Wojsko zostaje w Lądku
Może to oczywistość dla niektórych, że wojsko w Lądku było, jest i będzie, ale dzisiaj nie wszystko jest takie oczywiste. Dlatego bardzo nas cieszy, że w Szpitalu Wojskowym rusza Dom Weterana. Na pewno jest to doskonałe uzupełnienie dotychczasowej działalności Szpitala. Tak więc wojsko w Lądku Zdroju pozostaje!
- Tak zaczyna burmistrz Kazimierz Szkudlarek rozmowę ze mną o Lądku Zdroju w 2011 i dalszych latach. Ja zaczynam oczywiście od stanu finansowego Gminy. O zadłużeniu, biorąc pod uwagę te obostrzenia względem naliczania długów „unijnych” przez gminy...
- Nie ma się czym chwalić - mamy zadłużenie ponad 55%. Będzie ciężko, ale rozpoczęte inwestycje na pewno dokończymy. A przecież to duże inwestycje: - rewitalizacja parków, - dokończenie termomodernizacji szkół (przystosowanie dla osób niepełnosprawnych), - dalszy ciąg renowacji Rynku (i tutaj złożyliśmy wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego - liczymy na ok. 200 tys. EURO. Nie jest to dużo, ale za te pieniądze sporo możemy zrobić.), - kończymy „ORLIKA” – wykonawca po prostu nie zdążył w tamtym roku. Z większych inwestycji jeszcze remont szkoły w Trzebieszowicach. Czekamy także na ostateczną decyzję Marszałka o dofinansowaniu zagospodarowania centrów 4 wsi. Projekt może nie potężny, ale koszt to 800 tysięcy zł. Liczymy również na pieniądze z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, tzw. „powodziowe” na odnowienie kolejnych dróg w naszej Gminie.
Na ten rok zakładamy inwestycje na poziomie 6 800 tys. zł, co stanowić będzie ok. 26% budżetu rocznego Gminy A więc nie jest źle – raczej dobrze biorąc pod uwagę lata chude w Gminie, gdzie na inwestycje w ciągu całego roku wydawało się ledwo kilkaset tysięcy złotych.
- A teraz - już niemalże maniakalnie - powrócę do połączenia miasta ze zdrojem - potrzebny jest ten łącznik (deptak) tych dwóch ośrodków...
- Jest potrzebny - wręcz niezbędny. To ogromne koszty ale musimy połączyć miasto ze zdrojem, bo tylko w ten sposób połączymy i zaktywizujemy lądczan.
- Jak miałoby to wyglądać?
- Wzdłuż Białej Lądeckiej z jednej strony biegnie droga powiatowa, z drugiej droga wojewódzka. Są to dwie drogi, które łączą Zdrój ze Starym Miastem. Ale tak naprawdę najlepszym łącznikiem tych części miasta jest sama rzeka. Trzeba maksymalnie otworzyć rekreacyjnie tereny nad samą rzeką. Trzeba też uporządkować zaplecze kamienic wzdłuż ul. Słodowej i wschodniej strony Rynku. Zasadnym jest zatem zabudowanie (ale nie obiektami stałymi) przestrzeni nad rzeką tak jak to na przykład zrobiono poniżej mosto-wiaduktu od strony drogi wojewódzkiej.
- Uhmm, a nad samą rzeką?
- Jak najwięcej terenów rekreacyjnych, jak najwięcej zejść do rzeki, no i oczywiście stylowe mostki nad samą rzeką. Jest taka koncepcja jednego z naszych „budowlańców”, który właśnie swoją pracę dyplomową poświęcił problemowi wybudowania deptaka od Mostu Złotostockiego do Starej Słodowni + przebudowa Wyspy Młyńskiej. Koncepcja ta w całości jest mało realna teraz do wykonania ale pewne elementy są bardzo ciekawe i mogą być zrealizowane. Natomiast uporządkowanie zaplecza kamieniczek od strony ul. Słodowej i wschodniej pierzei Rynku od strony rzeki to duże wyzwanie. Gdybyśmy zrealizowali te zadanie to wtedy nastąpi pewne połączenie miasta ze zdrojem. Nie tylko „technicznie” ale i w świadomości wszystkich mieszkańców.
I jest jeszcze jedna rzecz - optycznie Lądek bardzo traci w oczach przyjeżdżających od strony Złotego Stoku, gdy „wita” ich obrazek zapleczy tych kamieniczek.
- Jeszcze trzeba przemyśleć, na jakich kuracjuszy, turystów, wczasowiczów chcemy stawiać?
- Chcielibyśmy „sięgnąć” do zamożniejszych klientów. Jest chyba kwestią czasu, kiedy uzdrowisko Lądek -Długopole zostanie przeznaczone do prywatyzacji. Jeśli tak się stanie liczymy na to, że prywatni właściciele zadbają pewno o tę kategorię wczasowiczów. Zresztą prywatne przedsięwzięcia, które ruszają w Lądku, np. „Słodownia” czy „Barbara” będą skierowane również do bardziej zamożnych klientów.
- A na przykład nastawić się na kasyna, salony gier – wyspecjalizować w tym zakresie...
- Nad tym - mówiąc szczerze - jeszcze się nie zastanawiałem, ale, gdybyśmy zdecydowali pójść w tym kierunku, to trzeba by było ściągać inwestorów, to nie jest łatwe ale też nie niemożliwe.
- Budowa deptaka, nowe pomysły na reaktywowanie świetności Lądka Zdroju - ale wciąż „straszy” Biała Lądecka....
- Program przeciwpowodziowego zabezpieczenia Białej Lądeckiej i jej dopływów jest na etapie planów. Trzeba przypilnować Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i Zarząd Melioracji, aby nie odstąpili od tego przedsięwzięcia na rzecz „czegoś dla nich ważniejszego”. A samo uporządkowanie dorzecza Białej Lądeckiej planowane jest do 2024 roku. Dobrze, że już buduje się nowy mur oporowy od Leśniczówki do mostu przy ul. Paderewskiego.
- Czy tak, czy siak - powoli Lądek Zdrój się dźwiga. Świadczą o tym aż 4 nominacje do nagrody Starosty Kłodzkiego Róża Kłodzka za 2010 r. W tym również nominacja całej gminy Lądek Zdrój. Czy to aby nie przesada ze strony Powiatu?
- Cieszy, że to, co dotychczas zrobiliśmy, jest docenione, bo przecież Leszek Kawa w sporcie ma niezaprzeczalne sukcesy znane wszystkim mieszkańcom całej Ziemi Kłodzkiej, tak samo jak pp. Mossakowcy w zakresie woluntariusza roku. A już Sławomira Pietrasa zna pewno cała Polska. To ci ludzie spowodowali, że i w całości gmina Lądek Zdrój została nominowana. Wiem, że na razie możemy pochwalić się pojedynczymi perełkami, które kontynuują - chciałoby się rzec – drogę rozwoju Marianny Orańskiej. Oczywiście na dzisiejszą skalę. I trzeba by było te i inne „perełki” połączyć złotym łańcuchem wspólnego działania.
- Zatem - w kolejnych latach...
- Deptak, deptak, deptak…, ale też ogólna poprawa wizerunku Lądka. Potem trzeba rozważyć sprawę Kinoteatru i Domu Zdrojowego. Niestety, sypie się, nie przejmiemy go w najbliższym czasie (brak możliwości finansowych). Szkoda, że nie jesteśmy w sytuacji dzisiejszej Polanicy, która może pozwolić sobie na remont kapitalny i rozbudowę Teatru. My jesteśmy taką Polanicą sprzed 10. lat. A przecież musimy mieć porządny Dom Zdrojowy z Teatrem (Kinoteatrem), abyśmy znów mogli być „na topie”.
A my „po drodze” mamy jeszcze i inne sprawy - bo nie możemy zapomnieć o naszych wsiach, których mieszkańcy mają nie mniejsze potrzeby niż „miastowi”. Jednak, konsekwentnie pracując „z głową” damy sobie radę i Lądek Zdrój wraz z przyległymi wsiami - będzie błyszczeć zasłużoną świetnością.
- Dziękuję za rozmowę.