Felieton: Pani Jolanta Kwaśniewska a slub Kate Middleton z księciem Williamem
Podczas długiego weekendu kwietniowo-majowego, w dniu 29 kwietnia br. na ekranie telewizora oglądałam piękną uroczystość - ślub księcia Williama z Kate Middleton, co stanowiło wspaniałe wydarzenie historyczne /gdyby wycieczka z biura turystycznego INDEX w Katowicach doszła do skutku, w tym dniu byłabym w Londynie/.
Przed rozpoczęciem ceremonii w studio telewizyjnym obecna była pani Jolanta Kwaśniewska. Ponieważ ten ślub był równocześnie niepowtarzalną rewią mody pani Jolanta Kwaśniewska wyraziła się niezbyt interesująco, krytykując obecnych na ślubie gości. Podkreśliła, że nie wolno w tym dniu być ubranym na czarno.
Pani Jolanto! Można było powiedzieć tylko, że to się Pani nie podobało, ale nie że “nie wolno”. Użyła Pani mocnych słów. Wystarczy być urzędnikiem, żeby wiedzieć, że strój wizytowy oznacza szacunek, powagę w stosunku do osób, do których idziemy z wizytą, w gości lub na uroczystość. To jest tylko to, czego wymagano od nas na studniówce, na maturze. Żyjemy w XXI wieku, udajemy nowowczesnych, a wierzymy w średniowieczne zabobony. Podobała mi się wypowiedź pani Redaktor prowadzącej program, która w pewnym momencie zapytała: “skoro nasz kraj taki cyniczny, skąd tak ogromne zainteresowanie monarchią?”. Druga nieprzyjemna wypowiedź pani Jolanty brzmiała: “ Kate jak na swój wiek jest szczególnie konserwatywna”. Pani Jolanto, wyjaśniam! Kate, obecnie księżna Katherine, umie łączyć tradycję z nowoczesnością. Mimo, że pani Jolanta Kwaśniewska w pewnym momencie przeprosiła za krytykę, ale co świat usłyszał to usłyszał. To jest tak, jak z obecnymi złośliwymi żartami, na temat których coraz częściej mówi się w mediach. Jak chce się komuś “dokopać”, usprawiedliwienie brzmi: “żartowałam” lub “żarowałem”.
Na forum internetowym powyższy felieton w formie komentarza adresowany jest do Pani Ewy Minge. Dziękuję czytelnikom za przeczytanie artykułu prasowego.