Subiektywnie... obiektywnie? (22)
O negatywnych skutkach „nieomylności” naszych włodarzy, można by pisać powieści. Tym razem na czoło absurdu, wysunął się burmistrz Kudowy Zdroju - Czesław Kręcichwost.
Pan Burmistrz, który do tej pory, można rzec, odcinał kupony od odbywającego się rok rocznie Międzynarodowego Festiwalu Moniuszkowskiego w Kudowie Zdroju, nagle zaczął grymasić. Zamiast jak do tej pory, pozwolić by tą międzynarodową imprezą kulturalną zajmował się specjalista (czyt. dyrektor Festiwalu Sławomir Pietras), włodarz postanowił wtrącić swoje „trzy grosze”. Tak skutecznie je „wtrącał”, że dyrektor Pietras poczuł się urażony i jak wieść gminna niesie, porzucił Kudowę na rzecz Lądka Zdroju.
Wróćmy jednak do Festiwalu. O co poszło? Otóż Cz. Kręcichwost postanowił uświadomić dyrektorowi Pietrasowi, że należy wprowadzić zmiany w repertuarze Festiwalu. Zrezygnować z dłużyzn operowych, postawić na muzykę bardziej rozrywkową. Nie wiem, co włodarz miał na myśli mówiąc „muzyka bardziej rozrywkowa”. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić „Halki” w wersji disco polowej. Zapewne dyrektor Pietras też nie mógł sobie tego wyobrazić i stąd Jego jakże uzasadnione wytrącenie z równowagi.
Pierwszy Festiwal Moniuszkowski odbył się w 1962 r. ub.w. Na deskach Teatru Zdrojowego, w „Teatrze pod Blachą”, Sali Koncertowej obok Pijalni, do tej pory wystąpiło kilka tysięcy śpiewaków, muzyków, zespołów operowych i orkiestr symfonicznych z całego świata.
Jak widać to nie jest to, czego chce dla miasta jego gospodarz.