Historia pewnego domu (3) - kamienica "Pod Filarami"

Autor: 
Krystyna Oniszczuk-Awiżeń
dom4.jpg
dom3.jpg

Rynek w Lądku Zdroju zachwyca swą architekturą. Szczególnie cenne są pierzeje: zachodnia i północna, reprezentujące styl barokowy. W domach nr 7-11 i 13-14 podziwiamy podcienia. Dwuarkadowe podcienia w domu nr 7 są renesansowe, z arkadami opartymi na kamiennym słupie, nakryte sklepieniem kolebkowym z lunetami. W domu nr 9 zachował się kamienny, renesansowy portal zdobiony przemiennie ułożonymi medalionami z rozetami i boniami diamentowymi, a sień tego domu nakryta została kolebkowym sklepieniem z lunetami naśladującymi późnogotyckie sklepienie sieciowe.
Kiedyś wszystkie domy w rynku posiadały podcienia, ale na skutek pożaru w 1739 r. większość z nich zatraciła swój charakter. Odbudowę po pożarze prowadzono do około połowy XVIII w. Powstały wówczas nowe wystroje elewacji zgodnie z panującymi modami. Najokazalszy wystrój otrzymała właśnie kamienica nr 7. Zastosowano wtedy także modny zwyczaj zdobienia podcieni, sklepień kolebkowych dekoracyjną polichromią z motywem kartuszy z inskrypcjami oraz wici roślinnych. Kolejne zmiany dokonane zostały w 4 ćwierci XIX w. Znaczna część domów rynkowych uległa wówczas przebudowie i podwyższeniu, stając się domami trzy- i czterokondygnacyjnymi, utrzymanymi w stylu historyzmu z elementami neorenesansu i neoklasycyzmu. Wystroje elewacji były bardzo zróżnicowane, od okazalszych do bardzo skromnych, bezstylowych. W tym okresie partery części budynków przerobiono na witryny sklepowe.
Jedna z kamienic w pierzei północnej – nr 10 – otrzymała w powojennej historii nazwę „Pod filarami”. Właścicielem tej kamienicy ok. 1885 r. był Johann Herrmann. Prowadzony był tu hotel „Pod niebieskim jeleniem” (zum blauen Hirsch). Tradycje hotelarskie kontynuowane były także w 1 połowie XX w. Przedstawiona na reklama hotelu „Blauer Hirsch” pochodzi z lat 20. XX w. Wg zamieszczonej w niej informacji budynek został w pełni przebudowany, wyposażony w centralne ogrzewanie, dysponował dużą i małą salą na uroczystości, tarasem z widokiem na rzekę Białą Lądecką, posiadał też garaż na auta. Hotel oferował wiedeńską kuchnię. Właścicielem obiektu był wówczas Josef Sagner. Wg książki adresowej Ziemi Kłodzkiej z 1937 r. w tym czasie właścicielem hotelu był Klemens Lux, natomiast restaurację prowadził Richard Skupin.
Warto też wspomnieć przy okazji, że w sąsiednich kamienicach: z lewej strony prowadzona był z długoletnią tradycją farbiarnia „Otto Schwarzer Färberei” (dom nr 8), rzeźnia Adolfa Kapsta, a także sklep kolonialny Gertrudy Franke i warsztat szewski Antona Wachsmanna (nr 9).
Z prawej zaś strony, w domu nr 11znajdował się warsztat rzeźbiarski
i szklarski Franza Müllera (sen. i jun.), który specjalizował się także w konserwacji sakralnych dzieł malarskich. Wg książki adresowej z 1937 r. działał tu także malarz kościelny Willi Stein.
W domu pod nr 12 mieścił się zaś sklep z wyrobami skórzanymi Franza Pompe. Był to sklep firmowy fabryki skóry działającej w Lądku Zdroju, zatrudniającej 30-40 osób. A pod "13" mieszkała rodzina Schön – Anton i Paul – mistrzowie ciesielstwa i Bernhard – ślusarz. W północnej pierzei rynku mieściła się także w 1 połowie XX w. piekarnia prowadzona przez Alfonsa Kristena (nr 14).
Wracając jednak do historii domu nr 10, trzeba wspomnieć, że tradycje restauracyjne kontynuowane były także w polskiej historii tego miasta.
O szczegółach opowie nasz dzisiejszy rozmówca p. Tadeusz Rączkowski.

Wydania: