Subiektywnie...Obiektywnie? (9)
W jednej z lokalnych gazet, pojawił się ciekawy artykuł „na zamówienie”, poświęcony nagonce na Miejskie Centrum Kultury w Polanicy Zdroju.
Czytamy w nim, że polaniccy radni obcinając budżet tej kulturalnej placówce, dokonali swoistego rodzaju zamachu na przyszłość kulturalną miasta. Czytamy m.in.: że pieniądze, które MCK dostał, wystarczą tylko na skromne pensje dla pracowników i to tylko na kilka miesięcy! O koncertach, wystawach nie ma mowy!
To poważny problem. Należy jednak brać pod uwagę fakt, że w obecnych czasach „kryzysu”, trzeba oszczędzać. Zapewne Radni kierowali się dobrem ogółu, podejmując decyzję o zmniejszeniu środków finansowych dla MCK. Być może dzięki cięciom dokonanym na tej placówce, ominęły mieszkańców podwyżki?
Wracając do problemu MCK. Rodzi się pytanie, jeżeli pieniądze otrzymane placówka w całości „przejada” na pensje, to czy naprawdę jest rentowna? Jak wygląda podział funduszy na pensje i imprezy kulturalne? Tego zwykły obywatel nie wie i naprawdę jest zaniepokojony czytając informacje o „nagonce” na kulturę.
Analizując temat dokładniej, gdyby jednak uzyskane z „ratusza” pieniądze starczyły na pensje dla pracowników, to o pozyskiwaniu środków na imprezy można by było zabiegać gdzie indziej.
MCK nie musi organizować kilku, kilkunastu imprez masowych. Wystarczy jedna, na przykład „Festyn Polanicki”. Kolejne imprezy można robić przy współudziale innych placówek. W Polanicy funkcjonuje kilka stowarzyszeń: Towarzystwo Miłośników Polanicy, „Rotary Club”, czy „Stowarzyszenie Inicjatyw-Polanica Zdrój”. Gdyby dyrektor MCK poprosił o współpracę, nie odmówiłyby. Co do organizacji znanych imprez jak: „Pol-8”, czy festiwal szachowy. Znajdzie się mecenas sztuki z pieniędzmi i zapałem. Mamy w mieście tak dobrze prosperującą firmę jak ZUK S.A. Pan Prezes jest znany z tego, że wspomaga działalność kulturalną w Polanicy. Myślę, że nie odmówiłby również wynajęcia nieodpłatnie galerii „Aqua” w Pijalni na zorganizowanie wystawy.
Gdy nie można samemu działać, należy współpracować z innymi. Zwłaszcza, gdy cel jest tak wzniosły jak kultura
w mieście.