Wszystkie kłopoty uda nam się przezwyciężyć - rozmowa z Maciejem Awiżeniem - starostą kłodzkim

Autor: 
M.Z.
Maciej Awiżeń.jpg

– Chciał Pan porozmawiać o kłopotach a nie „świetlanej przyszłości” – to dość nietypowe podejście jak na początek kadencji…
– Lubię szczerość, a ta wymaga ode mnie prawdziwych informacji, a nie bajek. Będzie bardzo trudno, zwłaszcza teraz, w pierwszym roku kadencji – mniej pieniędzy na bieżącą działalność, a coraz więcej zadań do zrobienia.
– Dlaczego rok 2011 będzie tak trudny dla samorządu powiatowego?
– Nie tylko dla powiatu, ale także dla samorządów gminnych i miejskich. Nowa ustawa o finansach publicznych z 27.08.2009 r. w zupełnie nowy sposób nakazuje nam tworzyć budżety, wprowadzając poważne ograniczenia np. zmusza do bilansowania wydatków bieżących z dochodami bieżącymi. Innymi słowy samorządom wolno wydawać tylko tyle, ile mają stałych dochodów. Nie wolno już np. z pieniędzy ze sprzedaży należących do nas budynków i gruntów, wypłacać pensji urzędnikom czy nauczycielom. Do tej pory, gdy brakowało funduszy władze sprzedawały majątek lub brały kredyt – teraz już tak nie będzie. Podobnie jak w budżecie domowym
– będziemy wydawać tyle, ile zarobimy, bo nie można ciągle liczyć na sprzedaż „sreber rodowych” czy kolejne kredyty.
– Co to konkretnie oznacza?
– Teraz wszyscy będą musieli zmieścić się w zaplanowanych funduszach, które oczywiście dostaną, ale np. dyrektorzy szkół dodatkowe środki będą mieli już tylko z subwencji oświatowej i dochodów własnych, przykładowo z wynajmu. Trzeba pamiętać, że państwo nakłada na nas coraz to nowe obowiązki czy nakazuje podwyżki płac, a nie przekazuje wystarczających pieniędzy.
– Nie wygląda to zbyt różowo.
- A są jakieś pozytywy?
– Gdy ograniczymy wydatki bieżące, będziemy mogli zostawić dochody ze sprzedaży na inwestycje. Zamiast więc dokładać ok. 9 mln w skali roku na bieżące wydatki szkół, będziemy mogli przeznaczyć te pieniądze lub ich część na remonty i doposażenie klas w szkołach. Jeśli ograniczymy wydatki na utrzymanie urzędów, będziemy mogli przeznaczyć większe kwoty na udziały własne w ściąganiu pieniędzy np. na remonty dróg powiatowych, których, przypomnę, mamy ponad 700 km. Pamiętajmy, że mamy w planie także np. budowę Domu Pomocy Społecznej w Szczytnej (po odebraniu nam budynku przez komisję majątkową) i na to też potrzebny jest wkład własny.
– Już w 2011 r.?
– W 2011 roku na pewno wydamy na inwestycje ponad 9 mln zł i będziemy się starać o kolejne środki, ale oczywiście mówić należy o całej kadencji. Jestem zwolennikiem patrzenia szerzej i dalej. Przygotowanie teraz zbilansowanego budżetu umożliwi inwestowanie nie tylko do końca tej kadencji, ale ułatwi działania w kadencjach następnych. Tu trzeba myśleć co najmniej na 20 lat naprzód.
– Skoro o przyszłości mowa – to co dalej ze służbą zdrowia?
– Do naszych zadań należy opieka szpitalna. Tu jest problem z planowaniem, bo finansowanie zależy nie od nas, lecz (w tej chwili) od NFZ. Ale myślimy o jak najlepszym zabezpieczeniu zdrowotnym naszych mieszkańców. Już dziś SP ZOZ w Kłodzku jest w dobrej kondycji finansowej, po restrukturyzacji i w trakcie dużych remontów. Mamy jednak także kolejne duże plany nt. przejęcia szpitala wojskowego w Kudowie-Zdroju i zabezpieczenia możliwości rehabilitacji naszym mieszkańcom. Jesteśmy tuż przed podpisaniem umowy z ministerstwem.
– A jak z zadłużeniem powiatu?
– Bardzo się cieszę, bo systematycznie, choć powoli, spada. To jest jednak kolejne „wędzidło”, które powstrzymuje w rozwoju nasz powiat. Musimy spłacać długi z poprzednich lat (m.in. za szpitale) i część oszczędności, o których mówiłem wcześniej, będzie przeznaczona na ich spłatę. Choć pamiętajmy, że zadłużenie planujemy poniżej 40%, a dopuszczalne wynosi 60%. Mamy więc teoretycznie spory zapas, ale tylko na inwestycje – już nie na „przejedzenie”…
– Czego w nowym roku życzy Pan mieszkańcom powiatu?
– Przede wszystkim radości, spokoju i dobrobytu, dobrych relacji z rodziną i sąsiadami oraz jak najmniej codziennych kłopotów. I niech w 2011 roku wszystkim spełnią się ich marzenia!

Wydania: