Bateria nad Pasterką - kolejny zapomniany fort na Ziemi Kłodzkiej (cz. III)
Jak powstała i jak wyglądała fortyfikacja koło Małego Szczelińca? Fort pochodzi z lat 1790-1795 i był używany do ok. 1807 r. Nic na jego temat nie wspomniał Franz Pabel – przewodnik i pomocnik majora Bonawentury von Raucha w swoich wydanych pięćdziesiąt lat później wspomnieniach zatytułowanych Kurze Geschichte des Bekanntwerdung und Anlagen-Einrichtung der Heuscheuer. Mitgebeilt von Heuscheuerfürer Schulzen Franz Pabel (Krótka historia rozsławienia oraz ułatwienia zwiedzania Szczelińca. We wspomnieniach przewodnika po Szczelińcu, sołtysa Franza Pabla). Zostały one opublikowane po raz pierwszy w 1843 roku (wydanie polskie w tłum. Zbigniewa Gdowskiego nosiło tytuł Krótka historia uprzystępnienia Szczelińca, 1996). Prawdopodobnie fort rozebrano po 1813 r. wykorzystując powtórnie budulec, stąd już wtedy zostało po nim niewiele więcej niż obecnie.
Był to pojedynczy fort łącznikowy, tzw. detaszowany (wydzielony). Plan blokhauzu, wyrysowany przez porucznika inżyniera C.J. von Humberta w 1803 r., być może dla celów dydaktycznych Szkoły Inżynierów Wojskowych w Poczdamie, której komendantem w latach 1796-1806 był Bonaventura von Rauch. W schemacie fortu bardzo wyraźnie widoczne są dwie różne koncepcje budowy fortyfikacji: zgodnie ze starszym, bastionowym zbudowano elementy obrony przeciwpiechotnej od strony wewnętrznej oraz, już zgodnie z nowym systemem fortyfikacji poligonalnej, dwie kaponiery osłaniające zarówno obniżające się w stronę doliny przedpole jak i po drugiej stronie zasieki na drogach dojazdowych. Kaponiery te przykrywały kazamaty (nazwane tak od włoskiego casamatta, słowa oznaczającego sklepione komory) służące jako magazyn lub stanowisko obronne w czasie wojny. Na dziedzińcu widać działobitnię, czyli stanowisko ogniowe baterii składające się z odpowiednio przygotowanej platformy dla dział oraz rozbudowanych schronów dla obsługi, a także nisz służących do przechowywania amunicji. Bateria była prawdopodobnie wyposażona w dwa sześciofuntowe działa. W północno-wschodniej części dziedzińca przed wejściem do północnej kazamaty wydzielono toaletę. Bateria nad Pasterką kontrolowała z jednej strony wąwóz potoku, a drugiej drogę do wioski. Od tyłu była zabezpieczona zasiekami, bronionymi przez kaponiery.
Fort miał za zadanie ostrzegać przed atakiem sił austriackich za pomocą ognia, lub w tym przypadku – jak sądzę – strzałem z armaty, słyszalnym w Forcie Karola odległym o 1,9 km (bo to przecież bateria). Ponieważ położony jest na wysokości ok. 770 m n.p.m., odległość między Fortem Karola a Baterią nad Pasterką w linii prostej wynosi 1880 m (wg Google), nie ma pomiędzy żadnych przeszkód terenowych, można nawet założyć, że przy wykarczowanym lesie (tak jak to zrobiono pod Fortem Karola na Lisiej Przełęczy), możliwa byłaby między nimi bezpośrednia łączność wzrokowa.
Tak więc jeszcze i dziś, gdy zdawać by się mogło, że wszystko zostało już odkryte – wokół nas jest sporo miejsc kryjących tajemnice i to w terenie dość mocno eksplorowanym.
I jak mówił Ryszard Ochódzki, prezes klubu sportowego „Tęcza” w filmie Miś – to nie jest nasze ostatnie słowo. Na Ziemi Kłodzkiej są jeszcze nieznane miejsca do odkrycia.