Lądeckie impresje (178)

Autor: 
Janusz Puszczewicz

Ostatnio dotarł do mnie pierwszy tom PRZEWODNIKA - ZAPOMNIANE MIEJSCA DOLNEGO ŚLĄSKA (SUDETY ZACHODNIE). Jego autorem jest dr Jakub Jagiełło – historyk sztuki, znawca kultury materialnej Dolnego Śląska. Podczas wielu wyjazdów terenowych odwiedził większość miejsc w dolnośląskiej krainie. To plonem tych wypraw jest wspomniany przewodnik.
Historyczny Dolny Śląsk podzielił na trzy tomy: Sudety Zachodnie, Wschodnie i Dolina Odry. Nadesłany pierwszy tom pokrywa obszar między Wałbrzychem, Jelenią Górą, Bolesławcem a Zgorzelcem. My szczególnie czekamy na tom drugi, który obejmie również „naszą” Ziemię Kłodzką. Dzięki przewodnikowi odkryjemy zapewne zapomniane, ale też niezwykle ciekawe zakątki tej części dolnośląskiej krainy. Odkryjemy 120 opuszczonych miejsc godnych naszej wyprawy i zobaczenia. To ruiny zamków, pałaców i renesansowych dworów. Opuszczone kościoły, kaplice oraz mauzolea w parkach czy cmentarze żydowskie. Nieużywane tunele, kopalnie uranu, budynki pofabryczne i inne osobliwe pomniki. To miejsca i obiekty, które imponują, mimo ich zniszczenia, swoim wyglądem, nietypowością lub niezwykłą historią. Miejsca, które koniecznie musimy odwiedzić przy najbliższej okazji.
Niestety część tych obiektów wyburzono w ostatnim okresie. Burzono m.in. ewangelickie zbory, likwidowano nawet całe osady, jak np. w pobliżu kopalni Turoszów. Przypomina mi się tutaj wspaniała wystawa fotografii Janusza M. Pawlikowskiego w kłodzkim muzeum „Ginące wioski Ziemi Kłodzkiej”. Szukaliśmy wtedy cieni opuszczonych już wiosek, takich jak Biała Woda, Marcinków czy Rogóżka. Przed wojną na Dolnym Śląsku istniało około 300 renesansowych dworów, dziś pozostało ich niecałe 70.
W tym tylko 15 w względnie dobrym stanie. To już zapewne ostatni czas, aby jeszcze odkryć na swój sposób te niezwykłe miejsca. Zachęcam więc do wędrówek i odkrywania a wspomniany przewodnik Jakuba Jagiełły znacznie ułatwi nam tylko to zadanie. Polecam Państwu wspomniany przewodnik. Dolny Śląsk ma jeszcze tyle miejsc do odkrycia. Korzystając z okazji dziękuję wydawcy „Ciekawe Miejsca.net” za nadesłany tom.
Skoro już jestem przy „Ciekawych Miejscach” polecam też Państwa uwadze doskonale redagowany internetowy przewodnik turystyczny (www.ciekawe-miejsca.net), gdzie zapewne każdy znajdzie coś dla siebie. Dzięki tym stronom odkryjemy na nowo ciekawe miejsca nie tylko w Polsce. Wiele miejsca zajmuje tam nasza dolnośląska tematyka. Nie brak również kłodzkich akcentów.
Wracam jeszcze do książek. Otrzymałem również z Wrocławia „ANTOLOGIĘ POSTscriptum”, gdzie zamieszczono m.in. wiersze mieszkającej w Goworowie Lili Kucfir. O autorce i jej ostatnim tomiku „Pół na pół” pisałem w poprzednim odcinku. W wspomnianej antologii znalazło się dziewięć jej wspaniałych wierszy, w tym „Bezsenny sen”, „Na rynku, którego nie ma”, „Singielką być” czy „Na pątniczym szlaku”. Wszystkie utrzymane w melancholijnym, nieco refleksyjnym nastroju. Zdradzają zapewne pewne doświadczenia życiowe, ale też są pełne nadziei i optymizmu...
Na wczoraj kupię zegar słoneczny
żeby dziś dotknął ciepłym promieniem
wskazał godziny gdzie czas bezpieczny
pada pod dobrym kątem na ziemię
starym wspomnieniom da nowe twarze
cieniem zasłoni paskudne chwile
na myślach tarczy zieleń rozmaże
wymiesza z słońcem zimne akryle
i namaluje prostotą z nieba
wskazówki nowe co błyszczą rosą
tego mi właśnie dzisiaj potrzeba
czasu i tarczy co pion uniosą …
/Gnomon/
Jak pisze wydawca antologii Lidia Kowalczyk „Mamy nadzieję na życzliwe przyjęcie. Meandry naszego świata niech się strofami przybliżą każdemu, kto zechce przewertować, przeczytać. Zapamiętać. Później wrócić…”. Warto bowiem do tych wierszy wrócić, chociaż zdaniem wielu nie czas dzisiaj na poezję…

Wydania: