Przewietrzenie Kłodzka
... tak ojciec Antoni Dudek rozpoczął słowem wstępnym koncert wokalny „Kłodzkie Emaus”, który odbył się 25 kwietnia 2011 roku w kościele pw. św. Jerzego i św. Wojciecha (Mniszki Klaryski od Wiecznej Adoracji) w Kłodzku, ul. Łukasińskiego. A występowali: pani Magdalena Kulig - mezzosporan, pan Mateusz Myrlak - tenor i pani Natalia Figiel - akompaniament. Od nas - z Kłodzka - były panie Magdalena Kulig i Natalia Figiel. I rzeczywiście organizator- Klub Otwartej Kultury w Kłodzku - po dobrych kilku latach „zaczadzenia” kultury kłodzkiej różnymi imprezami „pod patronatem...” pokazał, że i wolna kultura w Kłodzku jeszcze żyje i to jak! Nie będę oczywiście krytykiem muzycznym, bo nim nie jestem - po prostu biłem brawa na stojąco, tak jak wszyscy wokół - a kościół był w całości zapełniony, ludzie stali nawet w przedsionku....
Co to jest „Emaus”? Geograficznie rzecz biorąc miasto - dla nas - uwierzenie, że kultura, choćby ukrzyżowana - odżywa. I tylko ludzie małej wiary tracą ducha...
Miło mi było, żem spotkał tylu, dawno nie widzianych, znajomych. I wszyscy byliśmy uśmiechnięci,....
I nie obawiam się użyć tego słowa „solidarni” jak kiedyś ...
Przepraszam w tym miejscu organizatorów i wykonawców - za co? - ano za to, że pozwoliłem sobie odnieść te wielkie święto „Kłodzkiego Emaus” do zatruwanej nieustannie atmosfery Kłodzka. Choć asumpt do takiego, a nie innego zrelacjonowania „Koncertu...” dał mi przecież ojciec Dudek, dla którego ten „Koncert...” był również podziękowaniem za posługę kapłańską w Kłodzku.
No i niespodzianka kolejna - po wyjściu z kościoła czekały na nas ciasteczka „agnuski” - dla każdego (!) i precelki kłodzkie wg receptury z 1504 roku. Wypieczone rękoma dzieci z Zespołu Szkół Społecznych w Kłodzku.
... a w opakowaniach precli słowo pisane: „Przybyszu, witaj!!! /.../ Wróć jeszcze do nas! Do tego miasta mistycznego, które karmi swoim pięknem dusze i ... ciała”.