, żona Izabela. Mam dwie córki: Annę i Katarzynę. Jestem mieszkańcem Kudowy Zdroju od urodzenia, a z rolnictwem związany „od zawsze”, tj. od końca studiów, od 1979 roku. A studia, to Akademia Rolnicza, wydział Rolniczy.
- Masz własne gospodarstwo?
- Tak. Małe, po rodzicach. Ale z niego nie żyję.
No to przystępujemy do tematu zasadniczego naszej rozmowy. Zaczynamy od tego, co było „kiedyś” czyli przed 1989 rokiem...
- O co konkretnie ci chodzi? O ludzi, o strukturę, o warunki?...
- O te wszystkie aspekty rolnictwa...
- Więc zacznijmy od struktury rolnictwa. Rolnicza ziemia była użytkowana przez różne podmioty – gospodarstwa indywidualne, Państwowe Gospodarstwa Rolne, Spółdzielnie Produkcyjne. Przed 1989 rokiem funkcjonowała spora ilość gospodarstw indywidualnych prowadzących produkcję rolną na dobrym poziomie o wysokiej dochodowości. Drugą grupą byli tzw. dwuzawodowcy, czyli praca poza gospodarstwem i później praca u siebie w gospodarstwie, inaczej mówiąc praca w gospodarstwie była dodatkowym dochodem, oprócz comiesięcznych pensji. Istniejące PGR-y prowadziły produkcję roślinną i zwierzęcą na znacznym areale, po 1990 roku stopniowo wygasały swoją produkcję, by w końcu ulec likwidacji.
- Czy naprawdę musiały tak szybko zniknąć, choćby tylko dlatego, że „nie były na czasie”?
- Takie po prostu były czasy. Nastąpiło załamanie gospodarki planowej
i powoli zaczynała się gospodarka rynkowa, do tego nastąpiło rozregulowanie rynków zbytu i przetwórstwa.
- Zakłady przetwórcze też upadły...
- .... zapewne lepiej by było, gdyby niektóre z nich funkcjonowały nadal, tak jak kiedyś, np. spółdzielnie mleczarskie, zakłady mięsne, przetwórstwa owocowo-warzywnego, niektóre może w zmienionej formie, ale żaden z nich już dziś nie istnieje.
- Więc jak było z tym rolnictwem na Ziemi Kłodzkiej przed ‘89?
- Rolnicy indywidualni prowadzili w swoich gospodarstwach produkcję roślinną i zwierzęcą, na wsi było więcej siły roboczej, znacznie mniejsza mechanizacja prac, dużo pracy ręcznej. Gminne spółdzielnie działały w obszarze obsługi rolnictwa organizując skup płodów rolnych, zwierząt oraz zaopatrzenie w środki do produkcji. Rolnictwo na Ziemi Kłodzkiej było na dobrym poziomie.
- Pokuszę się zatem o stwierdzenie, że rolnictwo na Ziemi Kłodzkiej przed 1989 rokiem było dodatkiem do innego sposobu zarabiania na życie...
- W części indywidualnych gospodarstw tak było, ale jak już powiedziałem nie we wszystkich.
- Dobrze - przejdźmy teraz do teraźniejszości. Uważam, że co najmniej 20% dochodów mieszkańców Ziemi Kłodzkiej powinno pochodzić z rolnictwa i przetwórstwa rolnego...
- Jeśli chodzi o jakość ziemi do produkcji rolnej, to Powiat Kłodzki jest specyficzny, ponieważ część jego terenu stanowią grunty rolne dobrej jakości, na których prowadzona jest intensywna produkcja roślinna umożliwiająca osiąganie wysokich plonów. Pozostałą część powiatu stanowią tereny górskie i podgórskie, niejednokrotnie o dużym nachyleniu stoków, gdzie przeważają użytki zielone – łąki, pastwiska, które stanowią bardzo dobrą bazę dla chowu bydła mlecznego i mięsnego.
- Jak dzisiaj wygląda rolnictwo w I strefie (gruntów dobrych) i II strefie (tej uciążliwszej)?
- Jeśli chodzi o gospodarstwa położone na glebach dobrych, to po wstąpienia Polski do Unii Europejskiej i dotacjach do rolnictwa, widać wyraźne dążenie do powiększania areału gospodarstwa, a gospodarstwa położone w tzw. drugiej strefie koncentrują się na produkcji zwierzęcej.
- Ilu mamy rolników, którzy utrzymują się tylko z rolnictwa?
- Może odpowiem w ten sposób:
w powiecie kłodzkim jest ok. 6300 gospodarstw rolnych. Ok. 4200 z nich składa wnioski o płatności obszarowe. Wg szacunków ok. 25 % rolników składających wnioski o dopłaty obszarowe żyje tylko z rolnictwa, trzeba dodać, że mamy do czynienia z dużymi wahaniami cen na produkty rolne i rolnicy narzekają na brak stabilizacji w tym obszarze. Te wahania wpływają mocno na bieżącą działalność gospodarczą, bowiem prawie żadne z gospodarstw nie ma tyle kapitału, by łagodnie „przechodzić spadki i wzloty”. Tak naprawdę impuls do rozwoju rolnictwa dały nam programy Unii Europejskiej, z których wielu naszych rolników już skorzystało.
- Przejdźmy do przyszłości rolnictwa na Ziemi Kłodzkiej...
- Jeśli chodzi o samych rolników, to część z nich znalazła sobie miejsce poza rolnictwem i już do niego nie wróci, inni zlikwidowali produkcję zwierzęcą i zajmować się będą produkcją roślinną. Będzie następować koncentracja produkcji, powiększanie obszarów gospodarstw, kosztem małych, które jeśli będą chciały funkcjonować muszą szukać swojej szansy w połączeniu produkcji rolnej z dodatkowymi dochodami spoza gospodarstwa np. z agroturystyki, bezpośredniej sprzedaży płodów rolnych(i przetworów) z gospodarstwa, z innych usług dla mieszkańców i turystów.
W nowej perspektywie finansowej 2014-2020 ujęte są programy wspomagające takie działania. Oczywiście powinniśmy dążyć do schematu działania w małych gospodarstwach, tu siejemy, tu zbieramy, tu przetwarzamy i tu sprzedajemy wszystkim chętnym, nie tylko turystom, ale także mieszkańcom naszego powiatu.
- Oby tak się stało. Zapytam zatem może nieco na wyrost... Kiedy w rolnictwie górskim i podgórskim dościgniemy Austrię, północne Włochy?
- Dostrzegam szereg pozytywnych zmian na obszarach wiejskich. Mamy już szereg gospodarstw w powiecie kłodzkim na bardzo wysokim poziomie, dorównujące krajom starej UE. Wśród mieszkańców wsi widoczny jest wzrost zainteresowania pozyskiwaniem nowych umiejętności, wzrost chęci do uczenia się, do wprowadzania nowości. To przekłada się na uczestnictwo w różnych formach szkoleniowych dla rolników i mieszkańców wsi organizowanych przez DODR we Wrocławiu i PZD w Kłodzku, np. na ostatni kurs agroturystyczny zgłosiło się ponad trzydzieści osób. Również samorządy powiatu kłodzkiego wspierają swoich mieszkańców w osiąganiu coraz lepszego poziomu życia.
Te wszystkie czynniki powodują, że jestem optymistą jeśli chodzi o dalszy rozwój naszych obszarów wiejskich
- Oby spełniły się Twoje słowa.
Dziękuję za rozmowę.