Nareszcie haniebny koniec
Długo to trwało, aż wreszcie na wniosek p. Janusza Kochanowskiego - Rzecznika Praw Obywatelskich tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ jednogłośnie, 16 marca 2011 r. uznał, że wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. było sprzeczne z KONSTYTUCJAMI tak PRL (dla przypomnienia: Polska Rzeczpospolita Ludowa) jak i III Rzeczpospolitej Polskiej. I, jakby tego było mało Trybunał stwierdził również, że wprowadzenie stanu wojennego w Polsce było również sprzeczne z prawem międzynarodowym. Generałowie: Jaruzelski, Kiszczak - którzy m.in. zainicjowali i ogłosili stan wojenny w Polsce Ludowej są winni złamania prawa.
To nie nasze działania „solidarnościowe” były nielegalne, nie nasze ulotki, zebrania konspiracyjne czy tajne wykłady. To WRON (dla przypomnienia: Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego) był nielegalny i każda jego decyzja była bezprawna. Całe szczęście, że p. Janusz Kochanowski złożył taki wniosek , i ... jak powiedziała wdowa po śp. J. Kochanowskim, p. Ewa Kochanowska: „Pan Bóg jest nierychliwy, ale sprawiedliwy”.
Może zatem kilka grup społecznych ludzi pokrzywdzonych w czasie trwania stanu wojennego ubiegać się o odszkodowanie, zadośćuczynienie krzywd, które wówczas doznali.
Szkoda, że tak ważny wyrok stwierdzający raz na zawsze, kto winien, prawie wszystkie media skwitowały fakt uznania stanu wojennego w Polsce za niezgodny z prawem jako coś tak mało istotnego jak np. proces sądowy „Wyborczej” z Poetą o słowa czy też kolejną próbę odwołania jakiegoś ministra....