Zrobię wszystko, co w mojej mocy...
Druga sesja RM w Szczytnej była krótka, ale wymowna. Dosłownie i w przenośni. Najpierw burmistrz Marek Szpanier złożył ślubowanie, po czym odniósł się do wyników wyborów.
Mówił, że obawiał się o frekwencję, bo jeden kandydat, bo wiadomo, że wygra... "Okazało się, że mieszkańcy nie zawiedli. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie. W dodatku uzyskałem najlepszy wynik w Polsce - to odpowiedzialność i zobowiązanie. Zrobię wszystko co w mojej mocy, byśmy za 4 lata byli tak samo jak teraz dumni ze swoich poczynań, ze zmian, jakie w Gminie, w Szczytnej zachodzą. Czeka nas dokończenie już zaczętych inwestycji, czekają nowe. Zapraszam wszystkich do współpracy, liczę na nią..."
Oklaski i gratulacje, życzenia, piękne kwiaty były ukoronowaniem tego wysokiego poparcia dla Burmistrza.
Na sesji ustalano też wynagrodzenie dla Burmistrza. Emocje wzbudził dodatek specjalny. Początkowo radni zaproponowali 30%, ale potem podnieśli go jeszcze o 5%.- Burmistrz zasługuje na najwyższe uznanie, ale może ze względu na sytuację, rozważylibyśmy pierwszą propozycję - wystąpił radny L. Gunia. Wniosek radnego poparły
2 osoby, wstrzymały się 2, przeciw było 10 radnych. I wtedy głos zabrał zast. burmistrza W. Tracz. - Nie chciałbym, abyśmy dyskutowali na temat wynagrodzenia Burmistrza. To żenujące i poniżające. Takie dyskusje donikąd nie prowadzą. Mówimy o wynagrodzeniu za pracę! Rozważcie to we własnym sumieniu, nie dyskutujcie!- pouczał radnych mówca.
Radni sumienia mają. Za nową propozycją głosowało 12 osób, jedna była przeciw, jedna się wstrzymała. Żenujące było wystąpienie W.Tracza, nie propozycja radnego. Ta lekcja demokracji nie wypadła dobrze!