Opinia. Zapracować
Wiadomo nie od dziś, że jaką wyrobimy sobie opinię, na takiej później „jedziemy”. Nie inaczej jest z opinią o nas jako społeczności. Przyjęło się mówić, zwłaszcza nasi zachodni sąsiedzi, że kradniemy samochody i nie wylewamy za kołnierz. Cóż, co do Germanów również możemy i my powiedzieć co nie co. Na przykład to, że uwielbiają biesiady piwne z pieśniami o miłości do księżyca, ale o tym później.
Każdy naród ma jakieś przywary i utartą na swój temat opinię. Różnica polega na tym, że jedni mają przywary mniej kompromitujące, a inni bardziej. To samo dotyczy opinii. Śmiejemy się z francuskich bagietek i beretów z antenką. O żabich udkach, czy ślimakach nie wspominając. O Anglikach mawia się z przekąsem, że o pogodzie potrafią napisać poemat. Czesi zaś mają śmieszny język itd. Te opinie nie są jednak obraźliwe, ewentualnie złośliwe.
Gorzej, gdy opinia jaka „idzie” za danym krajem zaczyna zahaczać o brak smaku i jest zwyczajną obrazą. Do obrazy właśnie zaliczyć możemy pokutujące od lat przekonanie cudzoziemców, zwłaszcza Niemców, że głównym naszym zajęciem jest kradzież ich aut. Wymyślają na ten temat liczne dowcipy. Ten niesprawiedliwy osąd, wyjątkowo mnie irytuje. Bądźmy jednak szczerzy i zadajmy sobie pytanie, czy nie bez przyczyny krąży o nas taka opinia?
Jesteśmy narodem o wyjątkowej fantazji. Jak się bawimy, to na całego i swoją radością chcemy podzielić się ze wszystkimi. Gdy Polak wypije mocny trunek, powiedzmy w kawiarni lub u znajomych, to nie usiedzi na miejscu, nie pójdzie grzecznie do domu, o nie! On musi pokazać wszystkim jaki jest zadowolony z życia. Nie zważając na to, że niekoniecznie inni chcą go w takim stanie na ulicy, czy w ogródku kawiarnianym oglądać. Co robią inne nacje? Niemcy na przykład, co zauważyłam, też nie stronią od procentowych napojów, zwłaszcza piwa. Oni jednak biesiadują w swoich przydomowych ogródkach, bądź działkowych i bawią się przy piosenkach typu: „Ich liebe..”. Gdy poczują „zmęczenie”, grzecznie udają się na odpoczynek. Angielscy pseudo kibice uważani są za najgorszych na świecie. Ale o nich aż tak nie słychać jak o naszych. Dlaczego? W przeciwieństwie do naszych przepisów, na wyspach szybko „karze” się takich gagatków, poprzez wprowadzanie odpowiednich sankcji.
My Polacy na swoją opinię zapracowujemy „przypadkami”, które zdarzają się co tu kryć, poprzez absurd i głupotę i są nagłaśniane w zachodnich mediach. Daleko nie musimy szukać przykładów. „Inteligentny” rodak ukradł samochód w Niemczech, pech chciał, że nie był to samochód szarego obywatela, tylko… ministra spraw wewnętrznych!
Znany obywatel Indii, który przez siedem lat podróżuje po świecie na rowerze z wykładami na temat zagrożeń HIV i AIDS, jak również promuje kulturę Indii, odwiedził nasz kraj. Musiał przerwać tu swoją długoletnią podróż, ponieważ…trzech mądrych budrysów „zakosiło” mu rower!
Bądźmy szczerzy, jeżeli będziemy mieć takich „mądralińskich”, nigdy nie zmienimy opinii na nasz temat.
Zapraszam do czytania moich felietonów na www.dlaLejdis.pl