Karuzela znów ruszyła, czyli I sesja nowej kadencji Rady Miejskiej w Szczytnej
Szóste już okrążenie karuzeli pn. samorząd terytorialny zainaugurowano 2. grudnia 2010 r. Z-ca Przew. Miejskiej Komisji wyborczej, Anna Nowak, oświadczyła na wstępie, że były to trudne wybory, ale odbyły się bez incydentów. Nowi, w większości starzy radni, odebrali zaświadczenia o wyborze, złożyli też ślubowanie, którego tekst odczytał najmłodszy z radnych, debiutujący jako samorządowiec, Bartosz Kwolek.
Gdy doszło do wyboru przewodniczącego Rady Miasta, jego zastępców oraz zadeklarowania chęci pracy w komisjach - niespodzianek nie było. Wiadomo przecież, że wszystko, albo prawie wszystko było ustalone wcześniej i bardzo dla obserwatorów lokalnej samorządności przewidywalne.
Tak więc przewodniczącą Rady Miejskiej została ponownie Renata Idzik - głosów oddanych 14, za -13.
Kandydatów na zastępcę było dwóch: poprzedni - Stanisław Czarnik i nowy - Roman Sobczak. W głosowaniu tajnym oddano 13 głosów, wybrano St. Czarnika - gł. 9.
Również stałe komisje R.M. pozostały bez większych zmian. I tak Komisję Rewizyjną tworzą: B. Rydz - przew.,
L. Gunia, W. Szlosberger, U. Doskocz, M. Onak. Komisję Spraw Społecznych: W. Szlosberger - przew., U. Doskocz, A. Piszko, J. Bernat, M. Halemba, S. Czarnik. Komisję Budżetową i Rozwoju Gospodarczego: I. Hoffman - przew., P. Korab, A. Piszko, L. Gunia, B. Rydz. Komisję d/s Rozwoju Wsi: A. Prochera - przew., R. Kwolek, R. Sobczak, M. Onak.
Zmiana nastąpiła więc w obsadzie przew. ostatniej komisji - M. Onaka zastąpił wcześniejszy członek tej komisji.
W trakcie głosowań na sali było 15. radnych, głosowało 14 albo 13. Stało się tak dlatego, iż radczyni prawna uprzedziła, że kandydujący na stanowisko przew. i z-cy R.M. nie powinni głosować, bo to głosowanie jest w interesie ich samych. Kandydaci zrezygnowali z głosowania, co wywołało dyskusję wśród części przybyłych obserwatorów. Znaków zapytania dot. tych sugestii i decyzji było sporo, dyskutujący skłaniali się raczej ku opinii, że głosować powinni wszyscy. Kandydaci przecież najlepiej wiedzą czy się na dane stanowisko nadają czy nie. A poza tym, zawsze się mogą od głosu wstrzymać.
Po wszystkich formalnościach Przewodnicząca R.M. zwróciła się do obecnych na sesji nie-radnych, proponując im zabranie głosu. Nieliczni skorzystali. Dyr. OPS B. Roźniakowska oprócz gratulacji przekazała Przewodniczącej również kwiaty, a proboszcz P. Lipski - coś w ozdobnej torebce (słodycze?).
W ogóle - przybycie na sesję obu Proboszczów można było w pierwszym odruchu skojarzyć ze święceniem. Ale kogo? - radnych? Święcenia nie było, ale były dodawane do słów ślubowania - czasem - słowa: „tak mi dopomóż Bóg”. A jeśli radny zawiedzie, do kogo mieć pretensję, do niego czy do Pana Boga, że nie pomógł?
Do powyższej refleksji można by dodać kilka innych, posługując się słowami choćby znanej piosenki - „ale to już było”. Nadzieją, że coś się jednak zmieni, są nowi radni, choćby tacy jak Paweł Korab, który w Szczytnej mieszka od 4. lat, a już traktuje ją jako swoją małą ojczyznę, podziwia jej społeczność, wraz z żoną Justyną założył w Szczytnej młodzieżową grupę teatralną i mają za sobą kilka udanych premier. - W samorządzie lokalnym, gminnym i powiatowym, pracuję od 10 lat. Pochodzę z Ołdrzychowic, potem związany byłem z Kłodzkiem. Szczytna mnie zadziwia, w pracy radnego chciałbym kontynuować zaczętą linię jej rozwoju, promować to interesujące i piękne dla turystów miejsce - odpowiada na pytanie kim jest, co chce jako radny dla Szczytnej uczynić.
Natomiast z wystąpienia z-cy burmistrza Wiesława Tracza na pewno na uwagę zasługują słowa o rozwiązywaniu problemów nie tylko ogólnych, ale także pojedynczych mieszkańców. Zobowiązani są do tego radni, powinni to czynić z całą uwagą i odpowiedzialnością, kierując się obiektywizmem. Bo tam, gdzie zawodzi kultura, zwykła przyzwoitość i Dekalog - pozostaje jako ostateczność tylko prawo. Niech więc - „prawo znaczy prawo, a sprawiedliwość sprawiedliwość” - tego od przedstawicieli wszystkich szczebli samorządu terytorialnego winniśmy my - wyborcy - wymagać.