Blamaż Hutnika
W minioną niedzielę do Szczytnej przyjechali piłkarze z Krosnowic, by rozegrać przedostatni mecz w tym sezonie. Orlęta przez cały sezon okupują dolne rejony tabeli, lecz w Szczytnej ta różnica nie była widoczna.
Od pierwszych minut to goście byli stroną przeważającą. Wynik został otwarty już w 10 minucie gry, kiedy to po fatalnej interwencji Zająca napastnik Krosnowic pokonał Roguza strzałem z kilku metrów. Hutnik starał się odpowiedzieć, w polu karnym faulowany był Trzciński, lecz sędzia nie podyktował rzutu karnego. Ku zaskoczeniu kibiców zgromadzonych na stadionie, po 20 minutach było już 0-2. Dośrodkowanie w pole karne, napastnik gości uderza piłkę głową, a źle interweniujący Roguz musi po raz drugi wyciągać piłkę z siatki. Nie minęły dwie minuty, a padła bramka kontaktowa.
Z rzutu rożnego dośrodkowuje Rynalski, a Kocoń bezbłędnie strzela głową. Kolejna akcja, Trzciński uderza piłkę po ziemi z 30 metrów, ta odbija się od nóg stopera i wpada do siatki ku zaskoczeniu golkipera. Kibice nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po wyrównaniu, a Krosnowice już zdołały odpowiedzieć. Obrońca dopada do bezpańskiej piłki na 30 metrze i bardzo mocnym strzałem posyła piłkę wprost w okienko bramki Roguza. Do przerwy nie działo się już wiele i wynik brzmiał 2-3.
Na drugą część meczu Hutnik wyszedł zdeterminowany by wyrównać. Udało się to już w pierwszej akcji. Dośrodkowanie Rynalskiego, zamieszanie w polu karnym i w efekcie piłka po plecach Szoki wpada do siatki. Jednak tej niedzieli kibice nie mogli narzekać na nudę. Po dziesięciu minutach Krosnowice znów wyszły na prowadzenie. Rzut rożny i niepilnowany zawodnik gości pokonuje Roguza. Kolejne minuty to próby Hutnika, lecz niewiele dziś wychodziło piłkarzom. Po szarży w polu karnym faulowany był Rynalski, lecz sędzia nie wskazał na „11”. Kwadrans przed końcem Orlęta dobiły Hutnik. Ponownie dośrodkowanie z rzutu rożnego, niepilnowany zawodnik pewnym strzałem głową zdobywa piątą bramkę. Kilka chwil po tym wydarzeniu pada szósta bramka dla gości. Tym razem po błędzie całej defensywy snajper wychodzi na czystą pozycję i strzałem z 15 metrów pokonuje bezradnego Roguza. 3-6 i już wiadomo, że w tym szalonym meczu Hutnik nie zdziała wiele. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszył Żurek, który po podaniu od Rynalskiego płaskim strzałem z 14 metrów pokonał bramkarza rywali. Końcowy wynik zawodów brzmi 4-6. Była to pierwsza porażka Hutnika na własnym terenie od jesiennego pojedynku z Nową Rudą, kiedy to padł wynik 2-3.
Po tej bardzo kiepskiej porażce Hutnik traci czwartą lokatę w tabeli na rzecz Kamieńca Ząbkowickiego. W ostatniej ligowej kolejce piłkarze ze Szczytnej wyjadą do Wojborza, który już ma bezpieczne utrzymanie w A- klasie.
Skład Hutnika: Roguz- Waleryś, Zając, Bukowski (55’ Futoma), Okrzyński- Rynalski, Żurek, Szoka, Gwóźdź (55’ Kukla)- Trzciński, Kocoń.