Między dźwiękami ciszy
Od dobrych wierszy oczekujemy tego, że uda się nam, choć na chwilę, zrozumieć te przestrzenie myśli, które inspirowały pisanie. To pewnik. A co w przypadku poezji, która sama siebie ogranicza, posługuje się niemal wyłącznie skrótem, jest epigramatyczna? Zwolennicy powiedzą, że pozostawia swobodę myślenia czytelnikowi, wyłącznie dyskretnie go naprowadza, nie ingeruje zanadto. Przeciwnikom będzie w takich wierszach brakowało poetyckiego „oddechu”, dopowiedzenia i solidnej obrony kreowanego świata. Wiersze Joanny Mossakowskiej z tomu „Motyl na śniegu” próbują pogodzić oba sposoby zapisywania poezji. Owszem, znajdziemy w nim głównie teksty krótkie, ale dla uważnego czytelnika całości wierszem-punktem wyjścia do myślenia o zbiorze jest wiersz nieco dłuższy - „Dakini Mądrości”. Dlaczego? Wśród wielu autorskich krótkich wyznań wiary, to po prostu jest najpełniejsze. A na dodatek wybór właśnie tej buddyjskiej posłanki niebios wskazuje na źródła inspiracji pisania, na to, co pomaga tak, a nie inaczej odbierać świat, otoczenie i ludzi.
A jakie są źródła tej inspiracji? Poszukajmy ich w wierszach. Na pewno będzie to spostrzegawczość autorki, umiejętne i czułe dostrzeżenie drobiazgu, szczegółu, zwykle przez nas niedocenianego, obojętnie mijanego. A także trafny skrót, skojarzenie o zaskakującym znaczeniu i dużej sile. No i przede wszystkim ogromna, nieskrywana miłość do natury, do tego, co wokół. I wreszcie ważne, tytułowe przemykanie między dźwiękami ciszy. W wierszu-otwarciu tomiku medytacja i mantra przywołują skupienie. Odpowiedzią jest cisza. I tak to działa w kolejnych tekstach. Pełno jej bowiem w całym tomie. A w każdym jest piękna i przyjazna, nie groźna, czy przerażająca. Taka, za którą należy podziękować Panu. Taka, której warto posłuchać i odnaleźć przy pomocy słów Joanny Mossakowskiej. Żeby nie było za łatwo, zbyt prosto, bo tak w życiu przecież nie bywa, autorka doskonale wie, że „my/w większym coraz biegu/krzyczymy głośniej i głośniej”. I wiele trzeba zrobić, by odnaleźć, ba zbudować miejsca i chwile, w których znów nastanie cisza.
Rozmowy z twórcami nie zawsze dają nam wsparcie w rozumieniu przesłań i znaczeń ich utworów. Po spotkaniu z Joanną Mossakowską, w ostatnią środę w kłodzkiej bibliotece, stało się inaczej. Od autorki „Motyla na śniegu” usłyszeliśmy opinie i myśli, które świadczyły o tym, że to, co zapisuje jest głęboko przeżyte, odniesione do doświadczenia, ważne dla autorki a może takie się stać i dla czytelnika.
Joanna Mossakowska, Motyl na śniegu. Oficyna Wyd. ATUT, Wrocław 2010.