O czasie - dlaczego go nie masz?
Czas: podstawowa, niezidentyfikowana wielkość fizyczna określająca kolejność zdarzeń. W encyklopedii znajdziemy jeszcze czas gwiazdowy, połowicznego rozpadu, słoneczny, strefowy, uniwersalny i wreszcie czas życia.
Nie da się wyraziście zdefiniować. Według mnie jest ustawicznym i nie mającym przerw mijaniem tylko w jedną stronę. Każdy intuicyjnie wie o co chodzi, gdy mówimy CZAS. Jeszcze nie tak dawno, może jakieś trzysta, dwieście lat temu, pod nieobecność dokładnego zegara, życie biegło trybem zwanym NATURALNYM. Ludzie robili różne rzeczy
w czasie - bo wszystko się w nim dzieje - wówczas, kiedy uznali, że nadeszła na to właściwa pora. W tempie jaki dyktował im nastrój, siły i zdrowie. Nie promowano punktualności jako cnoty - bo i po co? Pozostawiano je królom jako wyraz grzeczności. Co dziś robi przeciętny człowiek w przeciętnym wieku zaraz po przebudzeniu? Czy przytula się do partnerki (partnera) albo do poduszki? Nie! Natychmiast sprawdza która jest godzina.
Precyzyjny pomiar czasu przenosi się na nasze życie osobiste. A jeszcze pół wieku temu, kiedy sołtys ogłaszał mieszkańcom porę wiejskiego zebrania, to nie określał godziny ani też minuty, lecz mówił: - spotkamy się w świetlicy po wieczornym udoju. Wszyscy wiedzieli, że będzie to około szóstej po południu, gdyż o „osiemnastej” nikt nie mówił. I zebranie odbywało się bez najmniejszego problemu co do punktualności. Od pewnego czasu, gdyż trudno ustalić od jak dawna, zaczęliśmy żyć tak, jak funkcjonują maszyny. Szybciej i szybciej. Inaczej nie wolno! Jak wielu kierowców ma pretensje do tych, którzy jeżdżą wolniej. Tego nie rozumiemy, to nas denerwuje /.../
C.d.n.